Polemon uznawany jest za jednego z najwybitniejszych mówców okresu cesarstwa. Pochodził z Laodycei w Karii (Azja Mniejsza), ze sławnej rodziny senatorskiej. Większość życia spędził w Smyrnie, dlatego niekiedy nazywany jest Polemonem ze Smyrny. Był bardzo zaangażowany w życie tego miasta, często posłował do cesarza i sprawił, że Hadrian zaczął wydatnie dofinansowywać Smyrnę.
Sławę Polemonowi przyniosły mowy improwizowane, które wygłaszał w bardzo teatralny sposób, starannie cyzelując frazy, a w najważniejszym momencie, zrywając się z miejsca, zapewne dla podkreślenia wagi wypowiadanych słów. Był bardzo pewny siebie i w każdej chwili był gotów przemawiać na zadany temat. Cieszył się też uznaniem cesarzy, Trajan przyznał mu przywilej darmowego podróżowania po lądzie i morzu, Hadrian natomiast wpisał Polemona do Museionu w Aleksandrii i podarował mu ogromną sumę pieniędzy (więcej niż żądane przez sofistę 250 tys. drachm).
Miał bardzo wysokie mniemanie o sobie, rozmawiał z władcami jak z równymi, nie czuł respektu nawet przed bogami. Gdy leczył się w świątyni Asklepiosa w Pergamonie, bóg zalecił mu unikanie zimnych napojów, na co Polemon odparł: Mój drogi, czy leczysz woły? Sofista nie był również zbyt skromny: gdy podróżował, zabierał ze sobą wiele jucznych zwierząt, koni, niewolników i stada psów na polowania, a on sam wieziony był w zaprzęgu ze srebrną uprzężą.
Polemon był postacią kontrowersyjną, nie zawsze lubianą, za to wyjątkowo barwną. Pewnego razu przyszły cesarz Antoninus Pius, będąc jeszcze prokonsulem Azji, przybył do Smyrny i zatrzymał się w domu jednego z najważniejszych obywateli tego miasta, czyli właśnie Polemona. Gdy retor wrócił w środku nocy, zrobił wielką awanturę, że obcy człowiek śmie nocować pod jego dachem i nakazał, by Antoninus natychmiast przeniósł się gdzie indziej. Na szczęście przyszły cesarz się nie obraził, i po latach, będąc już panującym, potrafił sobie z tego żartować: gdy Polemon przybył do Rzymu, Antoninus powiedział: Wyznaczcie mu gospodę i niech nikt go z niej nie wyrzuci. Innym razem, gdy Polemon wyrzucił ze sceny pewnego aktora i ten poskarżył się na to cesarzowi, imperator zapytał, o jakiej porze dnia to się stało. Aktor odpowiedział, że w południe, na co Antoninus rzekł: A mnie wyrzucił z domu w środku nocy i nie wystąpiłem z pretensjami.
Sam Polemon również miał poczucie humoru, co udowadniał niejednokrotnie. Gdy pewien prokonsul, przyglądając się torturom przyłapanego na przestępstwie rozbójnika, zastanawiał się jaką mu wymierzyć karę, Polemon rzekł: Każ mu, by uczył się na pamięć historii z przeszłości. Widocznie uważał to za niezwykle uciążliwe zajęcie. Innym razem, gdy spotkał gladiatora obawiającego się walki na śmierć i życie, powiedział: Jesteś tak zatrwożony, jak ktoś szykujący się do deklamacji.
Przez dużą część życia sofista był zmuszony często odwiedzać lekarzy, gdyż cierpiał na dnę moczanową. Pisał o tym do Herodesa Attyka w taki sposób: Przychodzi pora jedzenia, a ja nie mam rąk. Chciałbym chodzić, a nie mam nóg. Kiedy jednak przychodzi ból, mam ręce i nogi.
Zmarł w wieku 57 lat, podobno w dość osobliwy sposób: kazał rodzinie przygotować grób i sam się w nim położył, a następnie polecił go zamknąć. Do opłakujących go krewnych zaś powiedział: Dajcie mi ciało, a będę deklamował.