Do dzisiejszych czasów zachowały się liczne antyczne rzeźby z wyrytym krzyżem na czole lub podbródku oraz ułamanym np. nosem. Działania te były dziełem zarówno wandalizmu, jak i przypadku.
Mówiąc o przypadku mam tu na myśli, po prostu upływający czas i fakt, że nosy z racji na łatwość złamania, ułamywały się w wyniku przygniecenia lub oddziaływania innych przedmiotów. Brak nosa nie jest jedynym przykładem uszkodzeń. Zachowało się także wiele rzeźb bez rąk, palców, głowy, nóg. Wszystkie te części dzieła były narażone na takie uszkodzenia.
Niemożna także wykluczać, że wspomniane uszkodzenia były dziełem człowieka i wandalizmu.
Zupełnie inaczej ma się sytuacja w przypadku widocznych krzyży na głowach przedstawionych postaci, które były celowym działaniem wczesnych chrześcijan, którzy stopniowo zdobywali silną pozycję w Imperium Rzymskim. Niektóre z rzeźb (jak np. głowa Afrodyty z Akropolu) mają dodatkowo uszkodzone oczy – takie zniszczenia miały ponoć na celu oślepienie starożytnych bóstw.
Działania wczesnych chrześcijan miały tutaj przede wszystkim na celu zbezczeszczenie bóstw antycznych, a także oznaczenie rzeźb do ponownego użytku, np. na rzecz przedstawienia swoich świętych.