Dzieciobójstwo za Rzymian było akceptowaną praktyką, która pozwalała kontrolować liczbę członków familii, zanim pojawiła się skuteczna antykoncepcja. Kiedy nam może się wydawać taka praktyka okrucieństwem, kiedyś uważana była za normalną.
Dzieci tuż po urodzeniu nie były uważane za w pełni ludzkie. Swoje człowieczeństwo nabywały dopiero parę dni po urodzeniu, kiedy otrzymywały imię i potem, kiedy pojawiały się pierwsze zęby umożliwiające spożywanie pożywienia.
Najczęściej czyniono to poprzez nieuznanie potomka i jego porzucanie. Decyzję o tym, czy przyjąć dziecko do rodu podejmował pater familias, głowa rodziny. Już nawet prawo XII tablic regulowało kwestię „pozbywania” się zdeformowanych dzieci.
Pierwszym przeciwnikiem zabijania dzieci był filozof Filon z Aleksandrii (I p.n.e. – I wiek n.e.). Dopiero w roku 374 n.e. przyjęto prawo zakazujące dzieciobójstwo pod karą śmierci. W praktyce jednak oskarżeni byli rzadko skazywani.
Warto nadmienić, że dzieciobójstwo w kulturze rzymskiej było obecne już od samych, czyli legendy o założycielach Rzymu – bracia Romulus i Remus mieli zostać zabici na polecenie uzurpatora miasta Alba Longa – Amuliusa. Ci jednak cudownie przetrwali i zemścili się.