Powszechnie uważa się, że bary szybkiej obsługi to nowoczesny wynalazek. Jednak starożytny Rzym nie do końca zgadza się z tym stwierdzeniem.
Pierwszy przepis na starożytnego hamburgera można znaleźć w książce kucharskiej Apiciusa (od imienia przypuszczalnego autora, Marka Gawiusza Apicjusza), napisanej w I wieku n.e. Częściej jednak używa się nazwy „O sztuce kulinarnej ksiąg dziesięć”. Prekursor współczesnego burgera zwie się „isicia omentata”, a robiono go z mięsa mielonego, wina i pieprzu, obficie polewano go również garum, czyli rzymskim sosem rybnym.
Co ważniejsze, w Pompejach znajdują się pozostałości różnych restauracji typu „fast-food”. Można było w nich nabyć zarówno alkohol jak i tanie jedzenie, bardzo często brane na wynos. Takie miejsca były otwarte bezpośrednio na ulicę, a ich wystrój był łudząco nowoczesny. Jest to podkreślone również przez to, że niektóre były budowane w ten sposób, aby potencjalny klient mógł zakupić jedzenie bez potrzeby wysiadania z wozu. Jest to swoisty prototyp „drive-through”.
Opierając się na tych odkryciach, jest wielce prawdopodobne, że lokale tego typu można było również znaleźć w innych miejscach w Cesarstwie Rzymskim. I rzeczywiście, podejrzewa się, że istniały one w prawie wszystkich większych miastach.
Dodatkowo, talerze i naczynia w domach były często znajdowane poza kuchnią i jadalnią, które często były dość ubogo wyposażone. Ich pozostałości można znaleźć w sypialniach bądź w gabinetach. Wskazuje to na ludzi, którzy żyli w pośpiechu i często jadali poza domem.
Warto również pamiętać, że jedzenie serwowane w rzymskich barach szybkiej obsługi było zdrowsze od tego dzisiejszego, a sam hamburger był o wiele bardziej wartościowy odżywczo.