Pocałunek odgrywa istotną rolę w wielu kulturach po dziś dzień. Nie inaczej było w starożytności. Antyczni Rzymianie stosowali go jako oznakę przyjaźni, szacunku czy nawet pozdrowienia (salutatio) klienta patronowi.
Wyróżniano różne formy pocałunku m.in. tzw. „garnek”, czyli pocałowanie drugiej osoby, trzymając ją za uszy. Rzymianie z drugiej strony wyróżniają np. „pocałunek gołębi”, wzorując się na splecionych dziobach gołębi, ptaków które były poświęcone bogini Wenus.
Antyczni Rzymianie posiadali różne nazwy pocałunku:
- osculum – pocałunek jaki dają rodzice dzieciom; delikatny np. w rękę czy policzek
- basium – pocałunek jaki daje mąż żonie; z zamkniętymi ustami
- savium – pocałunek jaki daje klient prostytutce; namiętny
Plutarch wspomina także w swoich Moraliach, że mężczyźni wracający do domu całowali swoje żony w usta po to, aby sprawdzić czy nie piły one wina – co też było zakazane. Pocałunek w usta występował w dużej mierze w rodzinie, pomiędzy krewnymi lub osobami ze sobą bliżej związanymi i nie zawsze miał charakter seksualny.
Co ciekawe, Rzymianie praktykowali także dawanie „całusów” w szyję czy oczy. Tego typu okazywanie czułości występowało także raczej w rodzinnym kręgu. Inna forma – pocałunki w policzki – stosowana od czasów antycznych Persów była zazwyczaj używana w życiu społecznym.
Występowały także pocałunki w dłoń, które były oznaką poddaństwa i podległości. Tego typu pocałunki mogli składać np. synowie ojcu, żołnierze dowódcy, urzędnicy wyborcom (w ramach wdzięczności za głosy). Inną odmianą było złożenie pocałunku na stopie, co było już błaganiem o litość lub pomyślną decyzję (np. oskarżony wobec sędziów).
O tym jak duże znaczenie miały pocałunki w starożytnym świecie, świadczy poniższy utwór Katullusa.
Żyjmy, ma Lesbio, i kochajmy.
Gderanie starców zbyt surowych
Tak ceńmy jak grosz jeden marny.
Słońca zachodzić, wschodzić mogą,
Dla nas gdy zgaśnie światło krótkie —
Noc nieskończona do przespania.
Daj mi więc tysiąc pocałunków,
Sto potem, tysiąc i sto znowu
I jeszcze tysiąc i sto jeszcze.
Potem po wielu znów tysiącach
Zgubmy się w liczbach, by nie wiedzieć
Lub by ktoś zły zazdrościć nie mógł
O pocałunkach wiedząc tylu.– Katullus, V