Mówiąc o koszcie określonych dóbr nie można zapominać, o dużym zróżnicowaniu cenowym. Zwykła purpurowa tunika mogła kosztować i 10.000 sestercji a ekskluzywny stół ponad milion sestercji. Urządzenie uczty mogło kosztować setki tysięcy sestercji, w jednym z rachunków koszt uczty opiewał na 200.000 sestercji.
Seneka, w jednym z pism stwierdził, że dzienny koszt wyżywienia jednej osoby, w wyjątkowo skromnych warunkach, można zmieścić w 2 asach (1/2 sesterca). Prace wykopaliskowe prowadzone w Pompejach, doprowadziły do odkrycia wielu ważnych elementów, m.in. domowego kosztorysu, który ustalał koszt utrzymania jednej rodziny (3 osoby + 1 niewolnik) na sumę około 8 asów, co zgadza się z powyżej przytoczoną opinią Seneki.
Ciężko też jednoznacznie określić co ile kosztowało. Na przykład zwykła purpurowa tunika potrafiła kosztować 10.000 sestercji, a ekskluzywny stół ponad milion sestercji. W innych regionach imperium ceny były inne. Znaleziono także rachunek za jedną ucztę, który wspominał o sumie 200.000 sestercji. Więc na przykład taki Primipilus(najważniejszy z centurionów, dowódca pierwszej centurii) musiałby ponad 10 lat zbierać pieniądze, nie robiąc żadnych w między czasie wydatków, aby wyprawić taką ucztę. Primipilus w legionach otrzymywał minimalnie: 4500 denarów rocznie (18.000 sestercji).
Dużą wiedzę na temat wydatków zwykłych obywateli czerpiemy oczywiście z miasta, Pompeje. Tam właśnie odnaleziono wiele list z cenami, albo zapiskami rachunków. Na ich podstawie określono ile jaki towar lub usługa mogły kosztować.
Rzadkość zapisów dotyczących cen poszczególnych towarów czy usług powoduje, że jest nam dość trudno określić ile i za co trzeba było płacić w rozległych czasach i obszarach rzymskiego Imperium. Nieco lepiej udokumentowane zostały płace dotyczące zagadnień militarnych, choć i tu brak całkowitej zgodności „zeznań”.
Należy tutaj również podkreślić, że zarówno inflacja, jak i recesja działały w sposób podobny do współczesnego – niejednokrotnie spowodowana przyczynami politycznymi: nowy władca, niestabilność państwa, złe zbiory czy choćby wprowadzenie nowych pieniędzy – wszystko to mogło wpłynąć na ceny poszczególnych towarów i usług. Dodatkowo na ceny danego artykułu wpływała lokalizacja – w rejonach wytwórczych ceny były niższe (nawet wielokrotnie), niż w rejonach zurbanizowanych, takich jak np. Rzym czy inne duże miasta.
W czasach Republiki srebrna, równa 1/4 denara (2, 5 asa), natomiast w okresie cesarstwa wprowadzona przez cesarza Oktawiana moneta brązowa (lub miedziana) równa 4 asom.
Na początku II wieku p.n.e zapiski mówią o cenach zboża na poziomie około 4 asów za modius (ok. 8.7 litra) – ilość ta wystarczała do wypieku około 18 półkilogramowych bochenków chleba, co wystarczało jednej osobie na 9-10 dni. Jako odnośnik powiedzmy, że zwykły legionista dostawał wówczas 3 asy dziennie.
Swoista „rewaloryzacja” denara w 141 roku p.n.e. zmieniająca jego wartość z 10 do 16 asów miała oczywiście swój oddźwięk w systemie cen i wynagrodzeń: cena znanego nam modiusa zboża podniosła się do 6 asów, a żołd legionisty – do 5 asów dziennie. W czasach Juliusza Cezara powyższe wartości wynosiły odpowiednio: 12 i 10 asów.
W II wieku n.e. modius zboża sprzedawany w rejonach rolniczych (np. Egipt) za 8 asów, osiągał cenę 32 asów w Rzymie lub Pompejach. Bochenek chleba kosztował 2 asy, za około litr wina zapłacić trzeba było 3 asy a czterokrotna wizyta w łaźniach kosztowała 1 asa. Żołnierz dostawał 1 denara dziennie, ale dla porównania centurion już 15. Należy tu jednak dodać, że centurion centurionowi – nie był znów tak idealnie równy, toteż to wyliczenie jest oczywiście – przybliżone.
Żołd wojowników jednostek pomocniczych (auxila) przeważnie miał wartość 2/3 wynagrodzenia legionistów. Wysoka inflacja była jednym z powodów wprowadzenia tzw. „podwójnego denara” – antoninianusa (214 rok n.e. za czasów Karakalli), którego wartość pozostała adekwatną do denara z początków Imperium, pomimo zwiększonej o 50% wagi. Próby stabilizacji ekonomii za Dioklecjana w 294 roku n.e. zaowocowały nową denominacją i wprowadzeniem „nowych denarów” zwanych follis (nummus). W tym czasie cena modiusa zboża w rejonach wiejskich doszła do 68 asów (4 denary), cena bochenka chleba wynosiła 2 denary (follis), pinty wina – 8 folli przy płacy żołnierskiej – 3 follis dziennie. Późniejsza inflacja spowodowała oczywisty wzrost cen i płac. Wówczas cena chleba w Rzymie osiągnęła 20 folli a pinty wina – 80.
Ciekawym porównaniem relacji płac do cen niech będzie przykładowy okres czasu – lata 210 – 270 n.e. W tym czasie dzienne wynagrodzenie wynosiło: żołnierz 10-15, robotnik niewykwalifikowany 2-4, a robotnik wykwalifikowany 6-10 antoninianusów. W tym okresie przykładowe ceny zawierały się w granicach: niewolnik 800-1200, koń około 250, osioł 145, miecz 60, buty 12-20, żołnierska czapka zimowa 75, pinta wina 4, chleb 1, lampa oliwna 1, łódz rybacka około 180-200, sieć rybacka 14, złoty pierścień około 100-150 antonininianusów w zależności od wielkości i wykonania.
Powyższe dane nie powinny być jednak brane pod uwagę, jako typowy wzorzec cenowy, wzięte są bowiem zarówno z różnych rejonów ówczesnego Imperium, jak również z okresu czasu różniącego się o kilka dziesiątek lat. Te przykłady, to zaledwie mały fragment – wyrwany niejako – z całościowej ekonomii Imperium.
Kiedy ceny w I i II stuleciu n.e. były relatywnie stabilne, to w III wieku n.e. w wyniku głębokiego kryzysu gospodarczego, doszło do wielkiej inflacji (głównie przez obniżanie jakości monet). Aby zapobiec temu zjawisku, w roku 301 n.e. cesarz Dioklecjan wydał edykt traktujący o cenach. Od tej pory, żadna z cen nie mogła pod żadnym wypadkiem przekroczyć tej podanej w edykcie.
Poniżej tabela ukazująca w przybliżeniu ceny produktów w okresie cesarstwa. Powstała ona na podstawie odnalezionych wielu list z różnorakimi cenami, albo zapiskami rachunków w Pompejach:
Ceny towarów (w sestercjach) | |||
pszenica | 400 | 50 orzechów laskowych | 16 |
jęczmień | 400 | 10 małych jabłek | 16 |
soczewica | 400 | sextar świeżego sera | 32 |
siemię lniane | 600 | dunt suchego sera | 48 |
funt mięsa wieprzowego | 48 | pierwszej jakości oliwa z oliwek | 160 |
funt mięsa krowiego | 32 | drugiej jakości oliwa z oliwek | 96 |
oporządzona gęś | 800 | miód pierwszej jakości | 160 |
nieoporządzona gęś | 400 | ocet | 24 |
królik | 600 | sól | 400 |
funt dzika | 64 | 5 główek sałaty 1 jakości | 16 |
funt owcy | 48 | 1 tunika | od 16 |
funt kozicy | 48 | czyszczenie tuniki | 4 |
pierwszej jakości mięso ryb morskich | 96 | funt chleba | 1 as |
drugiej jakości mięso ryb morskich | 64 | 1 zwykły talerz | 1 as |
pierwszej jakości mięso ryb słodkowodnych | 48 | muł | 520 |
drugiej jakości mięso ryb słodkowodnych | 32 | 1 m2 ziemi budowlanej na Palatynie | 100 |
100 ostryg | 400 | wejście do łaźni, za jedną osobę | 1 quadrans |
25 marchwi | 24 | 1 modius (8, 733 litra) żyta | 12 asów |
funt fasoli | 16 | 1 modius pszenicy | 30 as |
10 brzoskwiń | 16 | 1 modius łubinu | 3 asy |
Odnośnie tabeli: Tabelę znalazłem jakiś czas temu. Wydaje się być jednak zakłamana. Wystarczy zastanowić się np. nad taką kwestią. Pretorianie dostawali 1500 denarów rocznie, po podniesieniu stipendium przez cesarza Septymiusza Sewera. Przez cały okres I i II wieku n.e., w Cesarstwie stosowany był następujący przelicznik monetarny wobec denara: 1 denar = 4 sestercje. Więc 1500×4=6000 sestercji – roczny dochód. Następnie dzieląc przez 12 miesięcy otrzymujemy 500 sestercji na miesiąc. Tak więc pretorianin nie mógł sobie pozwolić na królika raz w miesiącu? Pamiętać należy, że była to jednostka prestiżowa i bardzo dobrze opłacana. |
Nie brakuje odniesień do cen, kosztów oraz wydatków w antycznych tekstach i inskrypcjach; zostawiają one jednak więcej pytań i niedomówień niż odpowiedzi. Na przykład Edykt Dioklecjana z 301 roku n.e. jest jednym z najcenniejszych źródeł co do cen rzymskich. Uważa się jednak, że ceny przedstawione w tekście były w rzeczywistości znacznie wyższe. Musimy, więc analizować ceny takimi jakimi nas „uraczono” i domniemywać w jakim stopniu przedstawione wartości mają się do rzeczywistych cen rynkowych antycznego Rzymu. Niezwykle pomocne w tym celu jest porównywanie cen rzymskich z cenami obwiązującymi na obszarze Morza Śródziemnomorskiego w różnych okresach historii.
Ceny towarów1 | |||
codzienna płaca | od 1/2 do 2 denarów | ||
zwykły płaszcz | od 12 do 30 denarów | ||
bochenek chleba | 1 as | ||
niewolnik | od kilku „miedziaków” do 200 denarów | ||
krowa | od 100 do 200 denarów | ||
dwa wróble | 1 as | ||
wynajem domu na rok | od 48 do 288 denarów |
Z innych znalezionych danych wiadomo, że w I-II wieku n.e. roczny żołd legionisty wynosił 1200 sestercji, kiedy jego odprawa wojskowa 12.000 sestercji. Nowa książka Marcjalisa kosztowała 20 sestercji (Marcjalis, I 117), wstęp do łaźni – 1 kwadrans (quadrans), mała posiadłość wiejska – 100.000 sestercji (Pliniusz Młodszy, VI 3). Pliniusz wspomina także w swoich listach, że Juwenalis – rzymski poeta satyryczny z przełomu I i II wieku n.e. żył w komfortowym warunkach. Jego majątek wynosił około 400.000 sestercji; posiadał ponadto kilku niewolników i posrebrzaną tacę. Nawet jeśli zyski z zainwestowego kapitału wynosiły tylko 5% to i tak posiadał roczny zarobek rzędu 20.000 sestercji, który pozwalał mu żyć w dobrych warunkach.
W Pompejach przetrwało z kolei rzymskie „grafitti”. Najemca mieszkania wyliczył na ścianie swoje wydatki przez kolejne pięć dni (ceny w asach):
- 6 dzień: ser 1, chleb 8, oliwa 3, wino 3;
- 7 dzień: chleb 8, oliwa 5, cebula 5, miska 1, chleb dla niewolnika (?) 2, wino 2;
- 8 dzień: chleb 8, chleb dla niewolnika (?) 4, żwir 3;
- 9 dzień: dobre wino 1 denar, chleb 8, wino 2, ser 2;
- 10 dzień:… 1 denar, chleb 2, dla kobiety 8, pszenica 1 denar, ogórek 1, daktyl 1, kadzidło 1, ser 2, kiełbasa 1, miękki ser 4, oliwa 7.
Ceny rzymskie w przeliczeniu na „złotego”
Na początku I wieku n.e. rzemieślnicza elita – murarze i piekarze zarabiali około 6 tys. złotych miesięcznie, sprzątacz kloak – 3 tys. zł, malarz fresków – 18 tys. zł. O wiele więcej dostawał odpowiednik dzisiejszego nauczyciela akademickiego, który za każdego ucznia liczył sobie aż 30 tys. zł miesięcznie! Roczny żołd jednego ze 150 tys. legionistów wynosił około 27 tys. zł. Niewiele zmieniło się, jeśli chodzi o zarobki gwiazd sportu. Zwycięzca wyścigu rydwanów inkasował jednorazowo 1,5 mln zł!2
Ceny podstawowych produktów znaczenie obiegały od dzisiejszych. Krawiec za uszycie szaty życzył sobie do 6 tys. zł. Szewc za sandały pierwszej jakości mógł żądać nawet równowartość 12 tys. zł. Pół kilograma chleba kosztowało 8 zł, 0, 5 l wina – 30 zł, bilet do łaźni – 2 zł. To wydaje nam się jeszcze całkiem racjonalne, ale 900 zł za 0, 5 kg mięsa wołowego może szokować. Za pół kilo wieprzowiny trzeba było zapłacić – 1400 zł, a za gęś… 20 tys. zł. Tylko dziesięć razy więcej trzeba było zapłacić za niewolnika(190-280 tys. zł).
Bardzo droga była sól – 0, 5 kg kosztowało 1200 zł. Zdarzało się, że żołnierze dostawali żołd w tej postaci. Był to bardzo cenny surowiec, na którego wydobycie państwo miało monopol, a wywóz poza granice Cesarstwa był surowo zabroniony. Nie mniej cenne były… warzywa i owoce. Jedno jabłko kosztowało ok. 40 zł za sztukę.
Jak zwraca uwagę profesor Piotr Dyczek:
Dokonując takich szacunków, trzeba uwzględnić nie tylko wartość kruszcu, ale i siłę nabywczą pieniądza. Dopiero wtedy można zaryzykować takie wyliczenie. Trzeba jednak pamiętać, że może ono służyć jedynie podkreśleniu pewnych relacji, nie można mówić o tym, że tak było na pewno.
Zauważa ponadto, że:
Wysokie ceny warzyw czy owoców to kwestia braku odpowiednich miejsc do produkcji oraz jej niskiej opłacalności. Uprawy często padały ofiarą szkodników. Generalnie to był towar luksusowy, zresztą dieta mieszkańców Imperium Rzymskiego była diametralnie inna od wyobrażeń na temat diety śródziemnomorskiej. Podstawą były chleb, oliwa i produkty z oliwek oraz figi, które dostarczały dużo energii ze względu na wysoką zwartość cukru.
Ceny tych produktów były zazwyczaj niskie, ponieważ leżało to w interesie państwa.
Rzymianie wiedzieli, że jeśli społeczeństwo ma być ekonomicznie sprawne, to musi być dobrze odżywione. Dlatego funkcjonował system pomocy społecznej. Najbiedniejsi dostawali za darmo miesięczny przydział chleba i oliwy. Bezpłatne rozdawnictwo żywności rozregulowywało rynek, ale w pozytywnym sensie. Dzięki temu ceny podstawowych produktów były na niskim poziomie. Dochodziło do ogromnych różnic majątkowych, ale ludzie rzadko przymierali głodem.
Srebrnik nie był rzymską jednostką monetarną jak polski złoty, dolar czy euro. Było to określenie rodzaju monety, wskazujące na stop, z którego została wykonana, oraz jej pozycję w monetarnym systemie Cesarstwa Rzymskiego. Niektórzy z badaczy podejrzewają, że monetami, które otrzymał Judasz, były szekle, ale historycy nie mają co do tego 100-procentowej pewności. Zwłaszcza że w tym czasie na terenie Imperium w obiegu było wiele różnych monet, a o ich wartości decydowała waga. Można więc pokusić się o wyliczenie, ile byłyby dziś warte takie monety, lecz jak zaznacza profesor Piotr Dyczek, jest to operacja trudna i obarczona sporym ryzykiem błędu:
Dokonując takich szacunków, trzeba uwzględnić nie tylko wartość kruszcu, ale i siłę nabywczą pieniądza. Trzeba pamiętać, że wszelkie wyliczenia mogą służyć jedynie podkreśleniu pewnych relacji, nie można mówić o tym, że tak było na pewno.
– Prof. Piotr Dyczek
Jak podkreśla, rzymski system płatniczy to skomplikowana i nie do końca jeszcze zrozumiała dla nas materia.
Wciąż odkrywamy nowe rodzaje pieniędzy, jak na przykład w Rhizon w 2010 i 2012 roku. Na początku wybijano je w świątyni bogini Junony Monety, stąd pochodzi zresztą dzisiejsza nazwa podstawowego środka płatniczego. Aby usprawnić system, różne miasta w prowincjach rzymskich stopniowo zyskiwały prawo do bicia pieniądza. Decentralizacja ograniczyła problemy związane z płynnością finansową, lecz pojawiła się kwestia kontroli lokalnych emisji. Dochodziła jeszcze inflacja. Ciężko było weryfikować zawartość masy poszczególnych metali.
– Prof. Piotr Dyczek
Jak podaje, Rzymianie za czasów Chrystusa najczęściej posługiwali się trzema rodzajami pieniądza: złotym aureusem, srebrnym denarem oraz brązowym sestercem. Przelicznik między nimi ustalony był na sztywno. Do reformy w III wieku n.e. 1 aureus był wart 25 denarów, a 1 denar – 4 sestercje. Sęk w tym, że „nominałów” pośrednich było o wiele więcej. Każdy miał swoją nazwę. Na przykład pół sestercji nazywano dupondiusem, w obiegu były między innymi asy, kwinary czy kwadranse.
Na co dzień Rzymianie operowali pieniędzmi brązowymi – sestercem i jego połówkami oraz ćwiartkami. Ich zarobki były bardzo zróżnicowane, wszystko zależało od zajmowanej pozycji, wykonywanego zawodu, a także prowincji, w której żyli.