Najnowsze badania starożytnych osadów z okolic Rzymu potwierdzają, że mieszkańcy Wiecznego Miasta pili wodę zatrutą ołowiem. 30 lat temu pochodzący z Nigerii geochemik Jerome Nriagu opublikował na łamach magazynu New England Journal of Medicine artykuł, w którym stwierdził, że ogromny wpływ na upadek Rzymu miało masowe zatrucie ołowiem mieszkańców Wiecznego Miasta.
Na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS) ukazała się parę dni temu praca naukowców z Francji, USA i Wielkiej Brytanii, którzy badali ilość ołowiu w osadach z okolic Rzymu. Naukowcy pobrali wielometrowe rdzenie z dna Zatoki Trajana w Portus (port Rzymu położony około 30 km na zachód od Wiecznego Miasta), z dna kanału łączącego tę zatokę z Tybrem, a także próbki z dna Tybru oraz z antycznych ołowianych rur. W ten sposób mogli prześledzić jak na przestrzeni kilkunastu stuleci zmieniała się ilość ołowiu w wodzie płynącej z Rzymu do morza oraz, czy zmiany te można wiązać właśnie ze stosowaniem rur z tego metalu. Analizy wykazały, że osady z czasów największego rozkwitu Rzymu rzeczywiście są bardzo zanieczyszczone ołowiem. Jak szacują badacze, woda, którą pili starożytni Rzymianie, miała sto razy więcej ołowiu niż lokalne źródła.