Postać człowieka o punijskim pochodzeniu, który zasiadł na tronie cezarów w Rzymie od wielu pokoleń wzbudzała i w dalszym ciągu wzbudza kontrowersje wśród badaczy dziejów przeszłych. Z owymi kontrowersjami postanowił zmierzyć się pan Kotula. Autor dokonał tego w oparciu o dostępny materiał źródłowy wszelakiego rodzaju (od zachowanych źródeł pisanych po numizmatykę). Portret Septymiusza Sewera, zaoferowany przez naszego krajowego badacza jest bardzo wyważony, niemniej jednak sympatia, jaką autor darzy głównego bohatera swojego opracowania jest oczywista dla jego czytelnika. Szczególnie wartościowym dodatkiem dla zrozumienia mentalności starożytnych jest zaoferowane przez autora wyjaśnienie rozumienia przez nich pojęcia ojczyzny, które miało w zasadzie charakter czysto lokalny i dla Septymiusza ograniczało się do jego rodzinnej Leptis Magna i jej okolic. Nie można więc mówić o, pojawiającym się często w historiografii oskarżeniu o faworyzowanie kosztem, zwłaszcza Italii, prowincji afrykańskich przez cesarza Septymiusza Sewera. Niemniej jednak z jednego poważnego przewinienia, które negatywnie odbiło się potem na rzymskim świecie, nie dał rady wytłumaczyć przebiegłego Punijczyka nawet taki uczony, jak pan Kotula. Chodzi o rozbudowę absolutystycznego biurokratyzmu, który to, jak każdego rodzaju biurokracja potrafił już tylko się rozrastać, pochłaniając coraz to większe zasoby i krępując coraz bardziej działanie rzymskiej machiny państwowej. W ten oto sposób świat rzymski zaczął swój niezdrowy „sprint” w stronę patologicznie rozdmuchanej administracji bizantyjskiej, której solidne podwaliny skonstruowali nieco później Cesarz Dioklecjan oraz Cesarz Konstantyn Wielki.
Na zakończenie wypada stwierdzić, że recenzowana praca pana Kotuli jest rzetelną, naukową rekonstrukcją życia Septymiusza Sewera, którą czyta się dobrze.