Rozdziały
W rzymskich rodzinach czczono wiele bóstw opiekuńczych. Wierzono, że dobre duchy otaczają człowieka od narodzenia. Istniało bóstwo pierwszego krzyku noworodka, specjalne bóstwa uczyły dziecko jeść i pić, leżeć spokojnie w łóżku. Cztery boginie pilnowały jego pierwszych kroków. Każda rodzina miała swoje bóstwa opiekuńcze i własny, domowy kult.
Najbardziej oryginalnym kultem Rzymian był kult geniusza. Jako bóstwo opiekuńcze rodził się on wraz z mężczyzną, kierował jego dobrymi i złymi losami. Ukazywano go jako młodzieńca w todze, z zasłonięta twarzą, czarą i rogiem obfitości. W dniu narodzin (dies natalis) czczono geniusz pana domu. Kobiety miały jednego zbiorowego geniusza, Junonę, żonę Jowisza. Geniusz zmarłego człowieka opiekował się jego żyjącą rodziną.
Najważniejsze były bóstwa opiekujące się domem, Janus który strzegł przejścia z domu, gdzie obowiązywała rzecz prywatna (res privata) do rzecz publiczna (res publica). Wnętrza domu strzegła Westa. Personifikacją Westy jest osioł.
Penaty
Opiekunami domu były także Penaty (Dii Penates), strażniczki spiżarni i ogniska domowego, mające pochodzenie etruskie. Obowiązkiem Rzymian była ofiara podczas posiłku; dopiero po stwierdzeniu że bogowie przyjęli ofiarę można było kontynuować wieczerzę. Czczone były razem z larami, przedstawiano je w postaci małych figurek z drewna, gliny, wosku, srebra lub kości słoniowej. Poświęcony był im jeden dzień każdego miesiąca, kiedy to posążki przystrajano kwiatami. W ofierze penatom składano wino, kadzidła, owoce, niekiedy także ofiary z młodych owiec i kóz.
Oprócz penatów domowych istniały także penaty publiczne, opiekujące się danym osiedlem lub miastem. Penaty miasta Rzymu, przedstawiane jako dwaj siedzący młodzieńcy, miały zostać przywiezione z Troi przez Eneasza; identyfikowane niekiedy z Dioskurami bóstwa najpierw przechowywano w Lawinium, a następnie przeniesiono do rzymskiej świątyni Westy.
Zaślubiny
Wiele uroczystości domowych wiązało się z obrzędami religijnymi. Zawarcie małżeństwa na przykład związane było z kultem bogów rolnictwa. Za najpomyślniejszy okres zawierania małżeństw uważano drugą połowę czerwca. W przeddzień ślubu narzeczona składała w ofierze bóstwom swoje zabawki i dziewczęce ubrania. Granica wieku uprawniająca do małżeństwa była niska: chłopcy 14 lat, a dziewczyny 12 lat. Po uczcie weselnej w domu panny młodej następowało przeprowadzenie oblubienicy do domu jej męża. Orszakowi weselnemu towarzyszyły śpiewy, muzyka i tańce. Młoda małżonka miała przy sobie trzy monety, z których jedna miała pomóc w pozyskaniu życzliwości okolicznych duchów, drugą wręczała wybrankowi, trzecią składała w ofierze Larom.
U progu domu męża wypowiadała ceremonialną formułę „Gdzie ty, Gajusie, tam i ja, Gaja”, którą Rzymianie traktowali jako małżeńską przysięgę. Następnego dnia następowały poprawiny (repotia). Młoda pani składała ofiary na ołtarz domowy (Lararium), podejmowała gości, a na końcu zasiadała do wrzecion i zaznaczała tym samym iż jest gospodynią.
Lary
Bóstwami całej rodziny były Lary (Lares, genii loci). Były to dusze zmarłych, czczone w Rzymie jako bóstwa opiekuńcze domu i szczęścia domowego, chroniące od nieszczęść. Doroczne święta Larów – Compitaliaobchodzono na skrzyżowaniach ulic w mieście. Larom wznoszono na rozdrożach kapliczki (sacella), które miały tyle wejść ile było właścicieli leżących obok gruntów. W kapliczkach (lararia) umieszczano Lary jako figurki-laleczki. Modlono się do nich, składano ofiary. W wesela, urodziny lub gdy chłopiec w rodzinie zakładał bulę lubtoga virilis, organizowano święto, podczas którego otwierano drzwi kapliczek i składano ofiary z ciasta, wina, kadzidła, zdobiono całość kwiatami. Przeciwne duszom dobrym były złe dusze (larvae).
Wyróżniano wiele rodzajów lar:
- Lares Familiares – duchy opiekujące się rodziną i domem, w wierzeniach starożytnych Rzymian były to dusze zmarłych przodków, sprawujące pieczę nad krewnymi. Wizerunki ich stały obok ogniska domowego w atrium, albo w osobnym pomieszczeniu zwanym Lararium. Na początku posiłku należało składać im ofiarę z jedzenia, a przy wyjeździe czy przyjeździe modlić się;
- Lares Compitales i Lares Viales – opiekunowie dróg i ich rozstajów;
- Lares Permarini – opiekunowie przed niebezpieczeństwem na morzu;
- Lares Hostilii – broniący miasta od nieprzyjaciół;
- Lares Rurales – opieka na polu;
- Lares Militares – opieka w wojsku i w czasie podróży;
- Lares Urbani – opieka nad państwem;
- Lares Publici – nad całym miastem.
Lemury
Rzymianie przywiązywali ogromną wagę do formy oddania ostatecznej posługi zmarłym. Wierzono że duchy zmarłych (lémures) dzielą się na dobre (lares) i złe – często te szkodliwe utożsamiono po prostu od razu z lemurami. Z obawy przed złymi i szkodliwymi duchami – larwami (larva), często Rzymianie odwiedzali groby przodków, zwłaszcza w dni ich narodzin i śmierci oraz w czasie święta zmarłych (Feralia) przypadających na 21 lutego. Ojciec rodziny (pater familias) specjalnymi obrzędami magicznymi musiał chronić swój dom w czasie nocnego święta Lemuraliów, organizowanego w dniach 9, 11 i 13 maja. Czyniony wtedy hałas oraz ofiary z czarnej fasoli miały jedne lemury przepędzić z domu, inne przebłagać i sprzyjająco nastawić. Później w okresie cesarstwa powstało wyobrażenie bogów przodków – many (Di Manes). Rzymianie uważali, że dusze rodzą się wraz z ciałem które jest ich opakowaniem. Śmierć ciała uwalnia duszę która uzyskuje swobodę stając się lemurem. Dusze dobroczynne, strzegące rodzin i domostw, uwolnione z ciał ludzi dobrych czyli eudemonów nazywano larami. Dusze ludzi złych nie mogą zaznać spokoju, skazane są na pokutę, niemniej ich złośliwa natura rzadko pozwala na przemianę. Larwy pojawiały się jako widma lub szkielety, zsyłając na ludzi strach, choroby nerwowe i epilepsję. W swojej filozoficznej twórczości dużo uwagi demonom poświęcił Apulejusz.
Żegnanie zmarłego
Ciało zmarłego namaszczano olejkami oraz zdobiono kwiatami i wieńcami. Czynności te wykonywała pollinctor, która odlewała z wosku maskę (imago cera) i nakładała ją zmarłemu na twarz w czasie, kiedy zwłoki były wystawione na widok publiczny. Nieboszczykowi wkładano do ust monetę (obola) na opłacenie w zaświatach Charona, przeprawiającego zmarłych przez Styks. Takie zaopatrzenie zmarłego na ostatnią drogę nosiło nazwę viaticum.
Orszak żałobny zaczynało dziewięciu muzykantów, za nim szły płaczki oraz grupa tancerzy i aktorów przedstawiających sceny z życia zmarłego. Dalej, na rydwanach jechali lidzie z maskami jego przodków na twarzach. Przed zwłokami niesiono oznaki stanowisk piastowanych przez zmarłego za życia. Rolę cmentarza pełniły drogi wiodące z miasta, wzdłuż których po obu stronach ciągnęły się grobowce i monumentalne grobowce.
Od połowy V wieku p.n.e. zwłoki zazwyczaj palono (crematio). Na stosie oprócz ciała umieszczano ulubione przedmioty zmarłego. Popioły (ossa) zabierali krewni, którzy wkładali je do chusty, skrapiali winem, mlekiem i wonnościami. Jeśli grób nie był jeszcze gotowy, przechowywano urnę z prochami w domu, dokonując symbolicznego pogrzebu poprzez pochowanie palca zmarłego (odciętego przed kremacją) lub przez rzucenie ziemi na popioły.
Po opuszczeniu cmentarza udawano się na ucztę pogrzebową. Okres żałobny kończył się dziewiętnastego dnia po pochówku. Składano wówczas ofiary i urządzono ucztę wznoszonych obok pomnika bądź bezpośrednio na grobie zmarłego.