Rozdziały
Pogrzeb rzymski (funus), od początków istnienia państwowości rzymskiej dzielił się na dwa sposoby odsyłania zmarłych: palenie i grzebanie. Początkowo stosowano obie z identyczną częstotliwością, jednak w miarę upływu czasu, przewagę zdobyło palenie, stosowane od około V wieku p.n.e.
Według Pliniusza i Cycerona nie kremacja, a inhumacja była pierwotną formą pochówku. Jednak datowane na okres od VIII do VI wieku p.n.e.Sepulcretum przy Via Sacra na Forum Romanum, zawiera zarówno groby kremacyjne, jak i inhumacyjne.
Oba obrządki były praktykowane od czasu uchwalenia prawa XII tablic. Według Lukrecjusza w okresie późnej republiki praktykowano trzy rodzaje pochówków – kremację, inhumację i balsamowanie. Pliniusz donosi, że wielu Rzymian było wiernych inhumacji – np. Gens Cornelia, z którego Sulla był pierwszym członkiem poddanym kremacji. Pochowani zostali naVia Appia w grobowcu Cornelli Scipiones między III a II wiekiem p.n.e. Jednak wcześniej – do roku 400 p.n.e. kremacja była normalną praktyką. Tak tez było w I wieku n.e. Świadczą o tym kolumbaria z niszami na popielnice oraz ołtarze funeralne zawierające pozostałości kremacji.
W czasach Hadriana nastąpił nagły i gwałtowny rozwój rzeźbionych sarkofagów, co świadczy o stopniowym odchodzeniu od kremacji na rzecz inhumacji w II wieku, a w III wieku ten sposób rozpowszechnił się także w prowincjach. Nie świadczy to jednak o całkowitym odejściu od ciałopalenia, a raczej o demonstracji zamożności, ponieważ w sarkofagach znajdowano też prochy. W Etrurii obie formy pochówku były praktykowane równolegle i zarówno urny, jak i sarkofagi były bogato zdobione. Zmiana nie miała związku ani z wpływami judaistycznymi ani tym bardziej chrześcijańskimi.
Inhumacja mogła być wyrazem szacunku dla ciała, które było świątynią nieśmiertelnej duszy i osobowości. Chociaż mumifikacja była znana od czasów Lukrecjusza po późną Republikę, to nie praktykowano jej prawie wcale. We Włoszech traktowano ją jako zwyczaj obcy. Wedle Tacyta zwłoki Poppei nie tylko zostały pochowane, a nie spalone, ale na dodatek wcześniej zabalsamowane. Potwierdzony przykład tego rodzaju pochówku odnaleziono w lutym 1964 roku w pobliżu Via Cassia. Grób pochodził z połowy II wieku n.e. i zawierał zachowane ciało 7-8 letniej dziewczynki. Zmarła cierpiała na krzywicę i umarła prawdopodobnie na gruźlicę. Nosiła naszyjnik, pierścionek i kolczyki, w grobie znajdowały się jej zabawki – lalka z kości słoniowej, miniaturowe naczynia. Ciało spoczywało w marmurowym sarkofagu rzeźbionym w sceny polowania w stylu II wieku n.e.
Możliwe, że była dzieckiem rzymskiego urzędnika w Egipcie, gdzie zmarła, a jej zabalsamowane ciało przywieziono do Rzymu. W Mieście istnieli jednak wykwalifikowani balsamiści, mogła więc równie dobrze umrzeć w Rzymie. Dwie kobiece mumie zostały odkryte na Via Appia w czasach Renesansu – obie spreparowane na styl egipski, łącznie z malowaną maską. Pięć innych mumii odkryto w prowincjach. Niewykluczone, że wiązało się to z lokalnym kultem bóstw egipskich – Izys i Serapisa, napływem imigrantów z Egiptu, bądź życzeniem zmarłego.
W państwie rzymskim, ze względu na widowiskowość, rozróżniano dwa rodzaje pogrzebów:
- funus translaticium, bardzo skromny, odbywał się bez ceremonii. Ciało zmarłego po umyciu, wynoszono przed świtem i wrzucano do jednego ze wspólnych grobów, albo raczej dołów (puticoli), usadowionych koło porta Esquilinia, na którym w I wieku p.n.e. wzniesiono ogrody Mecenasa.
- funus indictivum, uroczysty, na który pozwolić sobie mogli tylko najbogatsi. Procedura opisana niżej.
Pochówek
Kiedy umierający powoli dokonywał żywota, jeden z krewnych zbliżał się do jego ust, aby przejąć od niego ostatnie tchnienie, natomiast pozostali uczestnicy podnosili lament, wzywając imienia tego, który właśnie udawał się w zaświaty. Następnie ciało układano na podłodze i wygaszano ogień w domowym ognisku. W międzyczasie, krewny nieboszczyka, dokonywał czynności natury administracyjnej, a mianowicie zgłaszał zgon w urzędzie przy świątyni Wenus Libitina. Zgłaszający był zobowiązany do uiszczenia pewnej sumy, zwanej lucar Libitinae. Następnie urzędnik (libitinarius) wpisywał nazwisko na listę zmarłych i przyjmował zlecenie urządzenia pogrzebu. By zakończyć już formalności, należało jeszcze opłacić pollinctores, którzy namaszczali obmyte ciało, praeficae, płaczki, tibicines – muzyków grających na aulosach oraz vespilones, niosących trumnę.
Balsamowaniem zwłok zajmował się, wspomniany już wyżej, pollinctores. Do zakresu jego usług należy jeszcze zaliczyć odlanie pośmiertnej maski z wosku (imago cera), nakładaną zmarłemu na twarz, w czasie gdy jego zwłoki wystawiano na widok publiczny na okres od 3 do 7 dni.
Ciało nieboszczyka ubierano w togę, odpowiednią do jego statusu obywatelskiego. Niedopuszczalne było przeoczenie obola, który wkładano do ust zmarłego, by mógł zapłacić za usługę Charona.
Łoże z ciałem (lectus funebris) ustawiano w atrium, stopami skierowanymi w kierunku drzwi wejściowych. Wokół czuwała rodzina wraz z przyjaciółmi. Przy zwłokach ustawiano lampki, albo niewolników z płonącymi pochodniami.
Na zewnątrz zawieszano gałązki cyprysu lub sosny, które informowały przechodniów o nieszczęściu, jakie nawiedziło domostwo.
Słynne Prawo XII Tablic, wprowadziło pewne ograniczenia w samej uroczystości pogrzebowej. Według przepisów z ust zmarłego, należało wyjąć złoto, lecz gdy stosowano ciałopalenie, to czynności tej dokonywano po zebraniu szczątków do urny. Ponadto w przypadku palenia zwłok, należało po zebraniu prochów i umieszczeniu ich w urnie przeprowadzić ponowne uroczystości pogrzebowe. Ten kosztowny przywilej zniesiono w późniejszym czasie.
Orszak pogrzebowy (exsequiae) otwierali muzykanci, za którymi podążali niewolnicy niosący pochodnie oraz płaczki. Jeżeli zmarły, za życia sprawował jakikolwiek urząd, występowali także liktorzy w czarnych strojach, a ich nieodłączny atrybut, pęki rózg, były skierowane do ziemi. W orszaku uczestniczyli również aktorzy, których zadanie sprowadzało się do deklamowania opowiadań, zaczerpniętych z życia zmarłego. Mimowie w maskach przypominających twarz nieboszczyka, odtwarzali natomiast scenki z jego życia. Następnie podążali klienci w nałożonych na twarz, maskach przodków zmarłego. Czasami występowały osoby w maskach przodków innych rodzin, spokrewnionych z rodziną zmarłego. Za nimi niesiono łupy wojenne, o ile takie zdobyto, insygnia władzy nieboszczyka i bliskie mu przedmioty. Tutaj dopiero podążał główny bohater tej smutnej uroczystości. Następne miejsca w kondukcie zajmowała: rodzina, przyjaciele, wyzwoleńcy, urzędnicy, Senat, a kondukt pogrzebowy zamykał tłum.
Jeżeli nieboszczyk za życia piastował urzędy, orszak przechodził przez Forum Romanum, gdzie następował krótki postój. Osoby w maskach przodków zmarłego, zajmowały krzesła kurulne, a syn lub inna bliska osoba, wygłaszał mowę pogrzebową (laudatio funebris). Z Forum kierowano się do miejsca gdzie zwłoki miały zostać złożone lub spalone (ustrinum). Warto nadmienić, że miejsce pochówku znajdowało się poza Rzymem, gdyż ustawa XII tablic, zabraniała chowania zmarłych na terenie miasta. W czasach monarchii, miejscem grzebania zwłok był Eskwilin.
Przed przystąpieniem do właściwych czynności, związanych z pochowaniem ciała do ziemi, należało uprzednio złożyć do ziemi jeden z jego członków, najczęściej był odcięty palec. Niektórzy, oszczędzając sobie tego rytuału, wrzucali do urny z prochami, garść ziemi. Jak już wspomniałem na początku, oprócz grzebania, stosowano jeszcze ciałopalenie. Na stosie wzniesionym z drewna ustawiono łoże z ciałem, dookoła którego składano używane przez nieboszczyka przedmioty, a także kadzidło. Po chwili, krewny podpalał stos, odwracając przy tym swoją głową w stronę przeciwną do stosu. W tym momencie rozpoczynał się ponowny płacz. Gdy ogień spełnił swe zadanie, resztki gaszono przy pomocy wody lub wina. Następnie krewni zbierali kości i popiół (ossilegium), które składano na chruście, a następnie skrapiano mlekiem, wonnymi olejkami. Czynnościom tym towarzyszyło głośne wzywanie imienia zmarłego.
Zebrane szczątki umieszczano w kwadratowej lub okrągłej urnie (urna, olla lub ossuaria) wykonanej z marmuru, uświetnionej ziołami i miodem. Urny takie czasem zaopatrywano w otwory do składania ofiar. Zgoła odmienną urnę przeznaczono dla ubogich. Wykonana z gliny w kształcie garnka bez uchwytów. Na urnach umieszczano inskrypcje. Spuszczano je następnie do grobu (componere). Jednakże z czasem skrywano je w osobnych niszach w kolumbariach (columbarium). Kolumbaria mogły być przeznaczone dla całych rodzin, albo tez niewolników lub wyzwoleńców rzymskiego obywatela. Każde mogło pomieścić kilkaset urn. Poniżej lub powyżej nisz, umieszczano stosowne epitaphia.
Oprócz prostych urn, Rzymianie stosowali jeszcze sarkofagi. Wykonywano je z gliny, drewna lub kamienia (arca, capulus). W okresie cesarstwa, popularniejszym materiałem stał się marmur. Początkowo sarkofagi miały kształt prostopadłościanów, ozdobionych z przodu girlandami z kwiatów, liści i owoców.
Cesarze, czasem, składali swoich bliskich w ogromnych mauzoleach, tj. Mauzoleum Hadriana, a niektórzy majętni mieszkańcy stolicy, stawiali grobowce. Groby znajdowały się poza Rzymem, po obu stronach drogi. Obecnie taki kompleks można podziwiać wzdłuż Via Appia.
Odchodząc od miejsca ostatniego pożegnania, uczestnicy procesji, żegnali zmarłego różnymi zwrotami, nierzadko wypominając jego wady i słabości. Najczęściej można było usłyszeć następujące zdania:
- have, anima candida (żegnaj nieskazitelna duszo)
- molliter ossa cubent (niechaj kości leżą wygodnie)
- terra sit super ossa levis (niechaj ziemia nie ciąży kościom)
- sit tibi terra levis (niech ci ziemia lekką będzie).
Tak jak Grecy, Rzymianie wkładali do ust zmarłego monetę, która miała być opłatą dla Charona za przewiezienie duszy przez Styks. W pogrzebach rzymskich udział brali aktorzy i mimowie. Pierwsi recytowali fragmenty tragedii, których treść odpowiadała życiu zmarłego. Mim natomiast, w masce przypominającej twarz zmarłego, odtwarzał scenki z jego życia. Maski nakładali także uczestnicy żałobnego konduktu.
Uroczystości pogrzebowe kończyła stypa (epulae funebres). Najbogatsi w tym czasie rozdawali mięso (visceratio) lub datki pieniężne dla najbiedniejszych. Czasami urządzano igrzyska. Cesarz po śmierci mógł doznać apoteozy, dzięki czemu uzyskiwał przydomek divus.
Okres żałoby trwał 9 dni. Dziewiątego dnia miała miejsce uczta pogrzebowa (cena novemdialis), która kończyła się złożeniem ofiary z wina, oliwy i krwi zwierząt (sacrificium novemdiale).
Organizacje pogrzebowe
W miarę upływu czasu, w Rzymie rozwijały się organizacje, które niosły pomoc osobom znajdującym się w ciężkiej sytuacji finansowej, załatwiając wszelkie formalności związane z urządzeniem pogrzebu. Założenie takiego zrzeszenia (collegium) wymagało zgody władz. Collegium teuiorum, za cel statutowy, przyjmowało pokrycie kosztów pogrzebu osób, które należały do tego kolegium. Dla realizacji tych zadań, kolegia niejednokrotnie wspomagały osoby zamożne. W zamian za wsparcie finansowe, kolegia zobowiązywały się do uczczenia pamięci sponsorów po ich śmierci. Korzyść była obustronna. Podobną funkcję spełniały kolegia w armii rzymskiej (collegia veteranorum), które zakładali jedynie emerytowani żołnierze. Zasadniczym celem działalności collegium funeraticium, było zapewnienie urządzenia pogrzebu, bez konieczności angażowania w te sprawy bliskich nieboszczyka.
Pamięć o zmarłych
Pamięć zmarłych czczono podczas świąt zwanych Parentalia przypadających, na od 13 do 21 lutego, które kończyły się Feraliami. O zmarłych nie zapominano jednak w pozostałe dni. Z czasem liczba dni, poświęcony pamięci przodków uległa powiększeniu. Zapalano wtedy lampki, składano kwiaty oraz lano płyny ofiarne.