Rozdziały
Już grecki lekarz Hipokrates (ok. 460-377 p.n.e.) stwierdził, że nie ma lepszego miejsca do zdobycia wiedzy i doświadczenia w lekarskim fachu, niżeli wojsko biorące udział w wyprawach wojennych. To w koszarach początkujący medyk ma do czynienia z mnogością urazów, infekcji i operacji. Dzięki temu adept medycyny może poznać anatomię ciała ludzkiego i szukać najlepszych lekarstw na dolegliwości.
Z całą pewnością Grecy byli pionierami jeśli chodzi o medycynę wojskową. To właśnie helleńskie wpływy „zaszczepiły” istnienie tej dziedziny w legionach rzymskich. Nie posiadamy zbyt wielu informacji odnośnie wczesnej medycyny polowej Rzymian. Przed nawiązaniem kontaktów Rzymian z Grekami, armia rzymska nie posiadała żadnej zorganizowanej opieki medycznej, a wszelkie rany żołnierzy były opatrywane przez ich towarzyszy – pod warunkiem, że mieli jakąś wiedzę. W przypadku, kiedy ranny był niezdolny do marszu, często był pozostawiany lub odwożony do pobliskiego miasta. Za stan rannych i ich usuwanie z pola walki odpowiedzialny był sam wódz, który też mógł ich lokować w pobliskich domostwach. Wraz jednak z rozrostem państwa rzymskiego i operacjami wojskowymi poza granicami kraju istotnym było rozwinięcie się kwestii medycyny wojskowej.
Wraz z nawiązaniem bliższych kontaktów z Grekami oraz podbojem Półwyspu Peloponeskiego i Hellady, do Rzymu zaczęło napływać dużo niewolników greckich, posiadających dużą wiedzę m.in. w dziedzinie medycyny. To głównie oni zajmowali się leczeniem w miastach oraz przekazywaniem nauki kolejnym adeptom medycyny. Wciąż jednak nie można było mówić o istnieniu profesjonalnej pomocy medycznej w armii rzymskiej.
W połowie I wieku p.n.e. Juliusz Cezar, prowadzący podbój Galii (58-51 p.n.e.), wspomina w „O wojnie galijskiej” że ranni byli pozostawiani w obozie1, kiedy reszta armii ruszała w dalszy marsz. Inne źródła podają, że niezdolnych do służby żołnierzy zwalniano po prostu do miast, gdzie znajdowały się specjalistyczne ośrodki medyczne – nie istniejące jeszcze w armii.
Wraz z nadejściem panowania Oktawiana Augusta (27 p.n.e. – 14 n.e.) narodziła się profesjonalna armia rzymska, w której już 16-letni Rzymianie mogli szukać szansy na karierę wojskową. W zamian za dobrą służbę, rekrut mógł liczyć na stały żołd, który był wypłacany ze specjalnego skarbca aerarium militare. W celu pozyskania pieniędzy na skarbiec nałożono podatek spadkowy w wysokości 5% i podatek od sprzedaży aukcji 1%.
Wszystkim wojskom całego państwa [August] narzucił ścisły schemat przebiegu służby wojskowej i nagród, określając wedle szarży każdego czas jego służby oraz dodatki należne przy odprawie, aby nie dać sposobności do wichrzenia przeciw państwu czy to na skutek zbyt wczesnego zwolnienia ze służby, czy na skutek niedostatku po zwolnieniu. Chcąc, aby zawsze i bez trudności wystarczyło na utrzymanie i wynagradzanie armii, ustanowił skarb wojskowy, oparty na nowych podatkach.
– Swetoniusz, Oktawian August, 49
Po raz pierwszy młody człowiek mógł rozpocząć służbę wojskową i wykorzystać swoje umiejętności oraz wiedzę w konkretnej dziedzinie (nabytych w społeczeństwie) dla potrzeb rzymskiej armii. W ten sposób ukształtowała się m.in. specjalizacja medyka (medicus), który umiał opatrywać rany oraz przeprowadzać operacje. Tym sposobem morale żołnierzy było wyższe, a armia sprawniejsza. Co więcej, Oktawian August zaczął tworzyć pierwsze medyczne korpusy, a medycy po raz pierwszy zaczęli odgrywać ważną rolę w armii. Medycy mogli liczyć także na specjalne benefity oraz grunty po zakończeniu służby. Nadano także medici status ekwity (dignitas equestris); zarówno prywatnym jak i publicznym. Tym samym stawali się pełnoprawnymi obywatelami i mieli prawo nosić pierścień ekwicki.
Warto nadmienić, że rekruci wstępując do armii musieli przejść obowiązkową ocenę stanu zdrowia; tym samym umożliwiano wstęp do armii jedynie zdrowym i silnym mężczyznom.
Określenie medicus odnosi się do pozycji milites medici, czyli żołnierza zwolnionego ze swoich obowiązków. Terminy typu medicus legionis mówiły, że medyk opiekował się całym legionem, medicus cohortis odpowiedzialny był za kohortę, a np. medici alarum za odział konnicy (alae).
Wydaje się, że medicus był tak naprawdę żołnierzem o dodatkowych umiejętnościach, który opiekował się rannymi i przeprowadzał operacje. Co więcej, opuszczał główną armię w czasie marszu i pozostawał w czasowych szpitalach marszowych, tzw. valetudinaria lub aesculapia, gdzie zajmowano się poważniejszymi ranami i chorobami.
Wraz z rzymskimi legionami wykwalifikowani medycy maszerowali z całą pewnością w czasach lekarza Galena (ok. 130-200 n.e.). Galen – posiadający greckie pochodzenie – miał olbrzymi wpływ na rozwój medycyny, i z pewnością był jednym z największych medyków czasów antycznych. Swoje pierwsze „praktyki” miał w Pergamonie, gdzie pracował w szkole gladiatorów. Tam dbał o zdrowie gladiatorów i stawiał pierwsze kroki w anatomii i chirurgii. Swoją wiedzę zawdzięcza także prowadzonym w Grecji sekcjom zwłok zwierzęcych, najczęściej małp. Galen prowadząc badania zdobył olbrzymią wiedzę, co dało mu na tamte czasy poważanie i autorytet w dziedzinie medycyny. Galen wspominał między innymi jak opatrywać rany, jakie stosować zioła, jakie rośliny są lekiem na chorobę oraz jakie pożywienie przywróci siły i sprawność rannemu. Sława Galena dotarła nawet na dwór cesarski; cesarz Marek Aureliusz zdecydował się powołać go na stanowisko nadwornego medyka.
Wraz z nastaniem medycyny, narodziła się także opieka weterynaryjna. Opiekę nad zorganizowanymi szpitalami polowymi posiadał praefectus castrorum, kiedy odpowiadał za nią optio valentudinarii.
W II wieku n.e. praktycznie wszystkie większe (poza najmniejszymi) obozy oraz jednostki rzymskie posiadały stały personel medyczny / medyka. Naturalnie szpitale i personel były większy w legionach, niżeli w oddziałach pomocniczych. Wyróżniano medyków, asystentów, osoby wyrabiające maści/smarowidła oraz wytwarzające bandaże.
Tak zwani capsarii byli medykami „pierwszego kontaktu”, czyli opatrywali rany, przenosili pudła z bandażami (tzw. capsa), transportowali poszkodowanych do szpitala i pomagali właściwemu medykowi w udzielaniu fachowej pomocy rannemu. Sam nie wykonywał żadnych operacji. Warto nadmienić, że – bazując na badaniach archeologicznych – zapasy medyczne i wozy transportowe do przewożenia rannych znajdowały się najczęściej pomiędzy maszerującymi kolumnami żołnierzy.
Medicus był rzymskim medykiem, który bezpośrednio zarządzał strukturami medycznymi w armii/obozie. Najczęściej był wyzwolonym greckim niewolnikiem lub po prostu miał greckie wykształcenie w materii leczenia. Wyróżniano medyków, o różnych specjalizacjach (m.in. urologiczna, okulistyczna, itd.).
W szpitalu znajdowali się także administratorzy szpitala (optio valetudinarii), sekretarze (librarii), instruktorzy (discentes), magicy i herpetolodzy (marsus), weterynarze (pequarius), weterynarze dla np. źrebiąt (pollio), weterynarz dla wielbłądów (ad/cum camellos). Jak widać więc, armia rzymska posiadała naprawdę dobrze zorganizowane służby medyczne okresu cesarstwa.
Często na inskrypcjach rzymskich odnaleźć można funkcję medici ordinarii, która odnosi się do najniższego rangą lekarza wojskowego. Warto jednak zwrócić uwagę na słowo ordinarii, który sugeruje, że był to „zwykły” specjalista i nie był on tak samo poważany jak medicus. Wyróżniano tzw. medicus duplicarius („medyk z podwójną płacą”) oraz milites sesquiplicarii („żołnierza z żołdem w wysokości półtora raza”), których żołd z pewnością mogli także otrzymać medycy legionowi.
Opieka nad rannymi w trakcie bitwy
Jak ukazuje relief z kolumny Trajana personel medyczny był obecny także w trakcie bitwy. Sztab medyczny znajdował się za sztandarami, niedaleko dowództwa. Z pewnością zanim ranni byli przynoszeni do „bitewnego szpitala”, wpierw otrzymywali pierwszą pomoc od capsarii – pomocników lekarzy. Niektórzy żołnierze zgłaszali się na ochotników i przywozili z pola bitwy rannych na swoich koniach. W zamian mogli liczyć na dodatkowe wynagrodzenie; od każdego uratowanego. Capsarii bandażowali rannych przy pomocy tzw. fascia, które noszone były w capsae.
Ze szpitala polowego ranni byli przewożeni na wozach ciągniętych przez konie do lokalnych stacjonarnych szpitali obozowych. Tam też ich zdrowiem zajmowali się chirurdzy (medici vulnerarii) i medici. Ranni otrzymywali łoża (największe szpitale posiadały nawet 500 łózek), a w przypadku braku miejsc, dowódca lokował poszkodowanych w cywilnych budowlach.
Szpitale rzymskie
W dziele „O wytyczaniu obozów wojskowych” (De Munitionibus Castrorum, z okresu I-IV wieku n.e.2) znajdujemy informację, że typowy rzymski szpital (valetudinarium) mógł pomieścić 200 ludzi, był pospiesznie zbudowany i niezbyt dobrze wyposażony. Dowodzi to tego, że takie szpitale pierwotnie były jedynie małymi obozami budowanymi na „szybko” dla potrzeb medycznych.
Z czasem jednak takie słabo wyposażone szpitale złożone z namiotów przekształciły się w stałe, drewniane lub kamienne konstrukcje, które budowano przy głównych drogach. Z czasem szpitale stały się częścią dużego obozu. Budowano je zwykle przy zewnętrznych murach fortu, w odosobnionym miejscu.
Standardowe valetudinarium było prostokątną budowlą złożoną z czterech skrzydeł, mogącą pomieścić od 6 do 10% składu osobowego 5-tysięcznego legionu. Typowy stały szpital posiadał dużą salę, recepcję, pokój z lekami, kuchnię, kwatery dla pracowników oraz zaplecze z latrynami i pralnię. W byłym rzymskim obozie w Baden znajdował się szpital, który posiadał fasadę, portyk kolumnowy oraz 14 pokoi.
Według naukowców najistotniejszym aspektem wytyczenia szpitala było zapewnienie dobrych warunków fitosanitarnych i dostęp do czystej wody. Medycy do swojej pracy potrzebowali odizolowanych izb oraz dostępu do świeżej wody. Już Marek Terencjusz Warron (116 – 27 p.n.e.) zdawał sobie sprawę z istnienia „małych niewidocznych stworzeń”, które gnieżdżą się np. na bagnach, a dostawszy się do ciała poprzez usta lub nos mogą być źródłem chorób. W tym też celu na przykład zalecano zakładanie obozów daleko od bagien.
W celu na przykład pozbycia się zarazków na sali operacyjnej gotowano w wodzie narzędzia chirurgiczne. W przypadku gdy miał być operowany kolejny pacjent, wcześniej użyte narzędzia, ponownie odkażano we wrzącej wodzie. Rany z kolei odkażano octem. Dowodzi to znajomości Rzymian w zakresie higieny i usuwania zarazków.
W pobliżu szpitali polowych uprawiano także rośliny i zioła, służące jako lekarstwa. Na przykład w Bearsdsen (Szkocja) natrafiono na pozostałości po selerze, wykorzystywanym do celów medycznych.
Poza szpitalami, w rzymskiej armii istniały łaźnie i latryny. Pierwotnie oba te budynki znajdowały się poza obozem; z czasem jednak budowano je także wewnątrz murów obronnych. W łaźniach żołnierze mieli czas na relaks oraz higienę. Każdy fort posiadał przynajmniej jedną publiczną toaletę, która znajdowała się w miejscu, gdzie teren opadał – w ten sposób unikano gromadzenia nieczystości i wykorzystywano grawitację. Ścieki odprowadzano za pomocą specjalnych rowów, pod murami, i gromadzono w specjalnie wykopanym rowie. W Bearsden naukowcy natrafili niezwykle cenny materiał archeologiczny – pozostałości po miejscu gromadzenia ścieków, który okazał się być prawdziwą skarbnicą wiedzy o zbilansowanej i wegetariańskiej diecie Rzymian.
Naturalnie Rzymianie nie mieli, aż tak dużej wiedzy odnośnie higieny, jaką posiadamy my dzisiaj. Między innymi Rzymianie często lokowali toaletę w pobliżu kuchni, co jak wiemy powodowało roznoszenie się zarazków i chorób. Podkreślić jednak należy, że zdawano sobie wówczas sprawę z potrzeby pozbywania się odchodów i nieczystości oraz gromadzenia ich poza miejscem przebywania. Jak dowodzą jednak odkrycia naukowców w Carlisle (północna Anglia), niekiedy fekalia odnajdywano także w miejscach, gdzie nie było latryn. Co więcej, w Pompejach zachowało się nawet graffiti naścienne proszące: „nie załatwiaj się tutaj”. Dowodzi to faktu, że legioniści nie zawsze defekowali się w latrynach. Z tego też względu w obozie znajdowały się liczne muchy, przenosiła się salmonella, dur brzuszny i biegunka.
Warto wspomnieć, że na przykład rzymski autor Wegecjusz (IV wiek n.e.) w swoim dziele „O sztuce wojskowej” wspomina, że armia zawsze powinna posiadać zapewniony dostęp do czystej i pitnej wody oraz mieć na uwadze warunki pogodowe. Co więcej, odradzał marszów w gorącym słońcu i mroźnej pogodzie.
Operacje i zabiegi
Celsus opisuje jak powinien prezentować się idealny kandydat na chirurga. Przede wszystkim nie może być stary i musi posiadać pewne, nie trzęsące się ręce. Powinien władać obiema rękoma tak samo sprawnie; nie być za bardzo pospiesznym przy operacji; posiadać dobry wzrok; nie bać się i nie reagować na krzyki rannego; utożsamiać się z pacjentem, jednak nie do tego stopnia, by z nim przeżywać cierpienie3.
Jedną z najczęstszych operacji lub procedur medycznych w rzymskiej armii było usuwanie ciał obcych z tkanek – strzał oraz kamiennych czy ołowiach pocisków. Celsus zaznaczał, że najważniejszym celem zabiegu jest uniknięcie krwotoku i zapalenia. W tym celu zalecał używanie octu, jako środka zatrzymującego upływ krwi; zaznaczał jednak przy tym, że aby uniknąć zapalenia ważnym jest zachowanie stałego przepływu krwi. Co więcej, zapalenie wda się w przypadkach, gdy dojdzie do naruszenia kości, ścięgna, chrząstki lub mięśnia. Jeśli rana znajduje się w miękkiej części ciała, istotnym zadaniem jest jej zaszycie; nie zaleca się jednak zszywania w przypadku, gdy rana się „rozszczelnia”. Celsus radził także, że należy używać szerokich lnianych bandaży, które zabezpieczą i zakryją nie tylko ranę, ale i jej dalszą okolicę.
Inną często operacją, jaką musieli wykonywać lekarze rzymscy była amputacja. Celsus jest jednym z pierwszych lekarzy wspominających zalety amputacji powyżej lub na wysokości poważnej rany, zwłaszcza gdy wdała się gangrena. Zalecał jednak, aby amputacja przechodziła na wysokości zdrowego ciała, tak aby przeciąć kość, a następnie zachować z drugiej strony więcej ciała, aby zakryć kość. Warto nadmienić, że Celsus radził, by unikać kąpania się z wciąż świeżą raną. Woda, wilgoć i brud mogły ułatwić powstanie gangreny. Co więcej, dobrym pomysłem było także delikatne pocieranie miejsc wokół rany4.
Oczywiście na czas operacji, albo aby po prostu uśmierzyć ból rannego/chorego, stosowano różnego rodzaju środki przeciwbólowe. Najczęściej używano opium z maku oraz nasiona lulka czarnego, co nierzadko powodowało halucynacje i „odpłynięcie” pacjenta.
Jednak najważniejszym w trakcie operacji było jak najszybsze jej przeprowadzenie, a nie całkowite uśmierzenie bólu pacjenta. Chirurg musiał mieć także dobrych i silnych asystentów, którzy mogli czasem być potrzebni by przytrzymać wyrywającego się chorego.
W antycznym Rzymie przeprowadzano także trepanacje czaszki. Galen wspomina, że jest to dobra metoda w przypadku złamania kości czaszki, która pozwala zmniejszyć ciśnienie w głowie i zmniejszyć ból głowy. Zdarzało się jednak, że rzymscy medycy leczyli tym sposobem padaczkę, migrenowe bóle głowy lub paraliż5.
Częstym problemem zdrowotnym na jaki skarżyli się żołnierze było zapalenie spojówek. W tym celu stosowano różnego rodzaje maści. Na jednym z dokumentów potwierdzających zwolnienie ze służby niejakiego Tryphona, syna Dionysiusa, specjalisty w tkaniu, dowiadujemy się, że powodem opuszczenia armii było pogorszenie się wzroku i potrzeba diagnozy choroby w Aleksandrii, w Egipcie. Nie do końca jasnym jest, czy mężczyzna był regularnym żołnierzem; jednak z pewnością problemy takie jak pogorszenie wzroku występowały i osoby należące do struktur armii otrzymywały takie „medyczne zaświadczenia” lub przepustki.
Innymi zabiegami jakie wykonywano w antycznym Rzymie były: hemostaza (tamowanie krwawienia), tracheostomia, operacje w przypadku przemieszczeń lub pęknięć kostnych, a nawet operacje plastyczne.
Zioła i inne leki
Rzymianie także zajmowali się farmakologią i poszukiwaniem leków na liczne choroby trapiące żołnierzy oraz obywateli Imperium. Wiele z ziół stosowanych przez Rzymian znanych było już Grekom, od których to przejęli większość wiedzy. Poniżej niektóre z cenionych roślin:
- Aloes (Aloe) – leczył rany (nanoszony na sucho); usuwał wrzody, miał działanie czyszczące; skuteczny na łysinę.
- Czosnek – ceniony za pozytywne działania na zdrowie, zwłaszcza serce.
- Dziurawiec zwyczajny (hypericum perforatum) – służył na zatrucia krwi i ukąszenia jadowitych zwierząt.
- Fenkuł włoski (Ippomarathron) – miał pozytywne działania na bolesne oddawanie moczu i kamienie nerkowe.
- Figi – skuteczne na leczenie ran.
- Goryczka (Gentiane) – ceniona za działanie rozgrzewające; korzystnie działała na wątrobę oraz stosowana była w przypadku ugryzień trujących zwierząt; leczyła wrzody i zapalenie oczu.
- Kozieradka – służyła do robienia okładów i miała korzystny wpływ na zapalenie płuc.
- Lukrecja gładka (Glukoriza) – działa ponoć kojąco na problemy z żołądkiem, organami klatki piersiowej, wątrobą, nerkami i pęcherzem moczowym.
- Oman wielki (Elecampane) – skuteczny na trawienie.
- Rabarbar kędzierzawy (Ra) – idealny na wzdęcia, drgawki, problemy żołądkowe, rwę kulszową, astmę, dyzenterię.
- Szałwia – ceniony głównie ze względów religijnych.
- Sylfion (Silphium) – w czasach antycznych cieszyła się niezwykłą popularnością. Jej sok stanowił jeden z głównych towarów eksportowych starożytnej greckiej kolonii Kyrene (obecna Libia), a znany i stosowany w całym basenie Morza Śródziemnego. Roślina ta uznawana była za panaceum, środek antyseptyczny, przeczyszczający, antykoncepcyjny i wczesnoporonny, a zarazem za przyprawę. Objęta była monopolem państwowym, a handel nią podlegał ścisłej kontroli.
- Wierzba – ekstrakt z liści drzewa miał działanie odkażające i korzystne na zapalenia.
Co więcej, rzymscy lekarze wiedzieli, że podstawą silnej i zdrowej armii jest dobrze dobrana dieta. Stąd też dbano o dobre pożywienie dla żołnierzy. W diecie było zboże, sery, wino, świeże owoce i warzywa oraz pełnoziarniste pieczywo, które ceniono za pożywność. Każdy żołnierz otrzymywał rację panis militaris. Rannym i chorym podawano groszek, soczewicę i figi.
Rzymscy autorzy radzili także, aby w trakcie głodu wystrzegać się przejedzenia. Taka sytuacja wystąpiła, według przekazów Appiana, w roku 43 p.n.e. w trakcie oblężenia Mutiny. Żołnierzom, którzy cierpieli z powodu przejedzenia podawano zwykle koncentrat wina i oliwy z oliwek, który niwelował negatywne skutki „obżarstwa”.
Materiały archeologiczne
Wiele informacji o rzymskiej armii posiadamy za sprawą zachowanych i odkrytych rzymskich artefaktów, odnajdywanych na terenach byłych obozów i fortów marszowych oraz polach bitew. Wśród znalezisk są m.in. liczne narzędzia i przyrządy stosowane przez medyków np. w trakcie operacji. Wyróżnić można: sondy, szpatułki, łyżki, pęsety, skalpele, igły krzywe i proste, medyczne wyroby szklane, małe naczynia i pudełka na maści.
Jednym z ciekawszych wykopalisk, gdzie natrafiono na liczne ślady po rzymskim szpitalu jest Baden (Niemcy), gdzie odkryto m.in. cewniki, łyżki i wiele innych. Co więcej, odkryte monety, które jasno sugerowały, że obóz był aktywny w II wieku n.e. Natrafiono także na inskrypcje nagrobne wspominające żołnierzy typu medicus ordinaries, medicus legionis lub medicus cohortis.
Inny szpital wojskowy znajdował się w Vetera (obecne Xanten, Niemcy). Tam też natrafiono na pomieszczenia pełne instrumentów medycznych, sale operacyjne, sale chorych oraz prosektoria. Spośród narzędzi odkryto m.in. dźwignie i szczypce dłużące do wyciągania pocisków z ciała.
Dużą bazą wiedzy o medycynie w świecie rzymskim są dzieła Galena, Celsusa, Wegecjusza, Oribasiusa (lekarza cesarza Juliana Apostaty) oraz bizantyńskiego chirurga Pawła z Eginy.
Narzędzia wykorzystywane w armii rzymskiej
Wziernik do odbytnicy. Najwcześniejsza wzmianka o tym narzędziu pochodzi od Hipokratesa, który wspomina, że kiedy pacjent leży na plecach lekarz może ocenić przy pomocy narzędzia stopień owrzodzenia jelita. | |
Dźwignie do kości. Galen wspomina, że narzędzia te pozwalały ułożyć złamane kości oraz usunąć zęby. | |
Kleszcze służące do usuwania kawałków kości. Zalecano wpierw usunięcie ułamanych kości palcami, a potem dopiero stosowanie narzędzia. | |
Bańki rzymskie (cucurbitulae). Większe stawiano na dużych częściach ciała, takich jak plecy lub uda. Mniejsze stosowano na ręce. | |
Rurki do zapobiegania skurczom i zrostom. Po operacji nosa, odbytu, pochwy zwykło się wsadzać wykonaną z brązu lub ołowiu rurkę, aby odprowadzić płyny i podawać leki. | |
Przyrząd do wykonania lewatywy. | |
Płytka do przyżegania (ferrum candens). Medycy czasów antycznych stosowali wiele odmian tego przyrządu. Gorące kautery stosowane są po dziś dzień do zatrzymywania krwawienia z tkanek lub tętnic. | |
Pojemnik na narzędzia. | |
Cewnik, stosowany aby odblokować zatkany przewód moczowy i umożliwić odpływ moczu. Wczesne formy były rurami wykonanymi z brązu i stali; późniejsze wersje przyjęły formę zawężonej litery S dla mężczyzn i prostej dla kobiet. | |
Haki położnicze (hamus, acutus). Były często wymieniane w literaturze greckiej i rzymskiej. Stosowano zarówno tępe jak i ostre wersje narzędzia, a wykorzystywano je dokładnie tak samo jak obecnie. | |
Kleszcze do depilacji. | |
Kleszcze do usuwania języka. Grecki znawca medycyny – Aecjusz – wspomina jak wykonywano zabieg usunięcia języka. Wpierw mocno ściskano język za pomocą kleszczy, aby zapobiec krwawieniu, a następnie go odcinano. | |
Skalpele były wykonane z brązu lub stali i miały różne długości. Zazwyczaj większe stosowano do długich i głębokich cięć w miękkich częściach ciała. Dla dokładniejszych i mniejszych cięć stosowano skalpele o krótszym ostrzu. | |
Nożyce operacyjne (forfex). Antyczne źródła wspominają o wykorzystaniu takich nożyc do obcinania włosów pacjenta i uzyskaniu wygodniejszego dostępu do skóry. Tylko kilka przekazów wspomina o wykorzystaniu narzędzi do cięcia tkanki. | |
Narzędzia służące do mieszania leków/maści i nakładania na rany. Wykorzystywane były także przez artystów do mieszania kolorów. | |
Narzędzie do podawania leków. Stosowane także do odmierzania i mieszanie medykamentów. |