W starożytnym Rzymie początkowo nowy rok zaczynał się dnia 15 marca (tzw. idy marcowe), ponieważ wówczas swoje urzędy obejmowali konsulowie (najważniejsi urzędnicy państwa). To bazując na ich kadencji liczono upływające lata. Tego dnia obchodzono także święto Anny Perenny – staroitalskiej bogini Nowego Roku – które wyznaczało początek wiosny. W celu uczczenia tego dnia schodzono do doliny w okolicach Rzymu (obecne piazza Euclide), gdzie świętowano i pito ze świętego źródła. Co więcej, wierzono że jeśli kobieta będzie uprawiała pierwszy raz miłość w dolinie to będzie to pomyślna wróżba na przyszłość.
W 153 roku p.n.e. – z nie do końca jasnych przyczyn – nastąpiła zmiana urzędowania konsulów, którzy mianowani byli odtąd dnia 1 stycznia. Jednak to dopiero za sprawą Juliusza Cezara i jego reformy kalendarza, w roku 46 p.n.e., ustanowiono dzień 1 stycznia jako pierwszy dzień nowego roku. Od tego momentu, dzień ten stał się świętem noworocznym, w Italii i we wszystkich prowincjach imperium.
Nowy Rok w starożytnym Rzymie nazywał się Calendae Ianuariae. Nazwa tego wydarzenia w wynika z faktu, że Rzymianie pierwszy dzień miesiąca nazywali calendae. Nazwa miesiąca (Ianuarius) wywodzi się od starorzymskiego boga wszelkich początków o dwóch twarzach – Janusa. Jego postać była symboliczna – jedną twarzą miał skierowaną ku poprzedniemu roku; a drugą ku nowemu. W związku z tym, to Janus był najważniejszym bóstwem tego dnia i każdy Rzymian powinien był złożyć jemu pierwszemu ofiarę. Gwarantowało to dobry początek roku.
Nowy Rok w Rzymie witano bardzo uroczyście i wesoło jako laeta dies. Rzymianie wierzyli, że jeżeli pierwszy dzień nowego roku spędzą wesoło, taki też będzie cały rok. Dlatego też starano się spędzić ten dzień najprzyjemniej jak tylko to było możliwe. Ludzie życzyli sobie szczęścia, poprzez pocałunek i uścisk dłoni. Także obdarowywano się i zajadano słodkimi podarkami (np. miodem, daktylami, figami), wierząc że dzięki temu wszystkie dni roku będą równie słodkie. Co ważne, początkowo dawano prezenty raczej skromne i symboliczne, typu: gałązki lub liście wawrzynu. W formie podarku dawano sobie także pieniądze (skromny as był świetnym prezentem, gdyż jedna ze stron monety posiadała wizerunek Janusa) lub różne cenne przedmioty, niekiedy nawet z inskrypcją. Obyczaj taki popularny był nie tylko w niższych warstwach społecznych. Urzędnicy składali dary swoim podwładnym, uczniowie nauczycielom, a biedni opiekunom. Cesarze przyjmowali dary w określone dni i sami także się odwzajemniali. Dary nazywano strenas.
Na czas nowego roku drzwi domu przyozdabiano zielonymi gałązkami, a wieczorem lampami. Wieczorem urządzano wielkie uczty, na które zaproszono dużo przyjaciół. Grano w kości, a gromady kuglarzy i błaznów chodziło po domach i wyłudzały pieniądze. Na ulicach z kolei rozlegały się głośnie zabawy i śpiewy, a karczmy pełne były pijanych i radosnych Rzymian.
Owidiusz opisuje obchody noworoczne – przypadające w marcu – na cześć bogini Nowego Roku – Anny Perenny (annus – rok, perennis – wieczny):
Tu w idy
wesoło oddajemy cześć Annie Perennie,
niedaleko twych brzegów, Tybrze wędrowniku,
lud się schodzi; niemało pośród traw zielonych
piją, aby lec potem każdy w swej gromadzie.
Wielu zostaje dłużej w noc pod gołym niebem,
rzadko który rozbija namiot. Są i tacy,
co budują szałasy, albo inni, którzy
tną posłania z trzcin giętkich i kładą swe płaszcze.
Rozgrzewają się winem i słońcem, a proszą
o tyle właśnie życia lat, ile kielichów
pijąc wznoszą, a liczą je wszystkie przy piciu.– Owidiusz, Fasti. Kalendarz poetycki
W prywatnych domostwach rzymskich dzień nowego roku witano także niezwykle uroczyście. Prosty lud łączył to wydarzenie z wróżbami i zabobonami. Należało unikać plotkowania i kłótni oraz nie przeciążać się w pracy. Wierzono, że jeżeli dzień noworoczny przypadnie na tzw. nundinae („dzień targowy”), to przyszły rok będzie nieszczęśliwy; jeżeli przypadnie na niedzielę, wróżono z tego wojnę lub śmierć wysokiego urzędnika; jeżeli w poniedziałek – umieranie dzieci i wysokie ceny; we wtorek – pożary i zarazy i wiele, wiele innych. Wróżono także z wydarzeń, jakie miały miejsce tego dnia. Na przykład śmierć cesarza Kaliguli (zabity przez pretorian) motywowano tym, że byk ofiarowany przez niego na początek czwartego konsulatu (1 stycznia) nie miał wątroby. Ludzie wyczytywali także wróżby z książek Homera czy Wergiliusza. Wybierali wiersz, na który najpierw padł wzrok, i starali się wydobyć wróżbę.
W domu każdego, z nowo obranych, dwóch konsulów zbierali się senatorowie i przyjaciele, po czym wyruszał z domu pochód, do którego dołączali się mieszkańcy miasta. Był nawet zwyczaj, że konsulowie w czasie pochodu obrzucali publiczność monetami. Oba pochody spotykały się na Kapitolu, gdzie składano Janusowi ofiarę z byków. Kapłani z kolei poświęcali bogu orkisz zmieszany z solą i tradycyjnym jęczmiennym ciastem. – zwany ianual.
Po tej ceremonii konsulowie urządzali w swoich domach huczne przyjęcie dla przyjaciół. Dodatkowo czasach cesarskich, w pierwszy dzień nowego roku, urzędnicy składali przysięgę wierności cesarzowi, a wojsko swemu wodzowi.
Z pewnością na wesoły charakter obchodów Nowego Roku wpływ miało święto obchodzone dnia 17 grudnia – Saturnalia – kiedy to w Rzymie istniała powszechna równość i swoboda określana terminem libertas decembris. Tego dnia pan był równym swojemu niewolnikowi, a wszelkie niesprawiedliwości społeczne zanikały.
Nie da się nie zauważyć, jak wiele wspólnego ma nasz dzisiejszy Sylwester z uroczystościami Rzymian w Nowy Rok. Wówczas także się bawiono, radowano i obdarowywano prezentami. Starsi grali w kości, tak jak teraz gra się w karty. Z pewnością rzymskie obchody noworoczne zachowały się do dnia dzisiejszego.