Na polu pod Piłą (woj. wielkopolskie) policjanci przyłapali mężczyznę chodzącego z wykrywaczem metali. Tam co prawda niczego nie znalazł, ale jak się później okazało, prawdziwy skarb miał u siebie w domu. Poszukiwacz skarbów z detektorem w ręku i słuchawkach na uszach został zauważony na polu przez strażnika miejskiego, który zawiadomił policję.
Jak się okazało mężczyzna nie miał zezwoleń i twierdził, że poszukiwanie skarbów to jego pasja. Następnie został zatrzymany a jego mieszkanie przeszukane. W domu mężczyzny „okryto” prawdziwy skarb. Mężczyzna posiadał medaliki, krzyżyki czy stare guziki; monety z XVII wieku oraz datowane na II lub III wiek n.e. fibule z czasów cesarstwa rzymskiego.
Policja wstępnie zakwalifikowała sprawę zgodnie z artykułem 108 ustawy o ochronie zabytków, który mówi o ich „niszczeniu lub uszkadzaniu”. Mężczyźnie, u którego znaleziono historyczne przedmioty może grozić kara grzywny, a w skrajnym przypadku nawet do 5 lat więzienia.