Rozdziały
Budowę okrętu rozpoczynano od skonstruowania poszycia kadłuba z desek, zazwyczaj sosnowych. Następnie wewnątrz umieszczano lekki szkielet, a całą konstrukcję wzmacniano grubymi linami. Deski łączono specjalnie wyciosanymi czopami bądź wpustami, praktycznie nie używano gwoździ i innych metalowych łączników.
W ten sposób uzyskiwano gładki kadłub, nie stawiający oporu w wodzie. Dopiero wówczas wstawiano wręgi, po czym burty okrętu wzmacniano grubymi balami z twardego drewna, na przykład dębiny. Ponadto na przedzie, na poziomie linii wodnej, umieszczano mocny taran okuty żelazem, miedzią, spiżem bądź brązem. Z obu stron okrętu wystawały zwykle drewniane elementy wzmocnione metalem. Ich zadaniem była ochrona przed taranem wroga oraz łamanie nieprzyjacielskich wioseł. Poza tym zawieszano na nich kotwice. Wysokość burt zależała od rodzaju okrętu, zazwyczaj wynosiła od 140 do 180 centymetrów. Powyżej nich wystawał pokład okrętu, nie przekraczający zwykle 2, 5 metra nad poziomem morza. Okrętów nigdy nie budowano ze świeżo obciosanych desek ze względu ich nadmierną wilgotność. Aby się jej pozbyć, drewniane elementy konstrukcji suszono na otwartym powietrzu. Przy wodowaniu tak wykonanego okrętu drewno pęczniało, co dodatkowo wzmacniało i uszczelniało całość konstrukcji. W celach bojowych obok dziobu malowano ogromne oczy. W ten sposób przód okrętu mógł wzbudzać lęk u nieprzyjaciela z racji swego „zwierzęcego” wyglądu.
Typy okrętów
Najpowszechniej wykorzystywaną jednostką pływającą była wówczas galera (nazwa pochodzi od ryby z gatunku włócznikowatych (galeos), posiadającej wydłużony kształt), a więc okręt żaglowy wyposażony w wiosła (navis oneraria). Na przełomie IV i III wieku przed naszą erą, kiedy Rzymianie nie prowadzili jeszcze istotnych działań na morzu, a jako że nie istniała wówczas żadna flota stricte wojenna, rolę okrętów bojowych spełniały większe statki towarowe bądź mniejsze jednostki kupieckie, które dozbrajano i kierowano do konkretnych działań zbrojnych.
W czasach republiki w stoczniach rzymskich najczęściej budowanymi typami okrętów były: triery (triremy) oraz pentery (kwinkweremy). Rzymski trójrzędowiec (triremis) miał (w zależności od szacunków) od 35 do 40 metrów długości, od 4 do 6 metrów szerokości, a jego zanurzenie wynosiło od 1 do 1, 5 metrów. Na jego pokładzie znajdowało się zwykle 174 wioślarzy, 30 marynarzy i od 40 do 120 żołnierzy, w zależności od zagrożenia bezpośrednim starciem morskim. Drugi z używanych przez Rzymian typów okrętów, pięciorzędowiec (quinqueremis), miał od około 42 do 50 metrów długości, od 6 do 7 metrów szerokości i zanurzenie wynoszące do 3 metrów. Jego wyporność wynosiła około 530 ton, załogę zaś stanowiło 300 wioślarzy, 47 marynarzy oraz od około 50 do 130 żołnierzy.
Rzymianie konstruowali także większe jednostki pływające, których przykładem są np. dziesięciorzędowce (deceres) – okręty o ogromnym jak na ówczesne realia tonażu, mogące zabrać na swój pokład załogę liczącą 572 wioślarzy, 30 marynarzy i 250 żołnierzy oraz dodatkowo 2 wieże bojowe i 6 balist bądź mniejszych katapult. Ich długość wynosiła od 40 do 45 metrów długości, zaś zanurzenie 2 metry. Do działań zwiadowczych budowano wyposażone w jeden rząd wioseł okręty pomocnicze (np. lembi, veloces i celeres) bądź dwurzędowe biremy (biremis). W przypadku działań bojowych włączały się one do bezpośredniej walki bądź pełniły funkcje zaopatrzeniowe. O zadaniach tego rodzaju jednostek pisał Polibiusz, omawiając II wojnę rzymsko-macedońską:
Filip rozważył podczas zimowania, że do przeprowadzenia swych zamysłów potrzeba mu statków i służby okrętowej, i to nie w tym celu, żeby wydać bitwę morską, lecz raczej tylko tyle, aby przewieźć żołnierzy, szybciej przeprawić ich na miejsce przeznaczenia i niespodziewanie zjawić się wśród nieprzyjaciół […] sądząc, że dla tych celów najlepszy jest iliryjski sposób budowy okrętów, postanowił sporządzić sto łodzi.
Prędkość rzymskich okrętów określa się na od 3 do 9 węzłów (1 węzeł morski = 1, 85 km/h), przy czym dolna granica odnosi się do zwykłego tempa wiosłowania, zaś górna do najszybszego, stosowanego podczas bitew. Ze względu na ogrom koniecznego wysiłku wioślarzy, z maksymalną szybkością można było płynąć nie więcej niż 20 minut. Istniało także tempo pośrednie, tak zwane przyspieszone. Wynosiło ono około 5 węzłów a czas jego utrzymywania wydłużał się nawet do 3 godzin.
Aby określić ilość przebytych mil morskich, należało zamontować na pokładzie konstrukcję złożoną między innymi z tarcz i kół zębatych. Mechanizm jej działania opisał Witruwiusz:
Kiedy okręt zostanie wprawiony w ruch za pomocą wioseł lub wiatru, łopatki umieszczone na kołach dotykając płynącej przeciw nim wody, odepchnięte silnym uderzeniem, zaczynają obracać koła. Koła te obracają równocześnie oś, która z kolei porusza zębatą tarczę; ząbek tej tarczy, posuwając za każdym obrotem po jednym ząbku drugiej tarczy, powoduje jej równomierne obroty. Skoro więc łopatki obrócą koła czterysta razy, wówczas tarcza o wystającym z boku ząbku poruszy ząbek poziomo leżącej tarczy. Ilekroć pozioma tarcza doprowadzi kamyki do otworu, tyle razy spadną one w dół przez kanalik i dźwiękiem oraz liczbą zaznaczą ilość przebytych mil
Okręty znajdujące się w służbie Republiki nosiły przeważnie własne nazwy. Zwykle pochodziły od imion bogów, herosów bądź pojęć symbolizujących wartości szczególnie cenione przez Rzymian, wśród których bezsprzecznie dominowało „zwycięstwo” (victoria).