Neron (Lucius Domitius Ahenobarbus) był synem Domitiusa Ahenobarba i Agrypiny Młodszej, córki Germanika, siostry Kaliguli. „Nero urodził się w Ancjum, w dziewięć miesięcy po śmierci Tyberiusza, na 18 dni przed kalendami styczniowymi, o samym wschodzie słońca, tak że promienie słoneczne musnęły go nieomal jeszcze przedtem, zanim dotknął ziemi”1. na temat jego urodzin wiele osób snuło straszliwe przepowiednie.
Szczególnie za zło wróżebne poczytano słowa jego ojca, Domicjusza, który na powinszowania przyjaciół składane mu z okazji urodzin syna odpowiedział, że „z takiego związku, jak jego i Agrypiny, mogło przyjść na świat tylko coś bardzo nikczemnego i zgubnego dla państwa”2.
Tak wygląd Nerona opisywał Swetoniusz: „Wzrostu był dość słusznego. Ciało miał pokryte plamami i cuchnące, włosy jasnoblond, twarz raczej piękną niż miłą, oczy niebieskawe, krótkowidzące, kark opasły, brzuch wydatny, golenie wyjątkowo szczupłe. (…) Swoim strojem i wyglądem wzbudzał odrazę. Włosy miał zawsze ułożone piętrowo, w czasie podróży do Achai spuścił je na kark. Występował publicznie najczęściej w stroju domowym, z chustką do nosa obwiązaną dookoła szyi, niczym nie przepasany, bez obuwia”3.
Mając lat 17 Neron objął władzę. Tak przedstawił tą sytuację Tacyt: „(…) w południe, trzynastego października, otwierają się nagle bramy pałacu i Neron w towarzystwie Burrusa wychodzi przed kohortę, która stosownie w zwyczaju służbowego straż odbywa. Tu na zachętę prefekta przyjęto go wśród okrzyków pomyślności i wsadzono do lektyki. Powiadają, że niektórzy żołnierze wahali się, oglądając się i zapytując, gdzie jest Brytannik; wkrótce jednak, ponieważ nikt nie dawał hasła do sprzeciwu, poszli za tym, co się nastręczało”4.
Wraz z objęciem władzy przez Nerona, Rzymianie obiecywali sobie, że nadejdą dla nich złote czasy. Przyszłe wydarzenia pokazały jednak, że oczekiwania nie zawsze się spełniają.
Młody cesarz rozpoczął rządy od okazania czci synowskiej Klaudiuszowi. „Urządził mu wspaniały pogrzeb. Sam wygłosił mowę pochwalną i zaliczył go w poczet bogów. Pamięci swego ojca Domicjusza, też złożył najbardziej uroczyste oznaki czci”5. Z wszystkich tytułów jakimi go obsypano, „nie przyjął tylko jednego tytułu: ojca ojczyzny, z powodu młodego wieku”6.
Na początku, aby zjednać sobie sympatię senatu i ludu, Neron ogłosił, że ma zamiar sprawować rządy w duchu wskazań Augusta. Zniósł dotkliwe obciążenia podatkowe. „Ludowi przyznał po czterysta sesterców. Dla najznakomitszych, lecz zrujnowanych senatorów wyznaczył roczne zapomogi, dla niektórych nawet do pięciuset tysięcy. Kohortom pretoriańskim co miesiąc dawał darmo zboże”7.
Podczas rozpraw sądowych, którym przewodniczył odpowiadał petentom dopiero następnego dnia i to w dodatku pisemnie, gdyż sądził, że każda sprawa powinna być przemyślana. „Zaniechał jednorazowego, wyczerpującego przedstawiania całej sprawy kolejno przez obydwie strony, lecz każdy szczegół rozpatrywał w oświetleniu każdej strony po kolei. Ilekroć oddalał się na naradę, nie roztrząsał niczego z innymi członkami sądu wspólnie i jawnie, lecz kazał każdemu z nich pisać swoje zdanie. Następnie sam je na osobności i w milczeniu odczytywał oraz oznajmiał potem to, co się jemu najbardziej podobało, zupełnie tak, jakby to była uchwała większości”8. Kolejną ustawą, jaką wprowadził Neron była ustawa o nietykalności testamentu. „Po raz pierwszy zabezpieczono się w ten sposób, żeby pieczętować tabliczki testamentowe dopiero po trzykrotnym przeciągnięciu sznurka przez specjalnie w tych tabliczkach przekłute otwory. Zastrzeżono, aby w testamentach dwie pierwsze tabliczki były przedstawione do pieczętowania zupełnie puste, tylko z podaniem nazwisk testatorów, oraz aby ktoś spisujący cudzy testament nie dopisywał sobie legatu”9. Nakazał także stronom procesującym, aby „płaciły za obronę sumę określoną w sposób sprawiedliwy, natomiast w ogóle nic personelowi urzędniczemu, ławniczemu, gdyż skarb udziela tej pomocy darmo. Wreszcie – żeby w toku sądowym sprawy wniesione ze strony skarbu były rozpatrywane na forum przez sądy publiczne kolegialne oraz, żeby wszelkie odwoływania od sędziów szły do senatu”10. Podczas swojego panowania Neron nakazał nadać budowlą miejskim w Rzymie nowy kształt. Polegało to na tym, że „przed kamienicami stojącymi łącznie jedna przy drugiej, a także przed oddzielonymi domostwami były portyki, na których miały być umieszczone tarasy, aby stąd można było gasić pożary. Takie portyki wybudował własnym kosztem”11. Przedłużył także „mury aż do Ostii”12, aby stamtąd kanałem wprowadzić wodę morską do starych dzielnic miasta.
Teatr, poezja, muzyka, oraz wyścigi konne były największymi pasjami Nerona. Tym pasjom młody cesarz poświęcał się bezgranicznie. To właśnie te pasje stały się z czasem największym wrogiem Nerona. Doprowadziły go bowiem do próżności i bezgranicznego zarozumialstwa.
Neron ogromnie cenił sobie występy pieśniarskie. W 60 r. n.e. Wprowadził tzw. „Neronia” – jako zawody, które miały odbywać się co pięć lat. „Neronia” połączyły po raz pierwszy w historii Rzymu na sposób grecki zawody: muzyczne, gimnastyczne i hippiczne. Część muzyczna obejmowała zawody w śpiewie, muzyce, poezji i wymowie. Pierwsze tego rodzaju zawody miały miejsce w teatrze Pompejusza. Ich zwycięzcą był sam cesarz Neron. Tak przedstawił tą sytuację Swetoniusz: „Kiedy wszyscy widzowie domagali się jego boskiego głosu, na razie odpowiedział, że w „ogrodach zadośćuczyni ich prośbie”. Lecz, że prośby ludu popierał jeszcze oddział żołnierzy, który właśnie był na służbie, Nero skwapliwie obiecał, że natychmiast wystąpi. Rozkazał bezzwłocznie wciągnąć swoje nazwisko na listę występujących lutnistów. Wrzuciwszy los do urny razem ze wszystkimi innymi, wystąpił w swoim numerze wedle kolei. Obok prefekci pretorianów nieśli jego lirę. Za nimi szli trybuni wojskowi, w towarzystwie najbliższych jego przyjaciół. Gdy stanął i zaśpiewał wstępną melodię, oznajmił przez Kluwiusza Rufusa, byłego konsula, że „wykona Niobe”, i występ swój przeciągnął prawie do godziny dziesiątej. Przyznanie sobie wieńca oraz pozostałą część zawodów scenicznych odłożył na rok następny, aby mieć sposobność do częstszych występów pieśniarskich”13.
Drugą dużą pasją Nerona były konie, a co za tym idzie igrzyska cyrkowe. Świadczy o tym fakt, że „dla najbłahszych nawet igrzysk cyrkowych opuszczał swój pałac, najpierw potajemnie, później jawnie. (…) Widowiska przedłużał do późnych godzin, zwielokrotniwszy okrążenia. Przewodniczący stronnictw w końcu oświadczyli, że już w ogóle inaczej nie będą wyprowadzać zaprzęgów, jak na biegi całodzienne. Wkrótce sam zapragnął powozić, występować publicznie i często. Najpierw spróbował w swych ogrodach pośród niewolników i szpetnego pospólstwa. Później ukazał się oczom wszystkich w Cyrku Wielkim. Jakiś wyzwoleniec rzucił chustkę z tego miejsca, skąd zwykli dawać znak urzędniczy”14.
Z biegiem upływu czasu Neronowi przestało wystarczać popisywanie się swoimi talentami w Rzymie. Zapragnął występować w innych państwach. I tak np. „w Olimpii urządził wbrew zwyczajowi zawody muzyczne. Nie chcąc dopuścić do żadnej przerwy lub zwłoki w tych zajęciach, tymi słowy odpisał wyzwoleńcowi Heliuszowi, gdy przypomniał mu, że sprawy stołeczne wymagają jego obecności: „Chociaż teraz usilnie pragniesz, abym szybko powrócił, to jednak powinieneś mi raczej doradzać i jak najgoręcej życzyć, abym powrócił godny Nerona”. W czasie jego występu śpiewaczego nie wolno było wyjść z teatru nawet w sprawie nie cierpiącej zwłoki. Mówią, że kobiety rodziły dzieci podczas przedstawień, wielu widzów, którym już zbrzydło słuchać go i chwalić, albo po kryjomu skakało z murów, gdyż bramy miasta były zamknięte, albo udając zmarłych dawało się wynieść w kondukcie pogrzebowym”15. Nero bał się sędziów, a jeszcze bardziej swoich współzawodników, których „traktując towarzysko zupełnie na równi ze sobą, śledził, usiłował zjednywać, potajemnie zniesławiał, niekiedy przy spotkaniu wprost obrzucał obelgami. Jeśli któryś z nich wyróżniał się artyzmem, Nero często posuwał się do przekupstwa. Do sędziów przed występem przemawiał z pewną wprost uniżonością, że „wszystko zrobił, co było do zrobienia, lecz wynik jest w rękach Fortuny, oni zaś, jako mężowie mądrzy i uczeni, powinni wykluczyć z oceny, to co jest dziełem przypadku”16.
Swoje skłonności do zbytku, chciwości, oraz okrucieństwo zdradzał początkowo – podobnie jak swoje pasje – stopniowo. Z czasem jednak coraz częściej „gdy zmrok zapadał, natychmiast chwytał czapkę lub perukę i biegał po szynkach, włóczył się po różnych dzielnicach, strojąc figle, nieraz bardzo dotkliwe dla poszkodowanych. Np.: powracających z uczty siekł rózgami, w razie oporu ranił, wrzucał do kloak, wyważał drzwi sklepów i grabił ich dobytek”17. „Tak Juliusz Montanus ze stanu senatorskiego, który jednak jeszcze urzędu nie piastował, natknął się przypadkiem w ciemności na cesarza, a ponieważ próbę gwałtu z jego strony ostro odparł, potem zaś, rozpoznawszy go, o przebaczenie prosił – musiał umrzeć, że to niby tym samym wyrzuty mu czynił. Neron jednak z obawy na przyszłość ostrożniejszy, otoczył się żołnierzami i bardzo wielu gladiatorami, którzy na początek zwad, jak długo były umiarkowane i niby tylko osobiste, mieli patrzeć spokojnie; jeżeli zaś znieważeni gwałtowniej sobie poczynali, wówczas z broni robili użytek”18.
„Oprócz uwodzenia wolno urodzonych chłopiąt i związków cudzołożnych z mężatkami dopuścił się gwałtu na westalce Rubrii. O mało nie pojął za prawną małżonkę wyzwolenicy Akte, podstawiwszy byłych konsulów, aby fałszywie przysięgali, że pochodzi ona z królewskiego rodu. Chłopca Sporusa, po wyjęciu mu jąder, usiłował zamienić w kobietę. Sprowadził do siebie z posagiem i w purpurowej zasłonie, uroczyście świecąc obrzęd zaślubin. Żył z nim jak z żoną. (…) Tego Sporusa przybrał w szaty cesarzowej, obwoził w lektyce, towarzyszył mu po sądach i targowiskach Grecji, a rychło i w Rzymie na Sigillarach, co chwilę obcałowując. (…) niektórzy twierdzą stanowczo, że dawniej, ilekroć jeździł z matką w lektyce, ulegał swej plugawej żądzy i że zdradzały go nawet ślady na jej szarfach”19.
„Swoim ciałem kupczył tak szczodrze, że nie tylko splamił rozpustą prawie wszystkie jego części, lecz wymyślił jakby nowy rodzaj zabawy. Oto przebrany w skórę dzikiego zwierzęcia wypadł z klatki i rzucał się na organy płciowe mężczyzn i kobiet przywiązanych do słupa. A gdy do syta zaspokoił swą okrutną żądzę, oddawał się wyzwoleńcowi Doryforosowi. Co więcej, jak sam poślubił uprzednio Sporusa, tak teraz został żoną Doryforosa, naśladując okrzyki i jęki gwałconych dziewic”20.
Nero uważał, że jedynym użytkiem z bogactw i pieniędzy, to ich trwonienie bez umiaru. Mówił „że brudnymi skąpcami są ci, którzy prowadzą rozliczanie swych wydatków, wytwornymi znawcami przepychu i naprawdę wspaniałymi ludźmi ci, którzy marnują i tracą dobytek. (…) Żadnej szaty nie założył dwukrotnie. Grał w kości, licząc punkt po czterysta sesterców. Łowił ryby złoconą siecią, sznury uplecione były ze szkarłatnej purpury. Nigdy ponoć nie ruszał w drogę inaczej, jak tysiąc karoc. Mulice podkuwano wówczas srebrem, mulników ubierano w wełnę kanuzyńską, a tłum Mozaków i gońców ustrojony był w bransolety i różne ozdoby”21.
Pomimo setki zbrodni, lęku i nienawiści jaką wzbudzał, pomimo dużej radości, z jaką powitano wieść o zgonie cesarza Nerona – nie zabrakło ludzi, którzy szczerze go opłakiwali. Wiele narodów zamieszkujących wielkie imperium, które znało tylko ze słyszenia Nerona, nadal wielbiło jego imię. „Nie brakło jednak i takich, którzy przez długi czas zdobili jego grobowiec wiosennymi i letnimi kwiatami, wystawiali na mównicy publicznej to jego posągi, przebrane w szaty senatorskie, to jego obwieszczenia publiczne, tak jakby żył jeszcze i miał powrócić wkrótce ku zgubie swoich wrogów”22.
Neron, który przez trzynaście lat swojego panowania był uważany za pana życia i śmierci, stał się dla potomnych symbolem zła, okrucieństwa i tych nieprawości, które w toku historii wciąż powracają. Uważam, że postać Nerona nadal niepokoi umysły historyków, filozofów i artystów. Wszyscy bowiem zadają sobie pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jakim był władcą? Dobrym czy może złym? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam również wszystkim czytelnikom mojego artykułu.