Widok na Wezuwiusza przez bramę w Palestra Samnitica, w Pompejach. Co warte podkreślenia, kiedyś góra nie była aż tak widoczna, jak jest teraz. Mieszkańcy Pompejów i Herkulanum malowali na freskach Wezuwiusza, choć wcale nie wiedzieli, jak dużym jest dla nich zagrożeniem1.
W starożytności jedyne, co było widoczne to szeroka i poszczerbiona podstawa krateru. Jak opisuje go Alberto Angela – miał kształt popielniczki z nieregularnymi krawędziami, z jedną stroną niższą od reszty. Coś na kształt obecnego Koloseum. Mieszkańcy Pompejów patrzyli na górę z południowego-wschodu, a więc znajdowali się przy tej niższej części wulkanu. Nie było więc, żadnej naturalnej bariery, która mogłaby zatrzymać palące lawiny popiołu i gazów, które potem w roku 79 n.e. runęły na miasto.
Tak więc kształt i wygląd góry nie mógł sugerować mieszkańcom, jakoby mieli mieszkać na „tykającej bombie”. Jedynymi realnymi sygnałami, jakie niepokoiły mieszkańców regionu, były ciągłe trzęsienia ziemi, które powodowane były przez napierającą i gromadzącą się lawę pod ziemią. Z tego też względu duża liczba osób opuściła miasta i wille w tym regionie, dzięki czemu liczba ofiar wybuchu nie była aż tak wielka.