Antyczni Rzymianie pierwotnie nie darzyli lekarzy wielkim szacunkiem. Ich wiedza i ewentualne remedia pochodziły z życia wiejskiego. Leczono za pomocą prostych domowych środków. Katon Starszy pisze, iż stosowną wiedzą powinien dysponować ojciec rodziny – pater familias.
Tak Plutarch ukazuje jego podejście do medycyny:
A sobie sam napisał zbiór przepisów, według którego osobiście leczył i pielęgnował chorych domowników. Nigdy nie stosował dłuższego poszczenia. Choremu dawał jarzynę ze strzępkami mięsa kaczki, dzikiego gołębia albo zająca. To miało być dla słabych lekkie i odpowiednie. Tylko że po ich spożyciu ma się liczne sny. Ale przy takim leczeniu i takiej diecie, mówił, i on sam jest zdrowy, i w zdrowiu utrzymuje swoich ludzi w domu.
– Plutarch z Cezarei, Katon Starszy, 23
Pierwszymi lekarzami byli często greccy niewolnicy (servi medici). Rzymianinowi nie wypadało wykonywać tej profesji. Mnóstwo też było szarlatanów, niedouczonych znachorów i magików.
W II wieku p.n.e. sukces chirurga ran Archagatosa przetarł szlak innym lekarzom, jednak ze względu na swoje działania, które łączyły się z silnym bólem u pacjentów nadano mu przydomek Carnifex, czyli „kata”.
Społeczeństwo rzymskie z dużą nieufnością odnosiło się do cudzoziemskich lekarzy. Swoje zdanie na temat greckich lekarzy przedstawił Katon Starszy. W swoim liście do syna pisze:
(…) o Grekach tych powiem (…), jest to rodzaj ludzi bardzo niegodziwych, nie dających się pouczyć… A tym bardziej gdy nam swoich lekarzy ześle. Ci sprzysięgli się między sobą zgładzić wszystkich barbarzyńców lekarstwem (…) I za to każą sobie płacić, aby ufność pozyskać i tem łatwiej mordować… Zakazuje ci tedy mieć związki z lekarzami (…).
– Pliniusz Starszy, Historia naturalna, 29.13–14
Wielu Rzymian korzystało z usług podejrzanych medyków oferujących tajemnicze maści, eliksiry lub wznoszących modły do bogów. Z czasem w państwie rzymskim powstała swego rodzaju rywalizacja między lekarzami, którzy chcąc zdobyć sławę przepisywali różnego rodzaju lekarstwa i zalecenia dla chorego, co nierzadko kończyło się dla niego śmiercią. Ciekawy fragment pozostawił Pliniusz Starszy.
Widocznie lekarze staczali ciężkie walki i często przegrywali, albowiem na jednym z grobowców znajdujemy napis Iatronices, co znaczy – „zwycięzca lekarzy”. (…)
Nikczemne około chorych kłótnie, gdy jeden z drugim nie zgadza się. Stąd też ten głośny napis na pomniku pewnego nieszczęśliwego: „Zabiła mnie wielka liczba lekarzy”.– Pliniusz Starszy, Historia naturalna XXIX, 5