Książka „Wojna domowa w Rzymie w latach 193-197” autorstwa Darii Janiszewskiej przedstawia Czytelnikowi w sposób gruntowny przebieg wydarzeń oraz walkę o władzę w imperium rzymskim po śmierci ostatniego władcy z dynastii Antoninów – Kommodusa. Książka nie jest nową pozycją na rynku, a wznowieniem, które wydało wydawnictwo Atryda – znane już z wielu antycznych publikacji.
Biorąc do ręki książkę Pani Darii nie miałem wcześniej do czynienia z tak gruntownym opisem omawianych wydarzeń. Dotychczas czytałem jedynie publikacje przekrojowe lub ukazujące w głównej mierze pojedyncze postaci wojny domowej: Pertynaksa, Didiusza Julianusa, Gajusza Pescenniusza Nigra, Klodiusza Albinusa czy Septymiusza Sewera. Jak się okazuje, szczegółowa analiza wydarzeń od śmierci Kommodusa po zwycięstwo Sewera nad Klodiuszem Albinusem pozwoliła autorce dojrzeć szczegóły, które „na co dzień” są pomijane przy ogólnym opisywaniu wydarzeń historycznych. Przykładem może być słynna „licytacja” tronu rzymskiego po zamordowaniu Pertynaksa przez pretorianów, którą jakoby miał wygrać Didiusz Julianus. Jak się okazuje, tego typu praktyka – patrząc szerzej – była w tym czasie praktykowana i sam Pertynaks obejmując rządy obiecał gwardii pretorianów wypłatę w zamian za poparcie. Bazując jednak na zachowanych źródłach historycznych danym nam jest jedynie dostrzegać perspektywę wygranych, w tym przypadku Sewera, który kształtował się na mściciela Pertynaksa.
Co więcej, jak autorka zaznacza tym co zadecydowało o zwycięstwie lub porażce w „wyścigu” po panowanie nad Imperium były: skuteczna polityka oraz siła militarna pretendentów. Jak się okazuje, w obu przypadkach przewagę miał Septymiusz Sewer, który pokonał kolejnych władców i umocnił się dzięki umocowaniu w danych prowincjach oraz obszarach państwa rzymskiego „swoich ludzi”. Sewer bazował na skutecznym zapleczu, które m.in. pozwoliło mu zabezpieczyć tereny nad Dunajem w czasie wyprawy przeciwko Nigrowi na wschodzie. Zaznaczyć należy także, że Septymiusz Sewer w żadnym stopniu nie faworyzował jedynie osób o pochodzeniu afrykańskim (sam pochodził z Leptis Magna, z obecnej północnej Libii), a opierał się na doborze ludzi skutecznych i nie związanych ze starą elitą Rzymu.
Tym co jest bardzo ciekawe to to, że autorka zestawia i porównuje wydarzenia z roku 193-197 z wcześniejszymi wojnami domowymi, szukając podobieństw i zależności. Jak się okazuje, Sewer szukał także nawiązania do starych tradycji i zalegitymizowania swoich rządów; w ten sposób między innymi uznał się za syna Marka Aureliusza oraz brata Kommodusa, starając się zachować ciągłość wspaniałej linii Antoninów.
Przechodząc do kwestii technicznych – książka podzielona została na pięć rozdziałów tematycznych, poprzedzonych gruntownym wprowadzeniem autorki. W kolejnych częściach książki poznajemy: (1) prawdopodobny przebieg wydarzeń wojny domowej w latach 193-197, która wybuchła po zamordowaniu Kommodusa, a potem krótkich rządach Pertynaksa; (2) pozycję polityczną i wojskową każdego z pretendentów do tronu; (3) konsekwencje jakie spotkały przeciwników politycznych Sewera oraz miast, które się mu sprzeciwiły; (4) politykę monetarną i propagandę każdego z oponentów; (5) oraz zmiany jakie nastąpiły w państwie rzymskim po objęciu samodzielnych rządów przez Septymiusza Sewera.
Wszystkie treści autorka opatrzyła dużą ilością przypisów i wyjaśnień, które wydawnictwo zdecydowało się (wielki plus) umieścić na dole stron. Na końcu pozycji, poza zgrabnym zakończeniem autorki, możemy zapoznać się z zaproponowanym spisem legionów, jakimi dysponowali poszczególni imperatorzy; kalendarium wydarzeń; opisem i zdjęciami wybranych monet; czy obszerną bibliografią. Na wielki plus z pewnością należy zaliczyć dodanie poglądowych ilustracji, które pozwolą osobom mniej obeznanym z tematyką bardziej wyobrazić sobie opisywane wydarzenia.
Podsumowując, w recenzji można by było umieścić naprawdę wiele ciekawych informacji i wniosków, jak wysnuła autorka. Zamiast tego zachęcam do sięgnięcia po książkę. Praca jest gruntownym opracowaniem i dowodzi, jak dużą pracę wykonała autorka. Czasami miałem wrażenie, że dochodziło do powtarzania się przemyśleń; jednak mimo wszystko uważam że lepiej jest napisać więcej, zwłaszcza kiedy myśli autorki zostały przedstawione jasno i sensownie. Gorąco polecam tę publikację.