„Germania” została napisana około 98 roku przez rzymskiego historyka Publiusza Korneliusz Tacyta. Opisuje ona historię i sytuację plemion germańskich z którymi zetknął się Rzym. „Germania” nie zdobyła zbyt dużego zainteresowania do XV wieku.
Po raz pierwszy zwrócono na nią uwagę w 1425 roku kiedy odnaleziono ją w opactwie Hersfeld. Manuskrypt przetransportowano do Rzymu i pokazano papieżowi. Wtedy to na tekst po raz pierwszy zwrócili uwagę niemieccy humaniści. Dodatkowo w 1902 w posiadłości Aurelio Balleaniego we Włoszech odnaleziono Codex Aesinas – zaginioną część manuskryptu z opactwa Hersfeld.
W Germanii znalazły się stwierdzenia o pochodzeniu plemion germańskich od „ziemskich bogów” co zwróciło uwagę nazistowskich ideologów w czasie gdy sami naziści sięgali po władzę. Wykorzystali oni te twierdzenia jako dowód na ich tezy dotyczące niemal boskich Aryjczyków od których mieliby się wywodzić Niemcy. Fascynacja pracą Tacyta sięgnęła u nich takiego poziomu, że na zjeździe partii w Norymberdze w 1936 roku ściany „germańskiej” sali były ozdobione cytatami z Germanii. Logiczną konsekwencją tego zainteresowania były próby pozyskania manuskryptu.
Hitler po raz pierwszy poruszył ten temat w rozmowie z Mussolinim podczas jego wizyty w Berlinie w 1936 roku. Hitler poprosił wtedy Mussoliniego, o przekazanie manuskryptu Niemcom. Początkowo Mussolini zgodził się oddać tekst, jednak wycofał się pod wpływem nacisków ze strony opinii publicznej, która nie chciała się zgodzić na przekazanie komukolwiek części włoskiego dziedzictwa kulturowego. Ostatecznie dzięki staraniom niemieckiego ambasadora we Włoszech Georga von Mackensena Włosi zgodzili się na umożliwienie badań nad tekstem Rudolfowi Tillowi i Paulowi Lehmannowi. Jednak to nie wystarczyło Himmlerowi który wciąż szukał sposobu na zdobycie manuskryptu.
Sytuacja zmieniła się jesienią 1943 roku. 8 września tego roku Włochy podpisały porozumienie z aliantami a Mussolini został obalony. Od tego momentu Niemcy nie musieli już działać dyplomatycznie. Niedługo po zawieszeniu broni specjalny oddział SS został wysłany do posiadłości Balleaniego w Jesi z zadaniem zdobycia manuskryptu. Jednak kiedy esesmani wyważyli drzwi powitała ich cisza. Niemcy z pomocą lokalnych faszystów zaczęli rozbierać dom od środka mając nadzieję na odnalezienie tekstu. Jednak Niemcy nie wiedzieli że przed ich przyjazdem Balleani został ostrzeżony przez znajomego faszystę o rychłym przyjeździe Niemców. Balleani wraz z rodziną ukrył się w posiadłości w Osimo a sam manuskrypt przeniósł do drugiej posiadłości w Jesi i ukrył ją w skrzyni w piwnicy. Ten konkretny dom wydawał się być opuszczony więc esesmani nie spodziewali się tam znaleźć niczego i przeszukali ją tylko pobieżnie. Po wojnie Balleani zdeponował manuskrypt.