W antycznym porcie Arles nad Rodanem, w 2014 roku, francuscy badacze dokonali zadziwiającego odkrycia. Znaleźli tam rzymską sieć wodociągową – osiem nitek ołowianych rur ułożonych w poprzek koryta Rodanu, na głębokości 12 metrów. Każdy z odcinków rur ułożonych na dnie ma długość około 200 metrów. Odcinki te składają się z sekcji długości 3 metrów.
Łączono je na gorąco, tj. lutowano. Zachowały się ślady umożliwiające odtworzenie techniki łączenia rur. Na ich końcach rzemieślnicy umieszczali krople ołowiu w kształcie oliwek – po rozgrzaniu umożliwiały łączenie poszczególnych odcinków.
Technika ta była na tyle skomplikowana i trudna, że specjaliści, którzy ją opanowali, umieszczali swoje imiona w pobliżu połączeń. Poszczególne nitki oddalone były od siebie o 50 metrów. Lutowanie odbywało się na stromym brzegu. 200-metrowe odcinki leżące na brzegu wzdłuż koryta rzeki były oprawiane w dębową otulinę ochronną.
Następna operacja była stosunkowo łatwa – rury leżące wzdłuż brzegu w drewnianej otulinie turlano do wody. Ponieważ unosiły się na powierzchni, można je było odwrócić linami w poprzek nurtu, następnie lekko obciążyć, aby zatonęły i spoczęły na dnie. Nie wiadomo kiedy ułożono tę sieć kanalizacyjną.