Według przekazu Plutarcha Pyrrus w trakcie powrotu ze swoją armią z Sycylii do Italii, musiał się mierzyć z oddziałami Mamertynów, które zajadle go atakowały. Ponoć Pyrrus, jak to miał zawsze w zwyczaju, aktywnie brał udział w walkach. Nieszczęśliwie jednak otrzymał cios w głowę i musiał się wycofać z pola bitwy. Wówczas jeden z potężnych wojowników mamertyńskich zaczął drwić z króla Epiru, chcąc go w ten sposób sprowokować do pojedynku.
Urażona duma Pyrrusa nie pozwoliła mu odpuścić walki. Pełen wściekłości wódz przepchnął się między swoimi żołnierzami i jednym ciosem miał przepołowić wzdłuż ciało wroga. Zwycięstwo Pyrrusa było na tyle przerażające, że Mamertyni uznali go za istotę boską i mieli zaprzestać dalszych ataków na oddziały wroga. Pyrrus następnie dotarł do wybrzeża i przeprawił się do Italii, aby wesprzeć sojuszników w walce z Rzymianami.