Odnalezione 60 lat temu, pod Watykanem, cmentarzysko rzymskie zostanie udostępnione zwiedzającym na początku tego roku. Miejsce pochówku Rzymian znajdowało się poza murami stolicy, na skrzyżowaniu ważnych arterii: Via Clodia i Via Triumphalis (pierwsza biegła na zachód, druga na północ). Jest to typowe umiejscowienie cmentarzyska – Rzymianie zwykli chować zmarłych przy głównych drogach.
Na cmentarzysko składa się blisko 100 grobów i małych kamiennych mauzoleów. Naukowcy datują grobowce na okres od I (panowanie Augusta) do IV wieku n.e., kiedy to Konstantyn Wielki przeszedł na chrześcijaństwo. Kilka szkieletów leży w otwartych grobach, jednak większość zmarłych została skremowana, a ich prochy znajdują się w urnach i terakotowych słojach.
Nie jest to cmentarzysko chrześcijan. Nie znaleziono bowiem żadnych symboli wyznawców Chrystusa: kotwicy, gołębia ani krzyża. Jest to teren, na którym chowano ludzi z klasy średniej, w dużej mierze wyzwolonych niewolników, którzy służyli cesarzowi.
Inskrypcje w łacinie i wizerunki uwiecznione na kamiennych nagrobkach pozwalają nam dowiedzieć się jak wyglądali zmarli, a niekiedy żyli. Na przykład Alcimus był architektem zatrudnionym jako scenograf w teatrze w Pompejach. Jest on przedstawiony na nagrobku z ekierką i pionem. Z kolei Tyberiusz Klaudiusz Optatus opiekował się prywatną kwaterą cesarza.
Naukowcy dowodzą, że długość życia antycznych Rzymian była stosunkowo krótka. Badania wykonane na resztkach ciał znalezionych na cmentarzysku ujawniły, że kilka osób nie osiągnęło nawet 40 roku życia. Zazwyczaj mieli oni złe i chore uzębienie, wskazujące biedę oraz nieodpowiednie wyżywienie (brak białka w diecie). Znaleziono także dużo nagrobków dzieci, które zmarły bardzo wcześnie. Jedno dziecko, pochodzące z dobrze usytuowanej rodziny, nazwanej Natronii, żyło dokładnie cztery lata, cztery miesiące i dziesięć dni. Dziecko otrzymało przydomek Venustus, co oznacza „piękny chłopiec”.