Rozdziały
W Cesarstwie Rzymskim w III w. n.e. wiele razy dochodziło do uzurpacji tronu i panowania kilku cesarzy jednocześnie. Pewnego dnia w 238 r. zdarzył się w Rzymie jednak wypadek nadzwyczajny. Senat wybrał jednocześnie dwóch cesarzy i nakazał im panować wspólnie. Kim było tych dwóch znamienitych ludzi?
Kariera
Marek Klodiusz Pupien urodził się ok. 164 r. Był (według różnych źródeł) synem prostego rzemieślnika zamieszkałego w Rzymie lub wywodził się z bogatego rodu patrycjuszy. Prawdopodobnie faktycznie pochodził z ubogiej rodziny i wybrał karierę wojskową. Szybko awansował na dość wysokie stopnie. Karierę polityczną zaczął dzięki wpływowej rzymskiej arystokratce, która pokochała go jak syna i obdarzyła sporym wsparciem finansowym, dzięki czemu Pupien stał się o wiele bardziej zamożny. Został w ten sposób senatorem rzymskim. Z czasem piastował bardzo ważne funkcje jak namiestnik Germanii czy namiestnik Azji. Przez pewien czas był nawet prefektem stolicy. Wyróżniały go dobre umiejętności organizacyjne, ale i bezwzględność w tłumieniu rozruchów plebsu. Z tej też przyczyny nie był zbyt lubiany wśród prostego ludu. Prawdopodobnie był też dwukrotnie konsulem. W dowód uznania cesarz Septymiusz Sewer (panujący w latach 193-211) nadał mu tytuł patrycjusza, co było dużym wyróżnieniem mimo braku konkretnych korzyści.
Młodszy od Pupiena Decymus Celiusz Balbin urodził się około roku 178. Bez wątpienia pochodził z bardzo zamożnej rodziny arystokratów. Dzięki temu szybko rozwijał swoją karierę polityczną. Sprawował namiestnictwa różnych prowincji; był dwukrotnie konsulem. Nie miał jednak doświadczenia wojskowego. Był więc po prostu bogatym i wpływowym politykiem; dobrze wychowanym i obytym kulturowo człowiekiem, lubiącym wygodę i luksusy.
Pupien i Balbin zasiadali razem w senacie w tym samym czasie. Byli świadkami tych samych wydarzeń i problemów w Rzymie. Choć różniły ich wiek, pochodzenie, kariera i doświadczenie, niebawem mieli wspólnie dzierżyć ster Cesarstwa przez krótki moment…
Tło polityczne w roku 238 n.e.
Po zamordowaniu pogardzanego przez legionistów i zależnego od matki cesarza Aleksandra Sewera w 235 r. nastał czas wielkiego kryzysu w państwie, choć wtedy nikt jeszcze nie był tego w pełni świadomy. Cesarzem został okrzyknięty przez armię Maksymin – pochodzący z Tracji dowódca. W tym samym roku senat w Rzymie zatwierdził jego władzę.
Maksymin nie przybył jednak do Rzymu, aby cieszyć się otrzymaniem purpury. Był prostym żołnierzem, miał słabą pozycję wśród rzymskich elit i starał się opierać swoją władzę na oddanej mu armii. Dlatego pozostał nad Renem, aby walczyć z Germanami. W następnych latach prowadził kampanię nad Dunajem walcząc z Dakami i Sarmatami.
W Rzymie rosło natomiast niezadowolenie. Cesarz od początku panowania ani razu nie pojawił się w stolicy, a jego kampanie wojenne generowały ogromne koszty. Zagrożenie ze strony barbarzyńców nie malało, a Maksymin planował coraz to nowe wojny. W Rzymie masowo konfiskowano majątki na polecenie cesarza i surowo karano jego przeciwników. Donosy, niepewność i strach stawały się wśród rzymskich elit codziennością. Wśród prostego ludu w stolicy i w prowincjach nie było jednak widać oznak niezadowolenia do czasu, aż Maksymin zaczął grabić świątynie, żeby finansować swoich żołnierzy. W ten sposób znienawidzili go niemal wszyscy.
W 238 roku w Afryce doszło do uzurpacji. Gordian I (senator i namiestnik prowincji Afryka) i Gordian II (jego syn) zostali entuzjastycznie ogłoszeni cesarzami przez tłum. Nowi władcy postanowili szybko działać i porozumieli się z senatem w Rzymie. Senatorzy ogłosili Gordianów cesarzami, a Maksymina i jego syna uznali za wrogów państwa. Niestety, około 20 dni po tym jak Gordianowie przywdziali purpurę, zostali pokonani przez afrykańską milicję, której dowódca sprzyjał Maksyminowi. Gordian II zginął w bitwie, a Gordian I popełnił samobójstwo.
Sytuacja stała się dramatyczna. Senat, pełen nadziei na zmiany, ogłosił władcami ludzi, którzy szybko zostali zabici jeszcze w Afryce. Wściekły Maksymin uznany za wroga publicznego postanowił na czele armii przybyć do Rzymu, aby siłą uzyskać posłuszeństwo. Zdesperowani senatorzy nie mieli zamiaru błagać Maksymina o litość i postanowili walczyć do końca.
Dwóch cesarzy na raz
Pewnego wiosennego dnia 238 r. za zamkniętymi drzwiami Świątyni Zgody przy Forum Romanum senat powziął decyzję co do dalszych losów Rzymu w obliczu wojny domowej. Po burzliwych dyskusjach postanowiono wybrać aż dwóch równych sobie cesarzy, którzy by nawzajem się uzupełniali, powściągali i pomagali sobie. Rządziliby przy pomocy senatu. Musieli to jednak być politycy znacznie różniący się od siebie, lecz gotowi do współpracy. Wybór padł właśnie na Pupiena i Balbina.
Po wyborze na współwładców, nowi cesarze próbowali dostać się na Kapitol, aby dokończyć ceremonię, jednak wściekły tłum zastąpił im drogę i domagał się wydania Pupiena. Plebs pamiętał jego bezwzględność jako prefekta stolicy i nie miał zamiaru zaakceptować jego władzy. Dopiero gdy Pupien i Balbin ogłosili współwładcą małoletniego Gordiana III (wnuka Gordiana I), tłum przepuścił ich wśród radosnych okrzyków na cześć małego cesarza.
Pierwszą decyzją obu cesarzy było uznanie zabitych Gordianów za bogów. Następnie urządzono igrzyska, aby zyskać poparcie tłumów i zapobiec rozruchom. W tym czasie Maksymin Trak nie próżnował i obległ Akwileję. Należało rozprawić się z nim jak najdalej od stolicy. Po zakończeniu igrzysk wreszcie zdecydowano się na działanie. Cesarze podzielili się zadaniami zgodnie z kompetencjami: doświadczony w walce Pupien na czele armii wyruszył przeciw Maksyminowi, a Balbin został w stolicy, aby zajmować się wszystkimi bieżącymi sprawami i zadbać o poparcie ze strony prowincji rzymskich.
Nastąpiło jednak kilka wypadków, które stały się początkiem końca obu władców. Podczas posiedzenia senatu, któremu przewodził Balbin, do sali obrad bezprawnie weszło kilku pretorianów, którzy znaleźli się tam z czystej ciekawości. Kilku senatorów jednak wyciągnęło spod tóg ukryte sztylety i zabiło ciekawskich biorąc ich za intruzów. Następnie zabójcy wybiegli z sali posiedzeń i ogłosili tłumowi, że pretorianie chcą przeprowadzić zamach stanu. W efekcie w całej stolicy doszło do zamieszek, w których lud z pomocą uzbrojonych gladiatorów szturmował koszary pretorian. Balbin bezskutecznie próbował uspokoić sytuację i pogodzić obie strony. Doszło do krwawych starć ulicznych. Pretorianie podpalali domy i w efekcie doszło do pożaru Rzymu większego niż ten za czasów Nerona. Ani cesarz ani nikt inny nie mógł opanować tragicznej sytuacji. Mnożyły się ofiary śmiertelne. Nagle całą sytuację rozwiązała radosna wieść, która przybyła z Akwilei: cesarz Maksymin i jego syn zostali zamordowani przez własnych zbuntowanych żołnierzy. Głowę wroga zatknięto na palu i przywieziono do Rzymu. Zamieszki ustały i nastała radość ze zwycięstwa. W tym czasie Pupien wkroczył do Akwilei i ogłosił amnestię dla zabójców Maksymina w zamian za uznanie jego władzy. Po uroczystym i płomiennym przemówieniu do armii, Pupien odesłał część wojsk na granicę północną, a z pozostałymi triumfalnie wrócił do Rzymu. Został wspaniale przywitany w stolicy jako zwycięzca w wojnie domowej. Wydawało się, iż wszystko powoli wraca do upragnionej normy. Cesarze zaczęli snuć plany polityczne: Balbin planował wojnę z Gotami, a Pupien wielką kampanię przeciw Persom.
Upadek
Był to jednak dopiero początek problemów. Po pierwsze, dwuwładza w Rzymie okazała się zgubna, gdyż pozycja obu cesarzy nie była już sobie równa. Pupien był zwycięzcą i ulubieńcem tłumów, a Balbin nie potrafił wcześniej opanować rozruchów w stolicy, co nie uszło uwadze senatorów i tłumów. Naturalnie pojawiła się między augustami zazdrość oraz rywalizacja o pierwszeństwo i wpływy. Cesarze zaczęli patrzeć na siebie podejrzliwie. Po drugie, lud i pretorianie nadal pozostawali we wzajemnej wrogości. Spór i oskarżenia o zdradę nie ustały, choć pozornie panował spokój. Po trzecie, pretorianie zaczęli obawiać się o swoją pozycję. Byli uważani przez wszystkich za przyczynę rozruchów, a ponadto ich funkcję straży cesarskiej zaczęły nieformalnie odgrywać wojska germańskie Pupienia, które przybyły z nim z Akwilei. Straż pretoriańska postanowiła więc działać i pokazać swoją siłę.
Latem 238 r. podczas igrzysk kapitolińskich kohorty pretorianów opuściły koszary i pomaszerowały do siedziby cesarzy. Augustowie natychmiast zostali o tym powiadomieni. Pupien zaproponował ściągnięcie jego Germanów do obrony pałacu, ale nieufny Balbin zaprotestował. Bał się, że Pupien przy ich pomocy pozbawi go władzy. W czasie gdy cesarze spierali się ze sobą, pretorianie doszli do pałacu. Straże wpuściły ich bez oporu. Porwano obu starych cesarzy i rozebrano do naga. Następnie Pupien i Balbin byli prowadzeni przez straż pretoriańską przez ulice Rzymu wśrod szyderstw i bicia. Po długiej “zabawie” pozbawieni władzy cesarze zostali wprowadzeni do koszar pretoriańskich. Germanie próbowali jeszcze ich odbić, ale na próżno. Obaj zostali zamordowani, a ich ciała wyrzucono na ulicę. Pupien i Balbin panowali w sumie 99 dni. Przyczyną ich upadku stała się wzajemna nieufność oraz urażona duma i w efekcie wrogość straży pretoriańskiej.
Pretorianie pokazali swoją siłę i to, że to oni mają mieć decydujący głos w sprawie wyboru cesarza. Nowym augustem został młody Gordian III. Od tej pory walki o władzę nie ustawały, a pretorianie byli jednymi z głównych graczy w tej ciągłej wojnie o purpurę. Jeszcze wielu cesarzy miało podzielić okrutny los Pupiena i Balbina zamordowanych latem 238 r.