Juliusz Cezar, zgodnie z przekazem Swetoniusza, przez całe swoje życie musiał radzić sobie z niesmacznymi żartami na swój temat. Komentarze te wiązały się z niechlubną przygodą, mającego ledwie ponad dwadzieścia lat Rzymianina, na dworze króla Nikomedesa w Bitynii.
W 80 roku p.n.e. młody Gajusz Juliusz Cezar służył w Azji Mniejszej w armii Lucjusza Lukullusa. W ramach obowiązków służbowych Cezar przybył na dwór Nikomedesa IV – króla Bitynii, państwa znajdującego się w północno-zachodniej Azji Mniejszej. Cezar był tam wysłany na polecenie pretora Marka Minucjusza Termusa z Azji, by pozyskać flotę bityńską do pomocy przy oblężeniu miasta Mitylena na wyspie Lesbos. Misję tę wykonał bardzo dobrze, zdążył się nawet bliżej zaprzyjaźnić z królem. Jak twierdzi Swetoniusz często sugerowano – prawdopodobnie słusznie – że byli kochankami. Młodego Rzymianina olśnić miał przepych orientalnego dworu króla oraz fascynacja stylem życia dworu Nikomedesa.
Tak opowiada to wydarzenie Swetoniusz:
Służbę wojskową zaczął w Azji u boku pretora, Marka Termusa. Wysłany przezeń do Bitynii celem ściągnięcia floty, zabawił nieco dłużej u Nikomedesa. Nie obeszło się nawet bez pogłoski, jakoby został jego kochankiem. Tę umocnił jego powtórny przyjazd do Bitynii, i to po kilku zaledwie dniach, pod pozorem ściągnięcia pieniędzy, stanowiących należność jego klienta, jakiegoś wyzwoleńca. Resztą służby wojskowej zyskał sobie chwalebniejszy rozgłos, gdyż podczas zdobywania Mytylen otrzymał nawet wieniec obywatelski od Termusa.
– Swetoniusz, Boski Juliusz, 2
Nie byłoby w całej sytuacji nic złego, gdyby Cezar odgrywał rolę dominującą. Według jednak przekazów miał zostać uwiedziony przez władcę Bitynii i być stroną bierną. Podobno przyłapano go nawet na noszeniu damskiego stroju.
Z tej historii można wnioskować o biseksualizmie Cezara, w późniejszym okresie znanego z głośnych romansów z licznymi kobietami; biseksualizm był w owym czasie zjawiskiem powszechnym wśród arystokracji rzymskiej. Epizod w Bitynii stawał się wielokrotnie tematem satyrycznych komentarzy. Przeciwnicy polityczni starali się za wszelką cenę zdyskredytować Cezara, kreując go na pederastę, miłośnika monarchii absolutnej czy po prostu oskarżając go o skażenie krwi rzymskiej. Według prawa rzymskiego obywatel rzymski będący w trakcie homoseksualnej relacji stroną bierną podlegał karze. Ostatecznie Cezara nie spotkało jednak nic gorszego, aniżeli satyryczne komentarze pod jego adresem.