Starożytny Rzym był wstrząsany powstaniami niewolników, których przyczyna było zwykle złe traktowanie niewolników. Jednak było jedno powstanie, które miało bardziej romantyczna naturę. Tytus Wettiusz, pochodzący z dobrego, ekwickiego domu zakochał się w pięknej niewolnicy, która należała do innego Rzymianina.
Rozmiłowany młodzik chciał wykupić ukochaną z niewoli, ale że nie stać go było na zapłatę całej kwoty poprosił o odroczenie terminu jej spłaty. Po upływie ustalonego terminu nie udało mu się zgromadzić odpowiedniej kwoty, dlatego też postanowił zakupić 500 zbroi, w które wyposażył swoich niewolników i rozpoczął walkę z sąsiadami w Kampanii, wyzwalają ich poddanych. Ze względu na duży sukces buntu zaczął organizować własną armię na wzór rzymskiej, dzieląc ją na centurie. Władze rzymskie uznały sytuację za bardzo niebezpieczną i wysłały propretora Lucjusza Lukullusa. Doszło do decydującej bitwy, w której buntownicy ponieśli klęskę na skutek zdrady przyjaciela dowódcy – Apoluniusza.