Rozdziały
Druga wojna punicka toczyła się w latach 218-201 p.n.e. między Kartaginą i Rzymem. Konflikt zadecydował o prymacie na Morzu Śródziemnym.
Tło historyczne
Upokorzona po I wojnie punickiej Kartagina myślała o zemście na Rzymianach. Po przegranej wojnie Kartagina utraciła wpływy na Sycylii, a później także Sardynii i Korsyce. Rzym umocnił swoje panowanie w zachodniej części Morza Śródziemnego i zdecydowanie ograniczył hegemonię Fenicjan, którzy musieli dodatkowo spłacić olbrzymie odszkodowanie – 3200 talentów. Pomimo ciężkich warunków pokoju Kartagina, wciąż pozostawała silnym graczem w regionie i dążyła do poszerzania swoich stref wpływów w basenie Morza Śródziemnego oraz utworzenia zaplecza na wypadek wojny z Rzymem. Ważną rolę w odzyskiwaniu siły przez Kartaginę po I wojnie punickiej odegrał kartagiński ród Barkidów.
Głową rodu Barkidów w czasie pierwszego konfliktu rzymsko-kartagińskiego był Hamilkar Barkas. Ten zdolny wódz i ważna postać na kartagińskiej scenie politycznej nie został pokonany ani razu w otwartym starciu przez Rzymian. Mimo względnych sukcesów nie mógł jednak pogodzić się z porażką Kartaginy i hańbiącymi warunkami pokoju. Z pewnością jego niechęć do Rzymian wywarła duży wpływ na dalszą politykę Kartaginy, a także nastawienie jego synów do państwa rzymskiego.
Kartagina swoją ekspansję skierowała na Półwysep Iberyjski, który stał się dla niej źródłem najemników i dochodów. Podbiła jego południowo-wschodnią część, a zdobyte łupy i kopalnie pozwoliły w rekordowo krótkim czasie spłacić Rzymianom ogromną kontrybucję. Naturalnie Rzym z niepokojem obserwował wydarzenia w Hiszpanii i rosnące wpływy Kartagińczyków. Rzym nawiązał strategiczne sojusze z kilkoma plemionami i miastami m.in. Saguntem oraz określił rzekę Ebro, jako granicę sfer wpływów Rzymian oraz Punijczyków.
Wybuch drugiej wojny punickiej
Bezpośrednią przyczyną nowego konfliktu między państwami było oblężenie oraz zdobycie Saguntu, miasta będącego w sojuszu z Rzymem, przez siły kartagińskie. Rzymianie, którzy już od dłuższego czasu przygotowywali się do konfliktu zażądali wydania głównego prowokatora – kartagińskiego wodza, Hannibala, syna wspomnianego wcześniej Hamilkara, który stał się po jego i wuja śmierci głową rodu Barkidów. W razie nie wypełnienia zobowiązania Rzym zagroził wypowiedzeniem wojny państwu kartagińskiemu. Ultimatum spotkało się jednak z odmową.
Szczegółowo przygotowany przez rzymskie dowództwo plan zakładał jednoczesne uderzenie na Kartaginę w Afryce Północnej oraz na Hiszpanię (przy pomocy silnej floty), która stanowiła spichlerz państwa afrykańskiego. Plany te jednak nie mogły wejść w życie bowiem inicjatywę przejął Hannibal. Zdawał on sobie sprawę z mało liczebnej floty kartagińskiej, w porównaniu z Rzymianami, i liczyć mógł tylko na swoją doskonale wyćwiczoną armię lądową, która przez lata doprowadziła do poszerzenia granic państwa kartagińskiego w Hiszpanii.
Jego plan polegał na szybkim przerzuceniu działań wojennych do Italii i zagrożeniu bezpośrednio Rzymowi. Nie mogąc przetransportować wojsk bezpośrednio drogą morską, postanowił dotrzeć do Italii drogą lądową przez Hiszpanię oraz Alpy. Liczył także, że uda mu się przeciągnąć na swoją stronę plemiona galijskie północnej Italii, latyńskich wasali Rzymian oraz miasta greckie na południu Półwyspu Apenińskiego. Hannibal zdawał sobie sprawę, że utrata południowej Hiszpanii na rzecz Rzymu oznaczać będzie definitywną porażkę Kartaginy. Był to z pewnością najsłabszy punkt państwa kartagińskiego, który jak się okazało został później bezwzględnie wykorzystany przez Rzymian. Hannibal, w celu zabezpieczenia Hiszpanii na czas kampanii, pozostawił na miejscu oddziały pod wodzą braci: Hazdrubala oraz Magona.
Wyprawa Hannibala
W 218 roku p.n.e. Hannibal na czele swojej wielkiej armii, liczącej blisko 60.000 żołnierzy, przekroczył rzekę Ebro, i skierował się ku Pirenejom. Po przekroczeniu masywu górskiego znalazł się na nieznanym sobie terenie, należącym do butnych i nieufnych plemion galijskich. Hannibal musiał wykorzystać swoje umiejętności dowódcze oraz spryt do pokonania walecznych, choć mało zdyscyplinowanych oddziałów galijskich. W niedalekiej odległości od Massalii (obecna Marsylia na południu Francji) doszło do pierwszego starcia punickiej i rzymskiej armii, które jednak nie przyniosło niczego więcej poza tym, że Rzymianie zdali sobie sprawę, jak blisko od Italii była armia wroga.
Następnie Hannibal, już z mniejszym wojskiem, wkroczył w Alpy. Zaznaczyć należy, że zarówno Rzymianie, jak i Kartagińczycy nie mieli wiele doczynienia z górami i ciężkimi warunkami jakie tam panują. Tak wyprawę Hannibala opisuje rzymski historyk Tytus Liwiusz:
Od Druencji maszerując przeważnie przez równy teren, podszedł Hannibal pod Alpy, przy czym zamieszkujący tę okolice Galowie zachowali się spokojnie. Tu jednak, chociaż z pogłoski, która nieznane rzeczy raczej wyolbrzymiać zwykła, wiedziano już coś z tego, co będzie, na nowo przeraziła ludzi oglądana z bliska wysokość gór okrytych śniegiem i sięgających niemal do nieba, bezkształtne domy stojące na sterczących skałach, trzody i bydło juczne zdrętwiałe od zimna, ludzie niestrzyżeni i brudni, wszystko, żywe czy martwe, lodowato skostniałe, straszniejsze dla oka niż, to co mówiono. A tym, którzy w pochodzie pierwsi zaczęli pochodzić w górę, ukazali się jeszcze nad głowami siedzący na wierzchołkach górale, mogący, jeśliby obsiedli bardziej ukryte doliny i nagle zerwali się do walki, wywołać duży popłoch i zniszczenie. […]
Dziewiątego dnia dotarto na grzbiet Alp przez wiele bezdroży i po dużym błądzeniu, które powodowały podstęp nieprzyjaciela albo – gdzie mu nie dawano wiary – niepewne zapuszczanie się w doliny i szukanie drogi na domysł. Na grzbiecie zatrzymano się obozem przez dwa dni i żołnierze znużeni trudem i walką odpoczęli. Ludzi zniechęconych tylu cierpieniami ogromnie jeszcze przeraził padający śnieg. Wszędzie leżało pełno śniegu, gdy o świcie ruszono w dalszą drogę. Maszerowano leniwie, na twarzach wszystkich widać było niechęć i rezygnację.
A wtedy Hannibal wysunął się naprzód przed chorągwie na pewnym wyskoku górskim, skąd daleki i szeroki roztaczał się widok, kazał stanąć żołnierzom, pokazując im Italię – leżące pod Alpami nadpadańskie równiny – i mówiąc, że przekraczają mury nie tylko Italii, ale samego Rzymu! Reszta – to równiny i lekkie pochyłości. A potem po jednej lub najwyżej drugiej bitwie w moc swą i ręce dostaną twierdzę i stolicę Italii. […]– Tytus Liwiusz, Dzieje Rzymu od założenia miasta, XXI, 32-35
Wyprawa Hannibala (samo przejście przez góry zajęło 15 dni), która trwała od maja do października roku 218 p.n.e., stała się dla potomnych legendarna, a śmiałość oraz geniusz militarny Hannibala po dziś dzień zachwycają.
Szybkie przekroczenie Alp było pełnym zaskoczeniem dla Rzymian, którzy przygotowywali się do realizacji własnego planu. W takiej sytuacji Rzymianie zmuszeni zostali do bronienia Italii na północy. Głównodowodzący armią rzymską konsul Publiusz Korneliusz Scypion (ojciec późniejszego zwycięskiego wodza Scypiona Afrykańskiego Starszego) wysłał swojego brata Gnejusza do Hiszpanii, w celu odcięcia drogi powrotnej dla wielkiej armii kartagińskiej, i chcąc w ten sposób zmusić zmęczone wojska Hannibala do walnej bitwy na północy Italii.
Zaznaczyć należy, że ciężkie warunki marszu doprowadziły do dużych strat w armii Hannibala, którą dodatkowo opuścili świeżo zrekrutowani żołnierze o niskim morale. Hannibal zdołał jednak pozyskać posiłki, wspierany przez zagorzałych rywali Rzymian – Galów.
Walki w Italii
Pierwszym krokiem po przejściu Alp było rozbicie obozu i możliwość zregenerowania się wojsk po ciężkim marszu. Następnie Hannibal skierował się na ziemie Taurynów, którzy byli doń wrogo nastawieni. Po zdobycia ich głównego ośrodka i krótkim odpoczynku, Punijczycy ruszyli na ziemie sprzymierzonych Insubrów i Bojów.
Zebrawszy armię konsul Publiusz Korneliusz Scypion wyruszył ku wojskom Hannibala, aby przeciąć mu drogę. Ku zaskoczeniu Senatu i ludu rzymskiego Hannibal zdołał odnieść kolejne zwycięstwa nad rzeką Ticinus i Trebią w roku 218 p.n.e., a w pierwszym starciu ciężko ranny został konsul Scypion, uratowany według jednego źródła przez swego syna, przyszłego zwycięzcę Hannibala. Kolejne klęski zmusiły armię rzymską do opuszczenia linii obrony znajdującej się na rzece Pad, w północnej Italii. Kolejny cios spadł na rzymskie legiony w 217 roku p.n.e., kiedy to konsul Gajusz Flaminiusz, chcąc zapobiec grabieżom wojsk Hannibala, wpadł w zasadzkę w wąskim przejściu między pasmem górskim, a Jeziorem Trazymeńskim.
Porażki armii rzymskiej zmusiły Senat do gwałtownych działań. Zdecydowano się mianować dyktatorem Kwintusa Fabiusza Maksimusa. Przyjął on nowy sposób walki – unikania bezpośrednich starć z wrogiem – co miało na celu odbudowanie morale żołnierzy oraz zebranie sił do decydującej bitwy. Taktyka ta skuteczna na pewien okres, z czasem przestała się podobać porywczej arystokracji, która w wyniku grabieży żołnierzy kartagińskich traciła swój majątek. Senat uznał, że czas manewrów się zakończył i należy dążyć do jak najszybszego zwycięstwa. Władzę nad armią przejęli: Gajusz Terencjusz Warron i Lucjusz Emiliusz Paulus. Sukces miała zapewnić największa armia, jaką powołano w dotychczasowych dziejach republiki. Otrzymali oni polecenie ostatecznego zlikwidowania armii Hannibala. Obaj dowódcy: Paulus i Warron na czele swojej potężnej armii ruszyli pod miasto Kanny (Cannae) w Apulii, w południowo-wschodniej części Italii.
Dnia 2 sierpnia 216 roku doszło do bitwy pod Kannami. Rzymianie ponieśli klęskę, jakiej do tej pory nie doświadczyli w swojej historii. Ich ogromna armia, licząca co najmniej 55.000 żołnierzy, została całkowicie zniszczona przez o połowę mniejszą armię Hannibala. Mimo wielkiego zwycięstwa Hannibal nie mógł go wykorzystać w sensie strategicznym. Był zbyt osłabiony, aby móc kontynuować działania wojenne, a przede wszystkim nie był w stanie zdobyć Rzymu, serca Italii. Rzymianie zrozumiawszy, że nie zdołają się przeciwstawić wrogowi w otwartej walce, zaczęli nękać przeciwnika krótkimi podjazdami jazdy oraz atakami piechoty lekkiej prowokując wroga do śmielszych ruchów. Ta taktyka okazała się bardzo korzystna na ten moment wydarzeń, kiedy legiony rzymskie były „podupadłe moralnie” po serii porażek.
Misja Magona do Kartaginy z prośbą o wsparcie dla Hannibala
Pomimo wielkiego zwycięstwa pod Kannami w 216 roku p.n.e. Hannibal wciąż, aby pokonać Rzymian, potrzebował wsparcia zarówno materialnego jak i wojskowego. W tym celu Hannibal, jeszcze przed bitwą, wysłał do Kartaginy swojego młodszego brata Magona, który miał negocjować wysłanie dodatkowych oddziałów do Italii.
Magon zwraca się do kartagińskich „senatorów” z prośbą o dostarczenie Hannibalowi zboża, pieniędzy i posiłków wojskowych. Magon podkreśla, w jak ciężkiej sytuacji znajduje się Hannibal, który jest w samym centrum wrogiego kraju, a pomimo tego odniósł do tej pory wiele zwycięstw, pokonał sześć armii konsularnych, dowodzonych przez sześciu różnych wodzów; co więcej zabił ponad 200 tysięcy wrogów, a 50 tysięcy wziął do niewoli. Aby podkreślić dokonania Hannibala, Magon każe rzucić na podłogę liczne pierścienie zdobyte na przeciwnikach. Magon zaznacza także, że na stronę Hannibala przechodzą kolejne ludy i miasta Italii, w tym część Samnitów czy Kapua.
Jak się okazało, przemowa Magona była skuteczna, pomimo sprzeciwu jednego z oponentów Hannibala – Hannona. Rada Starszych jednogłośnie zgodziła się na wysłanie wsparcia do Italii: 4000 konnicy numidyjskiej, 40 słoni1 oraz pieniądze.
Magon po misji w Kartaginie, udał się do Hiszpanii w celu organizacji nowej armii, stając się tym samym samodzielnym dowódcą.
Po Kannach
Mimo ciężkiej sytuacji w jakiej znalazł się Rzym nikt nie myślał o poddaniu się. Zdobyto się na heroiczny wysiłek odtworzenia armii – w rozmiarach przekraczających wszystkie dotychczasowe osiągnięcia mobilizacyjne. Uchwalono nowe podatki, które miały wesprzeć te starania. Szukając rezerw zdecydowano się nawet na zaciąganie do armii niewolników, którym gwarantowano wolność czy kryminalistów, oferując amnestię. Powrócono do zarzuconej taktyki Maksimusa – unikania starcia z Hannibalem, jednocześnie starając się niszczyć mniejsze ugrupowania nieprzyjacielskie, systematycznie rozprawiać się ze zdradzieckimi sojusznikami italskimi; przykładem może być rozprawienie się z Kapuą, która weszła w porozumienie z Punijczykami.
Pozycja Rzymu uległa dodatkowemu pogorszeniu, kiedy zawarty został sojusz między Kartaginą, a Macedonią. Zmusiło to Rzymian do wysłania dodatkowego kontyngentu do Grecji i toczeniu walk także poza Italią. W praktyce jednak Rzymianie wspierali jedynie np. Związek Etolski i miasta greckie, a walki pomiędzy sobą toczyli głównie Grecy. Dodatkowo Hannibal plądrując Italię zachęcał kolejne ludy oraz miasta do zbuntowania się władzy Rzymu, obiecując ochronę oraz pełną wolność, w zamian za wsparcie wojskowe i zaopatrzenie. W ten sposób udało mu się pozyskać sojuszników, a Rzymianie poza kontrolą poczynań Hannibala, zmuszeni byli tłumić kolejne bunty byłych sprzymierzeńców. Hannibal starał się zaangażować Rzym w różne konflikty, zmniejszyć jego siłę bojową i doprowadzić do wyniszczenia, a w dłuższej perspektywie zmusić ich do szukania pokoju.
Pogorszeniu uległa także sytuacja gospodarcza Rzymu. Zachwianiu uległ system finansowy, który zmusił Senat do zwiększenia podatków. Wyniszczona Italia nie była w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości pożywienia. Z kolei główne źródło pozyskiwania zboża, Sycylia, została zdominowana przez Kartaginę. Sytuacja ta zmusiła Rzym do sprowadzania zboża z Egiptu Ptolemeuszy. Warto także wspomnieć o spadku liczby obywateli zdolnych do noszenia broni, po kolejnych klęskach.
Kontrofensywa Rzymian
Działania defensywne prowadzone były głównie w Italii; tam starano się związać siły Hannibala i unikać otwartego starcia z jego armią. Uwikłanie głównych sił kartagińskich na Półwyspie Apenińskim pozwoliło Rzymianom rozpocząć ofensywę na Sycylii, która była kluczem dla jakichkolwiek planów inwazji na Afrykę. W ciągu dwóch lat, od 214 do 212 roku p.n.e. udało się zdobyć Syrakuzy, które kontrolowane były przez sprzymierzeńców Kartaginy. Tam też do skutecznej obrony miasta przyczyniał się przez długi czas wielki antyczny naukowiec i wynalazca Archimedes, który projektował kolejne machiny wojenne. Zdobycie Syrakuz było przełomowe w walkach na Sycylii i w końcu pozwoliło wypędzić wojska kartagińskie z wyspy.
Mniej korzystnie wyglądała sytuacja Rzymian w Hiszpanii. Armie rzymskie zostały rozgromione, a dwóch wodzów rzymskich zginęło. W efekcie komendę nad wojskami w Hiszpanii powierzono młodemu Publiuszowi Korneliuszowi Scypionowi, który występował jako prokonsul w 210 roku p.n.e. Decyzja ta okazała się genialnym rozwiązaniem dla dalszej części wojny. Wpierw młody dowódca wyszkolił i zdyscyplinował żołnierzy odbudowując w nich przekonanie o własnej wartości bojowej. Jego celem w wojnie było wypędzenie Kartagińczyków z Półwyspu Iberyjskiego, a właściwie brata Hannibala, Hazdrubala. Scypion posiadał stosunkowo niewielką armię – maksylanie 30 tysięcy ludzi – która niestety nie była w stanie rywalizować ze wszystkimi trzema armiami punickimi naraz. Szczęśliwie dla wodza rzymskiego wszystkie armie były mocno oddalone od stolicy Kartagińczyków w regionie – Nowej Kartaginy. Scypion podjął decyzję o śmiałym wkroczeniu na wrogie tereny i oblężeniu miasta w 209 roku p.n.e., z którego kartagińscy wodzowie czerpali zapasy. Wykorzystując informacje o płytkiej lagunie, udało się poprowadzić atak na niebronione wały miasta i zdobyć miasto. Utrata Nowej Kartaginy była ciosem dla Punijczyków. Rzymianie przejęli inicjatywę; Scypionowi udało się także pozyskać przyjaźń plemion iberyjskich, które gotowe były wspierać oddziały rzymskie pod jego komendą.
Pewne sukcesy odnoszono także w Italii, gdzie Hannibal miał problemy z zabezpieczaniem i ochroną wielu miast, które przeszły na jego stronę. Rzymianie zamiast utworzenia jednej wielkiej armii, operowali kilkoma wojskami naraz, w różnych regionach, zdobywając przewagę nad rywalem. W 211 zdobyto Kapuę, potem w 209 p.n.e. odbito z rąk Kartagińczyków Tarent, co pozwoliło zepchnąć Hannibala na południe i ograniczyć dostawy zaopatrzenia z Afryki.
Rzymianie stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę w II wojnie punickiej. Kartagińczycy zdecydowali się wówczas na śmiały krok wsparcia stacjonujących w Italii wojsk Hannibala. Po upadku Nowej Kartaginy i zwycięstwie Rzymian w 208 roku p.n.e. pod Baeculą, zdecydowano się posłać do Italii armię na czele której stał Hazdrubal – brat Hannibala. Wyruszył on z wojskami drogą lądową, pokonując Alpy ścieżką wytyczoną wcześniej przez Hannibala. Rzymianie jednak przejęli listy, które Hazdrubal wysłał do swego brata i poznali jego plany. Został on pobity latem 207 roku p.n.e. nad rzeką Metaurus w Umbrii. Na jego drodze stanęła armia rzymska pod dowództwem dwóch konsulów: Gajusza Klaudiusza Nerona i Marka Liwiusza Salinatora. Kartagiński wódz zginął w boju, a jego ciało odnaleziono na polu bitwy i odcięto mu głowę. Następnie wrzucono ją za obwałowania obozu Hannibala. Jak podaje Florus, wódz kartagiński miał wtedy wyrzec prorocze słowa: „Widzę zgubę Kartaginy”2.
Ostatecznie Kartagińczyków z Hiszpanii wypędzić udało się po zwycięskiej bitwie pod Ilipą w 206 roku p.n.e., gdzie Scypion pokonał Hazdrubala Giskona. Przewaga kartagińskiego dowódcy nie przyniosła mu zwycięstwa, który po bitwie musiał uciekać do Afryki.
Dzięki zdecydowanym sukcesom Scypion w 205 roku p.n.e. otrzymał namiestnictwo Sycylii, która miała mu posłużyć jako baza wypadowa do planowanej inwazji na Afrykę Północną. Jego pomysł bezpośredniego zagrożenia Kartaginie w Afryce nie był w pełni akceptowany w Senacie. Wciąż uważano, że wpierw powinno się wypędzić Hannibala z Italii, gdyż wciąż stanowił realne zagrożenie. Finalnie doszło jednak do konsensusu i Scypion rozpoczął przygotowania do inwazji. Gromadzono zaopatrzenie, uzupełniano i szkolono wojsko, sprowadzano flotę czy zawierano sojusze m.in. z Massynisą, pretendentem do tronu Numidii, który wcześniej walczył po stronie Kartaginy. Masynissa dostrzegając, że w wojnie punickiej przewagę zdobyli Rzymianie, zdecydował się zawrzeć sojusz z „synami wilczycy” i obiecał Scypionowi wesprzeć go w inwazji na północną Afrykę.
Co interesujące, na Sycylii stacjonowały legiony, które złożone były z ocalałych żołnierzy spod Kann. Po klęsce w 216 roku p.n.e. Senat, w formie kary, wysłał na wyspę zdolnych do walki legionistów, aby ci odpokutowali swoje winy i odzyskali władzę Rzymu w regionie. Scypion w swojej inwazji na Afrykę miał wykorzystać właśnie „weteranów kanneńskich”.
Scypion wybrany został głównym wodzem wyprawy i wyruszył w 204 roku p.n.e. do Afryki. Konsul wykorzystując swoje doświadczenie i spryt odnosił kolejne zwycięstwa w Afryce. W 203 roku p.n.e. doszło do bitwy nad rzeką Bagradas, gdzie klęskę ponieśli Hazdrubal i Syfaks, rywal do tronu Numidii Masynissy.
Bitwa pod Zamą
Władze Kartaginy, przerażone obrotem sprawy, zmusiły Hannibala do opuszczenia Italii i powrotu z armią do ojczyzny w 203 roku p.n.e. Italia, wyniszczona po niemal 16 latach obecności Hannibala, była wreszcie ponownie w rękach Rzymu. Po przybyciu do Afryki niezwyciężony kartagiński wódz wydał młodemu rzymskiemu konsulowi walną bitwę. Tą bitwą była bitwa pod Zamą w 202 roku p.n.e.
Do spotkania obu armii doszło dokładnie 19 października 202 roku p.n.e. na równinie koło Zamy, na południe od Kartaginy. Hannibal zdawał sobie sprawę ze słabości swej jazdy i nienajlepszego wyszkolenia większości żołnierzy, ale przyjął walkę. Przed starciem spotkał się ze Scypionem. Najwięksi dowódcy tamtych czasów po raz pierwszy spojrzeli sobie w twarz. Rozmowę tą znamy z przekazu Liwiusza, który zapewne dobrze oddaje jej treść. Punijczyk starał się przekonać Rzymianina do zawarcia pokoju, argumentując, że Kartagina została już pokonana, a dotychczasowe zwycięstwa Scypiona i fakt, że on, Hannibal, prosi go o rozejm, zapewniają już dostatecznie wielką sławę.
Hannibal miał się zwrócić do Scypiona:
Dla ciebie więc, dającego pokój, będzie ten pokój zaszczytny i dostojny, dla nas proszących jest on raczej konieczny niż chwalebny. (…) Lepszy i bezpieczniejszy jest pewny pokój niż spodziewane zwycięstwo. Pokój jest w twoim ręku, zwycięstwo w rękach bogów. Szczęścia tylu lat nie wystawiaj więc na próbę jednej chwili. (…) Nigdy wynik nie odpowiada oczekiwaniom mniej niż w wojnie.
– Tytus Liwiusz, Dzieje Rzymu od założenia miasta, XXX.30
Rzymski wódz odpowiedział:
Ani przodkowie nasi nie wszczęli pierwsi wojny o Sycylię, ani my o Hiszpanię. (…) Wyście pierwsi zaczęli. (…) Do tego i ty się przyznajesz i bogowie są tego świadkami, którzy już poprzedniej wojnie nadali koniec zgodny z ludzkim i boskim prawem, i tej także dają i dadzą. (…) Gotujcie się do wojny, skoroście pokoju ścierpieć nie potrafili.
– Tytus Liwiusz, Dzieje Rzymu od założenia miasta, XXX.31.
Ostatnia próba zawarcia pokoju nie powiodła się. Wodzowie zawrócili do swoich armii i zaczęli rozstawiać szyki.
Scypion zastosował taktykę wręcz identyczną z tą wykorzystaną przez Hannibala w bitwie pod Kannami. Wykorzystując pomoc księcia numidyjskiego Masynissy, w postaci jazdy numidyjskiej, zdołał oskrzydlić armię kartagińską i następnie ją wybić. Hannibal w czasie bitwy miał do dyspozycji słonie bojowe, które jednak nie wyrządził większej krzywdy armii, gdyż przebiegły przez specjalnie wydzielone uliczki w szyku manipułów.
Konsekwencje
Kartagina po przegranej bitwie nie była już w stanie dłużej prowadzić wojny. W 201 roku p.n.e. podpisano pokój, na mocy którego Kartagińczycy mogli zatrzymać tylko swoje posiadłości w Afryce. Nie mogli prowadzić wojen bez zgody Rzymu, a ponadto zmuszeni zostali do zapłacenia gigantycznej kontrybucji 10 tysięcy talentów srebra w ciągu 50 lat oraz musieli wydać Rzymowi cała swoją flotę z wyjątkiem 10 okrętów strażniczych i dać zakładników jako rękojmię wypełnienia wynikających z traktatu warunków. Poczynań Kartaginy w Afryce miał pilnować Masynissa król Numidii, który wspomagał Scypiona w bitwie pod Zamą.
Ciekawe są losy samego Hannibala. Przez pewien czas pozostał w Kartaginie:
Otóż po tym jakby ostatnim dziele swej dzielności Hannibal schronił się do Hadrumetum i stąd został wezwany do Kartaginy. Wrócił do niej w trzydziestym szóstym roku od chwili, gdy ją opuścił jako dziecko. Tutaj w senacie kartagińskim wyznał otwarcie, że przegrał nie tylko tę bitwę, ale całą wojnę, i że nie ma innej nadziei ratunku, jak tylko przez uzyskanie pokoju.
– Tytus Liwiusz, Dzieje Rzymu od założenia miasta, ks. IX, 35
Ostatecznie rzymskie intrygi zmusiły Hannibala do ucieczki. Schronił się na dworze seleukidzkiego władcy Antiocha III Wielkiego. Po klęsce Antiocha w wojnie z Rzymem w 189 roku p.n.e. uciekł do Bitynii, gdzie popełnił samobójstwo, wypijając truciznę, którą dostał od ojca i nosił zawsze w pierścieniu, by nie wpaść w ręce Rzymian i nie zostać umieszczonym w klatce podczas triumfu. Przed śmiercią powiedział: „Uwolnijmy Rzymian od ich długiego niepokoju, skoro twierdzą, iż zbyt długo jest czekać na śmierć starego człowieka”.
Przegrana pod Zamą oznaczała koniec silnego państwa kartagińskiego. Dzięki zreformowaniu armii rzymskiej przez Scypiona stała się ona od tamtego momentu niemal nie do pokonania. Rzym stał się największą potęgą basenu Morza Śródziemnego, a nie mając godnych konkurentów rozpoczął ekspansję, by stać się w przyszłości wielkim Imperium Rzymskim.
Ważne bitwy II wojny punickiej
- 218 p.n.e. – bitwa nad rzeką Ebro
- 218 p.n.e. – bitwa nad Rodanem
- 218 p.n.e. – bitwa pod Marsalą
- 218 p.n.e. – bitwa pod Cissis
- Rzymianie Gnejusza pokonali Kartagińczyków
- 218 p.n.e. – bitwa nad rzeką Ticinus
- zwycięstwo Kartagińczyków nad Rzymianami Publiusza Scypiona
- 218 p.n.e. – bitwa nad Trebią
217 p.n.e. – bitwa nad Jeziorem Trazymeńskim
217 p.n.e. – bitwa morska u ujścia Ebro- Gnejusz Korneliusz Scypion pokonał flotę punicką zdobywając kilka okrętów
- 216 p.n.e. – bitwa pod Gerunium
- Hannibal wciągnął w zasadzkę armię Rufusa zadając jej wielkie straty
- 216 p.n.e. – bitwa pod Kannami
- wielkie zwycięstwo Hannibala
- 215 p.n.e. – bitwa pod Grumentum
- Rzymianie Longusa zwyciężyli Kartagińczyków
- 215 p.n.e. – bitwa pod Nolą
- Rzymianie Marcellusa pobili Kartagińczyków Hannibala
- 215 p.n.e. – bitwa pod Cagliari
- 22.000 rzymskiej piechoty i 1200 jazdy pod wodzą Torquatusa pokonało
Kartagińczyków Hazdrubala, który został pojmany
- 22.000 rzymskiej piechoty i 1200 jazdy pod wodzą Torquatusa pokonało
- 215 p.n.e. – bitwa pod Iberą
- Hazdrubal Barkida pokonany przez Scypionów
- 218 p.n.e. – bitwa pod Iliturgi
- 16.000 Rzymian zwyciężyło 60.000 Kartagińczyków
- 218 p.n.e. – bitwa pod Intibili
- zwycięstwo Rzymian nad Kartagińczkami
- 214 p.n.e. – Bitwa pod Beneventum
- Rzymianie Grachusa pobili Kartagińczyków Hanno
- 214 p.n.e. – bitwa pod Nolą
- Rzymianie Marcellusa zwyciężyli Kartagińczyków Hannibala
- 213 p.n.e. – bitwa pod Mundą
213 p.n.e. – bitwa pod Aurinks- Rzymianie Gnejusza Scypiona pokonali Kartagińczyków
- 212 p.n.e. – bitwa pod Kapuą
- Kartagińczycy pobili Rzymian
- 212 p.n.e. – bitwa pod Herdoneą
- Kartagińczycy Hannibala zwyciężyli 18.000 Rzymian Fulviusa
- 211 p.n.e. – bitwy pod Himerą, Lorca, Porta Collina
210 p.n.e. – bitwa morska pod Sapriportis
210 p.n.e. – masakra Kartagińczyków w Akragas
210 p.n.e. – bitwa pod Herdoneą- Kartagińczycy Hannibala pobili Rzymian Gnejusza Fulwiusza Centumalusa, który poniósł śmierć
- 210 p.n.e. – bitwa pod Numistro
209 p.n.e. – bitwa pod Canusium- Kartagińczycy Hannibala pokonali Rzymian Marcellusa
- 209 p.n.e. – Rzymianie zdobywają Nową Kartaginę
209 p.n.e. – zdobycie Kaulonii
208 p.n.e. – bitwa pod Petelią- 5000 Kartagińczyków zabiło w zasadzce 2000 Rzymian a 1500 wzięło do niewoli. Krótko
potem w tej samej okolicy w zasadzkę wpadli podczas rekonesansu dwaj konsulowie, którym
towarzyszyło zaledwie 220 konnych. Klaudiusz Marcellus zginął, ciężko ranny Kwinkcjusz
Kryspus uszedł z zasadzki, ale zmarł od odniesionych ran.
- 5000 Kartagińczyków zabiło w zasadzce 2000 Rzymian a 1500 wzięło do niewoli. Krótko
- 208 p.n.e. – bitwa pod Baeculą
- porażka Hazdrubala
- 208 p.n.e. – bitwa pod Venosą
- Numidyjczycy pokonali Rzymian Marcellusa (poniósł śmierć) i Crispinusa (ranny)
- 208 p.n.e. – bitwa morska pod Kelibią
- Rzymianie Valeriusa pobili Kartagińczyków
- 207 p.n.e. – bitwa morska pod Aspis
- największa morska bitwa w czasie wojny. 100 okrętów rzymskich pod wodzą Lewinusa pokonało 83 jednostki kartagińskie.
- 207 p.n.e. – bitwa nad Metaurusem
- 206 p.n.e. – bitwa pod Ilipą
- klęska wojsk Hazdrubala Giskona
- 206 p.n.e. – bitwa morska pod Carteią
- Rzymianie Laeliusa pokonali Kartagińczyków Adherbala
- 204 p.n.e. – bitwa pod Itike
- Rzymianie Scypiona pobili Kartagińczyków Hanno, który zginął
- 204 p.n.e. – bitwa pod Kroton
- nierozstrzygnięte starcie Kartagińczyków Hannibala i Rzymian Semproniusza
- 203 p.n.e. – bitwa nad Bagradas
- 203 p.n.e. – bitwa morska pod Itike
- Kartagińczycy zwyciężyli Rzymian
- 203 p.n.e. – bitwa na Wielkich Polach (Souk-el-Kremis)
- klęska Punijczyków
- 202 p.n.e. – bitwa pod Zamą
- ostateczne, wielkie zwycięstwo Scypiona Afrykańskiego nad Hannibalem