Rzymianie byli ciekawi świata. Podbite ziemie stanowiły nie tylko źródło surowców, żywności, czy taniej siły roboczej. Informacje o nowych zdobytych terytoriach stanowiły dowód tego, jak daleko sięga władza, czyli Imperium Rzymu. Zwycięzcy wodzowie przybywali z wieściami o podbitych ludach, ich zwyczajach, a także ciekawostkach przyrodniczych występujących na nowo zagarniętych ziemiach.
Niezbitym dowodem takiego podejścia są nieśmiertelne dzieła Juliusza Cezara. W „Wojnach Galijskich” znajdziemy opis tego, co też ciekawego Cezar zauważył na terenie Germanii. W zakresie fauny Cezar czyni następujące spostrzeżenia:
Występuje tu byk podobny z wyglądu do jelenia (bos cervi figura), któremu pośrodku czoła między uszami wystaje jeden róg, okazalszy i bardziej prosty niż inne znane nam rogi: od jego wierzchołka rozchodzą się szeroko rozgałęzienia przypominające dłonie. Samica i samiec mają jednakowy wygląd oraz taki sam kształt i rozmiary rogów.
– Juliusz Cezar, Wojna Galijska, VI.26
Nie do końca wiadomo, jaki gatunek „jelenia” autor miał na myśli.
Żyją tu również zwierzęta zwane łosiami (alces). Kształtem i różnobarwną maścią podobne są one do kóz, ale przewyższają je nieco rozmiarami. Rogi są u nich tępo zakończone, a nogi mają bez stawów kolanowych, tak, że do snu nie kładą się, a jeżeli przypadkiem przewrócą się, nie mogą ani powstać, ani podnieść się. Drzewa służą im za legowiska: opierają się o nie i lekko przechylone śpią. A gdy myśliwi dzięki śladom odkryją miejsce, gdzie one zazwyczaj się chronią, to tutaj albo wszystkie drzewa podkopują u korzeni, albo podcinają, ale tyle jedynie, by pozostało ogólne wrażenie, że one stoją. Gdy łosie, tutaj — jak zwykle — oprą się, nadwerężone drzewa obalają swoim ciężarem i razem z nimi same padają.
Trzeci rodzaj to zwierzęta zwane turami (uri). Co do wielkości, są nieco mniejsze od słoni, a z wyglądu, maści i kształtu przypominają byki. Są one bardzo silne i szybkie i nie oszczędzają – jak dojrzą – ani człowieka, ani zwierzęcia. Chwyta się je w zmyślne paście i zabija; młodzież hartuje się i ćwiczy przy tego rodzaju zajęciach i polowaniach, a ci, którzy najwięcej tych zwierząt ubiją i na dowód okażą publicznie rogi, zyskują wielką sławę. Ale zwierzęta te, schwytane nawet, jako młode, nie potrafią przyzwyczaić się do człowieka i nie dają się obłaskawić. Rogi ich swoją rozłożystością, kształtem i wyglądem znacznie różnią się od rogów naszych byków.
– Juliusz Cezar, Wojna Galijska, VI.27-28
Nie można oprzeć się wrażeniu, że łoś, to jednak pierwsze zwierzę z rogami, jak dłoń, natomiast opisany przez Cezara „łoś”, to raczej renifer (tępo zakończone rogi i jasne umaszczenie).
Co do innych rodzimych gatunków, opis żubra oraz tura podaje też Pliniusz opisując kraj Scytów, gdzie żyją „wielkie byki z grzywą lwa” zwane bifontes, oraz uri, wielkie i szybkie bestie, które „ignoranci niesłusznie nazywają bawołami”.