Pierwszy tom powieści poświęcony został dorastaniu Scypiona. Młody Rzymianin, wywodzący się z zamożnej rodziny Scypionów, poznaje realia świata rzymskiego i zasady rządzące Rzymem. Bohater przedstawiony został jako mądry, szlachetny i odważny młodzieniec, który już w wieku 17 lat potrafił wykorzystać swój spryt i zrzucić z konia swojego olbrzymiego stryja Gnejusza. Młody Rzymianin poznaje co to pierwsza walka, cierpienie, przyjaźń oraz miłość. Bolesne klęski armii rzymskiej na Półwyspie Apenińskim oraz sytuacja ojca, który staje w obliczu śmierci, sprawiają że wojna nabiera w jego oczach osobistego wymiaru.
W książce jasno jest przedstawiona granica między negatywnymi i pozytywnymi postaciami. Hannibal, będąc jednym z największych dowódców w historii świata, „odziedziczył” po ojcu nienawiść do Rzymu i przysiągł zniszczyć to miasto, aby umożliwić Kartaginie przejęcie panowania nad Morzem Śródziemnym. Młody kartagiński wódz przedstawiony został jako sprytny, odważny, ale i bezlitosny wojownik, który postawiwszy sobie cel, uparcie do niego dąży. W powieści autor bardzo wyraźnie i jednoznacznie utrzymuje podział na agresywną Kartaginę i broniący się Rzym. Lektura tej powieści pozwala nam na poznanie wielu obrzędów oraz zwyczajów oraz życia codziennego Rzymian takich jak: występy teatralne, szczegóły dotyczące zachowania ludzi z wyższych i niższych sfer. Wchodzimy w świat intryg senackich, poznajemy rytuały związane z wyborem dyktatora, z wstąpieniem młodego patrycjusza w krąg dorosłych. Autor przybliżył czytelnikom jak wyglądały kampanie wojenne i bitwy oraz jakie panowały relacje między żołnierzami a ich dowódcami.
Akcja powieści jest dość wartka, a czytanie w żadnym wypadku się nie dłuży. Niejednokrotnie autor nie jest w pełni zgodny z prawdą historyczną, co może być związane z wieloma teoriami historycznymi na temat tego wydarzenia. Takie postępowanie nie ma jednak dużego wpływu na fabułę, która jest dość przejrzysta. Zdarza się czasami, że autor mija się z prawdą historyczną, jak chociażby w kwestii „skorpiona” – machiny rzymskiej, która miotała pociski, przypominające bełty kusz. Autor twierdzi, że urządzenia te miotały olbrzymie głazy na ogromne odległości. Jednak tego typu błędy natychmiast są korygowane przez tłumacza, który wyjaśnia czytelnikowi, że prawdopodobnie autorowi chodziło o trebusz. Tego typu błędy jednak nie mają moim zdaniem większego wpływu na wartość książki, która w swoim założeniu jest powieścią beletrystyczno-historyczną, a nie publikacją naukową.
Książka została napisana prostym i jasnym językiem. Czytelnik może zaznajomić się ze zwrotami łacińskimi, obyczajami i życiem w starożytnym Rzymie. Fabuła tej części powieści kończy się w 217 roku p.n.e., a więc na rok przed największą porażką wojsk rzymskich w historii, czyli bitwą pod Kannami. To właśnie śmierć ojca Scypiona i ogromne zagrożenie przed jakim stanie Rzym, doprowadzą młodego Rzymianina na stanowisko konsula i głównodowodzącego legionów. Ale te wydarzenia autor przedstawił już w drugim tomie: „Africanus. Wojna w Italii”.
Santiago Posteguillo
Africanus. Syn konsula to porywająca historia o jednym z największych wodzów w dziejach świata. Młody oficer legionów szybko osiąga godność trybuna. Jego odwaga i inteligencja wzbudzają podziw przyjaciół, uwielbienie kobiet i zawiść konkurentów. Africanus przeżywa swoje pierwsze bitwy i miłości. Spotyka również kobietę, z którą los połączy go trwałym, namiętnym uczuciem. Bolesne klęski wojsk rzymskich i śmierć ojca, który ginie w obronie ojczyzny, sprawiają, że wojna nabiera dla niego osobistego wymiaru.
Przed oczami czytelnika rozpościerają się pola bitwy nad Trebią i pod Kannami, oblężenie Saguntu i Nowej Kartaginy. Africanus. Syn konsula to nie tylko panoramiczna opowieść o militarnych przewagach i zmaganiach żołnierskich, ale także uczta dla miłośników obyczajowych i kulturowych detali codziennego życia w Rzymie. Jesteśmy świadkami obrzędów pogrzebowych i ślubnych, walk gladiatorów, popisów poetyckich i słynnych rzymskich uczt. Poznajemy świat patrycjuszowskich pałaców, rzeźbiarzy i poetów, a także rzymskich legionów i domów publicznych.
Chwała i wielkość centrum starożytnego świata do dziś przemawia do nas, uwieczniona przez artystów. Czy jednak Rzym zawsze był wielki Pod koniec III stulecia p.n.e. wydawało się, że jeden człowiek może doprowadzić do jego upadku. Hannibal ante portas! Jeżeli zrealizowałby swój plan, o Rzymie wspominano by zaledwie w krótkich zdaniach jako o kwitnącym mieście, które ostatecznie pozostało zamknięte w obrębie swych murów i uległo przewadze Kartaginy. Na drodze najgenialniejszego stratega wszech czasów stanął jednak godny przeciwnik – Africanus.
Produkt jest tymczasowo niedostępny
Specjalnie dla Czytelników !!! niższe ceny po kliknięciu w poniższy link i wpisaniu hasła do rabatu: imperiumromanum