Swetoniusz wspomina, że jeden z najpotężniejszych ludzi świata antycznego – Oktawian August (63 p.n.e. – 14 n.e.) nie imponował wzrostem i posiadał krzywe zęby. Miał skłonność do hipochondrii. Bał się burzy, unikał słońca i rzadko się kąpał, bo uważał, że tak jest zdrowiej. Miał też problem z porannym wstawaniem.
Tak jego wygląd opisuje Swetoniusz:
Piękną miał postawę August i we wszystkich okresach życia pełną wdzięku. Nie dbał jednak zupełnie o swój wygląd zewnętrzny. Szczególnie był niestaranny w uczesaniu; w pośpiechu kazał się strzyc od razu kilku balwierzom, brodę raz kazał strzyc, to znów golić i w tym czasie czytał coś albo pisał. Twarz miał niezwykle spokojną i pogodną, czy to gdy mówił, czy gdy milczał. […]
W wieku starszym na lewe oko widział gorzej. Zęby miał rzadko rozstawione, małe, o nierównej powierzchni, włosy z lekka faliste, w odcieniu blond, brwi złączone, uszy niewielkie, nos u nasady dość wydatny, niżej nieco zagięty, cerę śniadą, wzrost niski, ale to nie było widoczne z powodu udatności i proporcjonalności części jego ciała. Dopiero przy bezpośrednim porównaniu z kimś wyższym, stojącym tuż obok, dało się zauważyć.
Ciało miał podobno pokryte plamami. Szczególnie na piersiach i brzuchu znaki przyrodzone ułożyły się w kształt, rysunek i liczbę gwiazd tworzących niebieską Niedźwiedzicę, ponadto pewne zgrubienia skóry, powstałe w wielu miejscach ze świerzbiących wyrzutów oraz z ciągłego i bardzo silnego używania skrobaczki kąpielowej, potworzyły coś w rodzaju twardych narośli. W biodrze, udzie i goleniu lewej nogi coś mu dolegało, często kulał na tę nogę. Lecz dzięki łupkom z trzciny obwiązanym rzemieniami wzmocniła się.
– Swetoniusz, Oktawian August, 79-80
Pisarz jednak podkreśla bijącą siłę z oczu Oktawiana. Opisuje między innymi historię Gala, który planował zabić cesarza. Tak opisuje Swetoniusz sytuację:
Pewien naczelnik Galów przyznał się rodakom, że podczas przeprawy przez Alpy zamierzył zepchnąć Augusta w przepaść; w tym celu postarał się o dopuszczenie go przed oblicze cesarza niby to dla rozmowy, lecz wyraz twarzy Augusta powstrzymał go i wprost obezwładnił. Oczy miał August żywe i błyszczące. Starał się wywołać wrażenie, jakoby wzrok jego miał nieco boskiej siły, i cieszył się, jeśli ktoś pod upartym jego spojrzeniem schylał głowę, jakby rażony blaskiem słońca.
– Swetoniusz, Oktawian August, 79
Dalej Swetoniusz opisuje jego problemy ze zdrowiem:
Często drętwiał mu palec wskazujący prawej ręki, wskutek zimna tracił w nim zupełnie czucie i władzę, musiał dopiero nakładać rogową obrączkę, aby go użyć do pisania. Uskarżał się też na pęcherz, lecz gdy kamienie wyszły wreszcie z moczem, poczuł się lepiej.
W ciągu całego życia kilkakrotnie ciężko i niebezpiecznie chorował. Szczególnie po podbiciu Kantabrii bliski był rozpaczy wskutek choroby wątroby wywołanej ulaniem się żółci. Wówczas z konieczności zastosował środek leczniczy ryzykowny i wręcz odwrotny: ponieważ nie pomagały mu okłady gorące, zmuszony był użyć zimnych za radą Antoniusza Muzy. Doświadczał też pewnych schorzeń występujących rok w rok. w pewnych stałych terminach: zwykle koło swych urodzin doznawał szczególnego osłabienia, z początkiem wiosny skłonny był do zapaleń wewnętrznych, w czasie wiatrów południowych cierpiał na katary. Dlatego schorzały jego organizm z trudem znosił zarówno mrozy, jak upały.
– Swetoniusz, Oktawian August, 80-81
Z opisu Swetoniusza wyłania się nam mężczyzna nie idealny; o raczej chorobliwym organizmie, które swoje braki fizyczne starał się nadrabiać pewnością siebie.