Początki historii zapachów sięgają zapewne bardzo odległych dziejów ludzkości, tak odległych, że nie sposób tego dziś ustalić. Być może jakiś z naszych odległych praprzodków zauważył, że żywiczna gałąź podczas palenia wydziela przyjemny zapach. Udokumentowana historia zapachu zaczyna się wraz z istnieniem wielkich starożytnych cywilizacji Egipcjanie, Żydzi, Asyryjczycy, Grecy, Rzymianie, Chińczycy, wszyscy na swój własny, często wyrafinowany sposób używali przeróżnych pachnideł. W starożytności jako pachnideł używano olejków roślinnych oraz kadzideł, czyli mieszanin żywic o silnym zapachu. Spalanie aromatycznych żywic czyli kadzideł dawało przyjemną woń, stąd wywodzi się też pochodzenie słowa perfumy, od łacińskiego per fumum czyli „poprzez dym”.
Jednym z kadzideł było olibanum, wykonane na bazie aromatycznej żywicy, stosowane jako środek zapachowy, ale także jako perfumy. W starożytności olibanum było wysoko cenione, a najlepsze podobno sprowadzano z obszaru obecnego Omanu, Jemenu i Somalii.
Rzymianie, początkowo prosty naród krainy żołnierzy, z entuzjazmem odkryli pod wpływem Grecji i Orientu, modę na życie kuszące przyjemnościami, z których zapach był jedną z najistotniejszych. Ulubiona była esencja z drogiego szafranu, a różnymi pachnidłami perfumowano niemal wszystko co było pod ręką, łącznie z winem. Arystokracja rzymska wymyśliła sobie skomplikowane reguły perfumowania ciała: mięta do rąk, olejek palmowy na brodę i pierś, majeranek na brwi i włosy, a esencja z pokruszonego tymianku na kolana i barki. Zamożni Rzymianie uwielbiali otaczać się pięknymi przedmiotami.
Przywiązywali dużą wagę nie tylko do ich wyglądu, ale także do ich zapachu. Ich komnaty przesączone były zapachem kwiatowych płatków, a materace w olbrzymich łożach na których sypiali wypchane były płatkami róż. Aby zneutralizować przygniatający ciężar dusznego lata w Rzymie i pozbyć się nieprzyjemnych zapachów zapełnionych amfiteatrów, w czasie zawodów sportowych i przedstawień teatralnych fontanny w teatrach i wokół nich rozpylały perfumowaną wodę. Nawet zwykły obywatel smarował pachnącymi olejkami nie tylko siebie, ale także swoje konie i psy średnio trzy razy na dzień. Cesarz Neron kazał pokrywać grubą warstwą płatków różanych posadzki w każdej komnacie swojego złotego pałacu. W czasie przyjęć w oficjalnej sali jadalnej na gości nieprzerwanie spływały z sufitu pachnące kwiaty, a z dyskretnie ukrytych srebrnych rurek tryskała perfumowana woda. Odkrycie sposobu produkcji szkła w I wieku p.n.e. i jego użycie przy wytwarzaniu flakonów i pudełeczek na wonne substancje było jednym z najważniejszych wynalazków Cesarstwa Rzymskiego.
W życiu arystokracji i rodziny cesarskiej miłe zapachy były wszechobecne. Władca często miał wypychane łóżko płatkami róż. Rzymianie perfumowali siebie (każdą część ciała innym zapachem), ubrania, przedmioty oraz zwierzęta i robili to nawet trzy razy dziennie!
Kiedy wraz z początkiem upadku Cesarstwa Rzymskiego i nadejściem chrześcijaństwa, które zabroniło używania perfum ze względu na ich rzekome zmysłowe działanie, w dużym stopniu zanikła znajomość perfum w Europie. Trzeba było wypraw krzyżowych do Ziemi Świętej w XI-XIII wieku, żeby Europa odzyskała utraconą radość, jaką daje woń perfum i odkryła ponownie, do czego służy mydło.