Magia greko-rzymska inaczej określana mianem magii antycznej, rozwinęła się w kulturze greko-rzymskiej czyli jak się zakłada w okresie od I wieku p.n.e. do V n.e. Z tego też czasu pochodzą wszelkie jej przejawy, czyli papirusy magiczne, tabliczki metalowe z grawerowanymi zaklęciami, amulety w postaci np. ozdób i biżuterii.
W ówczesnych czasach magia była wszechobecna. Praktykowali ją ludzie wszelkich stanów i zawodów z mniejszą lub większą wiarą. Wróżbici, astrologowie sprzedający swoje umiejętności i wiadomości to był codzienny widok. Eksperci od magicznych ziół i zaklęć również byli powszechnym zjawiskiem. Zawsze też można było wynająć pisarza, który napisał stosowną formułę magiczną na powiedzmy papirusie. Często spotykane były budynki ozdobione mozaikami lub posągami bądź malowidłami o podtekście magicznym, które miały chronić dom i jego mieszkańców przed niebezpieczeństwem. Ludzie nosili biżuterię lub ozdoby traktowane jako amulety, bądź z ornamentem o symbolice magicznej.
W I wieku n.e. Pliniusz z podziwem i zaniepokojeniem stwierdził wszechobecność magii w świecie, w którym przyszło mu żyć. Pisał:
Magia należy do tych niewielu dziedzin, o których warto powiedzieć szerzej już choćby dlatego, że będąc największym oszustwem, osiągnęła najwyższe na całym świecie znaczenie i kwitła niepomiernie długo. Że miała tak ogromny autorytet, to nie powinno dziwić nikogo, bo przecież ona jedyna spośród wszystkich sztuk powstała z połączenia trzech innych, wywierających olbrzymi wpływ na umysł ludzki (…) z medycyny (…) religii (…) przywłaszczyła sobie także matematykę (tj. Astronomię, astrologię) (…) doszła magia do takiego rozkwitu, że dzisiaj u większości ludów zajmuje pierwsze miejsce (…)”.
– Pliniusz Starszy, Historia naturalna, XXX.1
Oczywiście zdawano sobie sprawę z faktu, że magia czasami zupełnie nie działała. Wówczas jednak zawiedziony klient zwracał się po prostu do innego maga. Czyli winy za niepowodzenie ponosił mag, a nie magia jako system. Czasem sam mag usprawiedliwiał się, odwołując się do nieodgadnionej woli bogów, z kolei zaklęcie było rodzajem modlitwy i, tak jak wszystkie modlitwy, mogło zostać niewysłuchane.
Powstaje pytanie dlaczego wówczas wierzono w moce i praktyki magiczne? Odpowiedzi mogą być rozmaite. Jedną z nich można upatrywać w niezrozumieniu niektórych spraw, zjawisk. Wytłumaczenie ich sobie jako ingerencji sił nadprzyrodzonych pozwalało przyjąć rzeczy nie do pojęcia dla ówcześnie żyjących ludzi. Magia pozwalała też „walczyć” z frustracją, przerażeniem, bezsilnością, strachem, zagubieniem. Można ją porównać do współczesnej psychoterapii lub psychoanalizy. Tam gdzie nic nie można było poradzić, obrzędy magiczne dawały poczucie, że coś jednak zostało zrobione.