Legion X Equites był najlepszym i najbardziej cenionym przez Juliusza Cezara oddziałem. Służył on pod jego wodzą w licznych kampaniach, zajmując zaszczytne prawe skrzydło. Po podporządkowaniu Galii, w 48 roku p.n.e. doszło do wybuchu wojny domowej, w której po raz kolejny Cezar mógł liczyć na swój wierne oddziały X legionu. Brak jednak obiecanych przez Cezara nagród zaczął rodzić rozgoryczenie wśród żołnierzy.
Legioniści wzięli jeszcze udział m.in. w słynnej bitwie pod Farsalos, która pozwoliła Cezarowi pokonać Wielkiego Pompejusza. Po odniesionym zwycięstwie żołnierze legionu X wrócili do Italii, gdzie po niemal 13 latach ciągłej służby oczekiwali, aż w końcu otrzymają spokojne życie oraz ziemie za swoją wierną walkę dla Cezara.
Cezar w tym czasie udał się jednak do Aleksandrii, w pościg za uciekającym Pompejuszem. Nieoczekiwanie został wciągnięty w wojnę domową w Egipcie i oblężony wraz ze swoimi oddziałami. Przez kolejne miesiące nikt w Italii nie wiedział, co tak naprawdę dzieje się z Cezarem. Rozczarowani brakiem spełnienia obietnic, żołnierze legionu VII, IX, X i XII podnieśli bunt, w którym największym prowodyrem byli legioniści z X Equites. Zabito niektórych wyższych oficerów, a sam Marek Antoniusz musiał uciec z obozu.
Cezar, po pokonaniu sił wiernych Ptolemeuszowi XIII, a potem armii pontyjskiej, w 47 roku p.n.e. powrócił do Italii. Udał się do Rzymu, skąd wysłał swojego pretora Salustiusza (zasłynął jako historyk), aby ten spróbował zapanować nad buntem. Salustiusz cudem ocalał i wrócił do miasta. Cezar szykował się na najgorsze i zlecił nawet przygotowania do obrony stolicy, w okolicach której swój obóz rozbili zbuntowani żołnierze.
Cezar finalnie zdecydował się osobiście udać do obozu buntowników. Wjechał do obozu, stanął na podwyższeniu w obozie i zwrócił się do żołnierzy z pytaniem, co im doskwiera. Żołnierze nie ośmielili się żądać od niego nagród, więc domagali się zwolnienia licząc na to, że Cezar potrzebuje wojska na wyprawę do Afryki. Ku zdziwieniu wszystkich, Cezar się zgodził i powiedział, że wszyscy zgromadzeni zostaną zwolnieni ze służby. Cezar zwrócił się do nich słowami „Kwiryci” (Quirites), zamiast (jak czynił to dotychczas) „Towarzysze” (Romani)1, uznając ich tym samym za zwykłych obywateli. Następnie zwrócił się w kierunku bram obozu, chcąc opuścić swoich żołnierzy.
Zachowanie Cezara wywołało wielki szok wśród zbuntowanych legionistów. Zhańbieni zaczęli go błagać, aby ten mimo wszystko wziął ich na kolejną kampanię. Cezar odmówił mówiąc, że jest rozczarowany, że żołnierze nie ufają jego obietnicom, po tylu latach wspólnej walki. Legioniści zaczęli prosić Cezara o wybaczenie. Finalnie, Cezar zgodził się na ponowne przyjęcie do służby wszystkich legionów poza „Dziesiątką”. Żołnierze X legionu zaczęli błagać go o przebaczenie, zgadzając się nawet na decymację, jako formę kary. Ostatecznie, Cezar wybaczył także legionowi X.
Cezar nie skazał żadnego zbuntowanego żołnierza na śmierć. Wykorzystując jednak siatkę swoich agentów i informatorów zebrał imiona najbardziej żarliwych rebeliantów i usytuował ich w nadchodzących bitwach, w najbardziej niebezpiecznych miejscach.