Pałac Kaliguli zwany „Domus Gai” albo „Domus Caligolae” był w rzeczywistości częścią rozbudowanego kompleksu cesarskiego znajdującego się u stóp Palatynu, przy Forum, na tyłach świątyni Kastora i Polluksa. Jak wyglądał? Zachowały się i zostały zbadane tylko niewielkie fragmenty jego fundamentów, włączone do późniejszych budowli.
Z pracy zbiorowej pt. „The Atlas of Ancient Rome” pod red. Andrea Carrandini wynika, że archeolodzy sądzą, iż że pałac stał na wysokim podium. Od frontu poprzedzał go duży, podwyższony taras, z którego cesarz mógł obserwować ulicę Vicus Tuscus (to jedna z ruchliwszych arterii starożytnego Rzymu, łącząca Forum z portem nad Tybrem). Wewnątrz, za tarasem, znajdowało się obszerne atrium o ścianach ozdobionych kamiennymi kolumnami. Wedle rekonstrukcji proponowanej w „Atlasie”, w odróżnieniu od innych rzymskich domów, na środku cesarskiego atrium nie było basenu zbierającego deszczówkę, lecz stało tam niewielkie sanktuarium poświęcone boskiemu duchowi cesarza (templum Numinis Gai). Po obu bokach atrium znajdowały się dodatkowe pomieszczenia. Zachowane ślady pozwalają przypuszczać, że były tam również schody prowadzące na piętro. Jak mogło ono wyglądać? To oczywiście na zawsze pozostanie tajemnicą. Na zasadzie analogii z innymi rzymskimi domami (np. z Pompejów lub Herkulanum) można przypuszczać, że pomieszczenia na piętrze znajdowały się tylko nad częścią domu.
Dalej za atrium prawdopodobnie znajdował się otoczony kolumnadą prostokątny podwórzec, do którego przylegały trzy wielkie sale jadalne otwarte na przestrzeń dziedzińca. Ich umiejscowienie sugeruje, że to były najbardziej reprezentacyjne i najlepiej dekorowane pomieszczenia. Jak? Znów na podstawie innych budowli z epoki możemy zakładać, że posadzki były wykładane wielobarwnymi kawałkami marmuru tworzącymi geometryczne wzory (fragmenty podobnych posadzek można oglądać na Palatynie). Kamienne płyty ozdabiały przynajmniej dolne partie ścian, których wyższe części i stropy dekorowały freski lub sztukaterie. W ściennych wnękach zapewne ustawiono posągi.
Proponowany przez archeologów układ pałacu Kaliguli sugeruje, że budynek ten nie pełnił funkcji mieszkalnej, a jedynie reprezentacyjną – świetnie nadawał się do organizacji bankietów i oficjalnych przyjęć (zresztą sąsiedztwo hałaśliwej ulicy i forum sprawiało, że mieszkanie w tym miejscu byłoby zapewne dosyć uciążliwe).
Siedziba Kaliguli nie przetrwała długo. W czasach następców Kaliguli – Klaudiusza i Nerona – była poddawana jeszcze jakimś niewielkim przebudowom, więc zapewne pozostawała w użyciu. Ostatecznie jednak została niemal doszczętnie zburzona, a na jej miejscu zupełnie nową budowlę postawił cesarz Domicjan. To właśnie jej majestatyczne ruiny możemy dzisiaj oglądać podczas zwiedzania Forum Romanum. Jedyną dobrze widoczną pamiątką po pałacu Kaliguli jest zarys wspomnianego prostokątnego basenu, który dzisiaj możemy oglądać na dziedzińcu przed kościołem Santa Maria Antiqua.
Ale być może jest jeszcze jeden zachowany detal. Otóż uważnie przeglądając „Atlas” zauważyłem, że niewielki fragment tylnej ściany jednej z sal jadalnych znajdujących się za dziedzińcem z basenem, chyba wykorzystano przy budowie Domicjańskiej rampy prowadzącej z Forum na Palatyn. O ile moja analiza rysunków w „Atlasie” jest prawidłowa, ten fragment ściany znajdziecie w miejscu, w którym rampa zmienia bieg (obok tabliczki z informacją o latrynie dobudowanej w czasach Hadriana). W murze znajdziecie wysoką wnękę. Jeżeli więc wierzyć „Atlasowi” i mojej spostrzegawczości, to właśnie jest fragment jednej z sal jadalnych Kaliguli…
Zwiedzając dzisiaj ruiny otaczające Santa Maria Antiqua, możecie natknąć się na tablicę informacyjną, zgodnie z którą Domicjan odnowił pałac Kaliguli – lecz to nie jest do końca prawda. Budowla Domicjana była zorientowana wzdłuż zupełnie innych osi (co doskonale widać na załączonym zdjęciu robionym z góry), więc z całą pewnością nawet jeżeli architekci Domicjana włączyli do niej fundamenty pałacu Kaliguli, był to już zupełnie nowy budynek, a nie przebudowana rezydencja Kaliguli.
Na zakończenie chciałem zaznaczyć, że pałac Kaliguli różnił się od typowego rzymskiego domu pewnym detalem. Z opisu podanego przeze mnie za „Atlasem” wynika, że nie miał on przedsionka poprzedzającego atrium. W dodatku gdzie było wejście do pałacu? Nic bowiem nie wskazuje, aby na frontowy taras prowadziły jakiekolwiek schody z poziomu ulicy… Aby poznać odpowiedź na te pytania, sięgnijcie do mojej powieści „Kaligula. Wyznania szaleńca”.