W świecie greckim i rzymskim fallus (phallus) był powszechnie stosowany. Wszechobecność fallusa oznaczała też częściowe jego odarcie z seksualności. Nosiły go na szyi dzieci, widniał na płaskorzeźbach, zdobiono nim lampki, biżuterię i naczynia, służył jako amulet, symbol religijny i obiekt żartów.
O ile dla nas wzwiedziony fallus zawsze wzbudza skojarzenia z seksem, to w starożytnym Rzymie wachlarz jego znaczeń był dużo szerszy. Fallus był bardzo ważnym i przynoszącym szczęście symbolem. Niektóre z nich były upiększane o łapę lwa, skrzydła lub łeb ptaka.
Fallus był w czasach antycznych postrzegany jako niezwykle ważny symbol. Grecy, Rzymianie i inne ludy dekorowali m.in. mury miast, domów i łaźnie penisami. Wśród Rzymian, Egipcjan, semickich Arabów i Hebrajczyków przyjął się nawet zwyczaj przysięgania na własne krocze. Najczęściej przysięgający trzymał wówczas własne krocze.
Rzeźby członka męskiego odkryto na progach domów w Pompejach. Fallus, prawdopodobnie jako wyobrażenie boga Liber Pater (określenie fascinum) miał chronić dom przed złymi mocami i zapewnić płodność rodzinie. O czczeniu tego symbolu wspomina jeszcze Augustyn z przełomu IV i V wieku n.e., kiedy to Imperium Rzymskie było w dużym już stopniu chrześcijańskie. Duchowny z niechęcią opisywał coroczne wiejskie obrzędy falliczne mające miejsce w Italii. Według jego relacji wizerunek członka umieszczano w wozie i obwożono po wsiach, by następnie wjechać z nim triumfalnie do miasta. Tam następnie był on przyozdabiany kwiatami. W trakcie całej podróży używano wulgarnego słownictwa, a świętujący wykazywali się swobodą seksualną. Zwyczajem było także zakopywanie drewnianych fallusów w ziemi, co czynili także sami chrześcijanie. Niekiedy, aby choć trochę żyć w zgodzie z przykazami wiary Chrystusa zakopywano fallusy ze znakami krzyża.