Prawie każda rzymska dama farbowała włosy. Jedne tleniły i rozjaśniały, inne przyciemniały. Tak na przykład na ciemne włosy receptę przejęto od starożytnych Egipcjan, dla których czerń na głowie była wyrazem piękna. W celu przyciemnienia włosów stosowano mieszaninę tlenku ołowiu, gaszonego wapna (wodorotlenek wapnia) oraz wody. Otrzymywano w ten sposób pastę, którą następnie wcierano w głowę.
Nowatorskim pomysłem Rzymian na zmianę koloru włosów na czerń było z kolei zastosowanie mieszanki pijawek z octem, która miała fermentować przez dwa miesiące. Po tym okresie miksturę nakładano na głowę i „szczęśliwiec” musiał siedzieć na słońcu i pozwolić się wchłonąć mieszance.
Inny przepis, tym razem na rozjaśnienie włosów zaczerpnięto od Greków. Jedna z metod zalecała wymieszanie popiołu z drewna z octem lub ługiem mydła i taką miksturę wetrzeć we włosy. Dziś wiemy, że taka mikstura miała skutki uboczne: ohydny zapach, uczucie palenia skóry. Ponadto samo dotknięcie włosów mogło powodować ich łamanie, jeśli pasta była za długo stosowana na głowie.
Bogate Rzymianki dla podkreślenia swojego piękna decydowały się niekiedy na pozłocenie swoich loków złotym proszkiem. W celu osiągnięcia koloru szarego Rzymianie używali z kolei mikstury wykonanej z popiołu, gotowanych skorupek orzechów oraz dżdżownic.