W dzisiejszych czasach ślub młodej dziewczyny w wieku 16 lat jest dużym zaskoczeniem. Często uważa się, że dziewczyna nie jest po prostu jeszcze gotowa psychicznie, a nie kiedy fizycznie na trwały i legalny związek. W antycznym Rzymie nie kierowano się jednak takimi samymi kategoriami rozumowania.
Rzymskie dziewczynki wychodziły za mąż bardzo często już w wieku 14-15 lat. Córka Cycerona – Tullia – została zaręczona z Gajuszem Kalpurniuszem Pizonem, kiedy miała 11 lat; a ślub wzięła w wieku 14 lat. Przyjaciel Cycerona – Attyk – dla swojej córki szukał kandydata na męża, kiedy ta skończyła już 6 wiosen. Dla wyższych warstw społecznych istotnym było jak najwcześniejsze aranżowanie aliansów, dbanie o prestiż i finansowe zabezpieczenie rodu.
Bazując jednak na nagrobkach rzymskich dowiedzieć się możemy, że „zwykli” Rzymianie wydawali swoje córki znacznie wcześniej, kiedy miały nawet 10-11 lat. Nie znamy jednak odpowiedzi na pytanie czy dziewczynki przeżywały swój „pierwszy raz” w tak wczesnym wieku, czy też czekały do momentu, aż dorosną.
Mężczyźni na ogół żenili się w wieku między 25 a 30 rokiem życia. Bardzo często dochodziło do sytuacji, że młoda dziewczyna stawała się drugą lub trzecią żoną dojrzałego Rzymianina. Świetnym przykładem jest chociażby związek Cycerona – po rozstaniu z Terencją – z młodą Publilią. Dziewczyna ponoć posiadała duży majątek, który miał pozwolić zadłużonemu Cyceronowi odbić się od dna. Jednak związek sześćdziesięcioletniego mężczyzny z dwudziestoletnią dziewczyną wywołał w Rzymie pełne oburzenia komentarze. Podkpiwano z Cycerona, że w tak późnym wieku żeni się z dziewicą. Jak twierdził Kwintylian, miał jednemu z Rzymian podobno odpowiedzieć: „Nie przejmuj się, jutro ona będzie już dojrzałą kobietą”. Według Plutarcha jego była żona Terencja stwierdziła, że „na starość stracił głowę”.