Antyczni Rzymianie nie pasjonowali się polowaniami tak samo jak Grecy. Bardziej traktowali to jako sport i rozrywkę niżeli jako element wychowania. Łowiectwo zapewniało ruch i ćwiczenia fizyczne.
Zazwyczaj polowano w dni wolne od pracy (otium). Polowano głównie na zające, dziki, ptactwo przy pomocy najbardziej skutecznych i najprostszych metod, m.in.: sideł oraz różnego rodzaju potrzasków.
Świetnym przykładem takiego podejścia jest relacja Pliniusza Młodszego ze swojego polowania. W „Listach” Pliniusz opowiada o swoich trofeach myśliwskich i spokoju z jakim obserwował łowy z pozycji widza. Jak sam mówi „obok mnie nie było ani oszczepu, ani dzidy, lecz… rylec i tabliczki do pisania”. Ponadto radził adresatowi, by na podobną wyprawę wziął zapas żywności, buteleczkę i coś do pisania.