Arystokratyczne familie przechowywały w atrium, w swoich domach pośmiertne maski swoich przodków, które m.in noszono w czasie pogrzebów. W 78 roku p.n.e. w czasie pogrzebu Sulli, podobno w marszu i uroczystości pogrzebowej brało udział około sześć tysięcy takich masek. Podobnie miało być w czasie pogrzebu Marka Klaudiusza Marcellusa, w 23 roku p.n.e.
Maski pośmiertne Rzymian (imagines maiorum) były robione z wosku pszczelego – bardzo drogiej substancji w tamtych czasach. Wosk nie mógł przetrwać do naszych czasów, stąd też nie dysponujemy żadnymi egzemplarzami. Naukowcom udało się jednak tą samą metodą, którą stosowali Rzymianie stworzyć swoje własne podobizny.
Maski pośmiertne zakładali aktorzy, profesjonalni żałobnicy lub członkowie rodziny, którzy szli w kondukcie żałobnym. Następnie maski zachowywano i trzymano w szafeczce w atrium, obok ołtarzy domowych. Zwyczaj ten występował w rodzinach patrycjuszowskich chcących w ten sposób podkreślić znaczenie swojego rodu i zachować pamięć o wielkich przodkach. Maski woskowe były często potem uwieczniane w marmurze, aby nie uległy zniszczeniu. Kolekcja masek świadczyła o starożytności rodu.