Dziś litery Rzymian kojarzą się głównie z monumentalną kapitałą kwadratową, rytą w kamiennych łukach i kolumnach. Na co dzień jednak mieszkańcy imperium – pisząc listy, wiersze czy prowadząc korespondencję handlową, używali mniej trwałych narzędzi.
Teksty wpisywano na woskowych tabliczkach, papirusie i pergaminie. O ile tabulae wymagały jedynie patyczka, którym można było wyskrobać litery, o tyle pergamin i papirus domagały się atramentu. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z komedii Plauta Mostellaria (Strachy), gdzie ironicznie wyraża podziw dla prób wybielania kości słoniowej atramentem właśnie. Więcej o atramencie pisze Pliniusz, dzięki któremu wiemy, że do wytworzenia tego materiału pisarskiego używano sadzy z palonej żywicy lub smoły, mieszanej z gumą arabską.
Aby sadzę pozyskać, budowano specjalne piece, zatrzymujące dym. Twierdzi również, że niektóre rodzaje atramentu powstawały z gotowanych i odciskanych mętów wina. Aby zaś uchronić rękopisy przed atakami głodnych myszy, uczony radził dodawać do atramentu napar z piołunu.