Warto pamiętać, że Lagidzi to nic innego, jak tylko inna nazwa Ptolemeuszy. Poruszono w tej pracy wiele kwestii, w tym także sprawy organizacyjne jednostek wojskowych, pozycji społecznej żołnierzy, osadników wojskowych (znanych jako kleurchowie) i najemników. Swoje miejsce na kartach książki znalazł także zmienny w czasie skład narodowościowy armii Lagidów. Z czasem przybywało w tej armii coraz bardziej pewnych swojej wartości żołnierzy pochodzenia egipskiego. Bitwa pod Rafią z 217 roku przed naszą erą uchodzi tu za punkt przełomowy w tym procesie odzyskiwania poczucia własnej wartości przez żołnierzy egipskich. Oddziały najemników w służbie grecko-języcznych faraonów odzwierciedlały pod względem etnicznym, w zasadzie cały „koloryt” antycznego świata, znanego ówczesnym Grekom. Zwłaszcza dzięki podbojom największego syna Macedonii był to już świat niemały.
Autor odwołuje się przy okazji do obfitej bibliografii polskiej i zagranicznej, dotyczącej poruszanego tematu. Dane archeologiczne stanowią pokaźną część analizowanego w tej pracy materiału historycznego, co jest rzeczą dobrą. Na stronach tej książki omawiane są też zmiany, zachodzące z upływem lat w organizacji armii ptolemejskiego Egiptu. Dotyczy to także zmian, jakie zaszły również pod wpływem zetknięcia się tego państwa z prężną i potężną rzymską machiną wojenną, która z racji swoich sukcesów fascynowała ludzi tamtych czasów. Zmiany te miały w pewnym zakresie charakter naśladowczy wobec armii Synów Wilczycy. Fragmenty o flocie ptolemejskiej oraz użyciu słoni bojowych (autor bezbłędnie rozróżnia azjatycką i afrykańską odmianę tego zwierzęcia) są bardzo wysokiej jakości, a ich krótkość zostawia czytelnika z wielkim poczuciem niedosytu. Dobranie materiału ilustracyjnego do tej książki zasługuje na pochwałę.