Pochodzący z Wielkiej Brytanii, a dokładnie z Walii, pan Lloyd Llewellyn-Jones napisał i wydał ostatnimi czasy pewną książkę o pierwszym perskim imperium w ludzkich dziejach, czyli o Imperium Achemenidów, którą zatytułował następująco: „Persowie. Epoka wielkich królów”. Jest to bardzo sprawnie i pięknie napisana praca historyczna, w której autor bezgranicznie ukochał obiekt swoich badawczych dociekań, co niestety rzutuje czasami na jego ocenę niektórych kwestii. Tak to już bywa z tym emocjonalnym podejściem do tematu, nad którym przychodzi człowiekowi pracować. Ten walijski miłośnik wszystkiego co perskie zaoferował swoim czytelnikom, jak sam pisze „perską wersję” historii. Zrobił to moim zdaniem na tyle dobrze, na ile pozwoliły mu na to dostępne źródła oraz jego patrzenie na świat przez kompletnie perską optykę.
Kserkses, którego kojarzymy głównie w związku z jego niezbyt udanym najazdem na państwa Greckie, był ostatnim z królów z dynastii Achemenidów, za którego panowania państwo perskie czuło się bardzo dobrze. Po jego zabójstwie to państwo ”czuło się” już tylko przez krótki czas dobrze, a potem było już tylko gorzej. Przyczynami takiego, a nie innego stanu rzeczy, były między innymi liczne waśnie rozgrywające się w domu nad tym państwem panującym, także pomiędzy należącymi do niego bardzo ambitnymi paniami oraz niezliczone intrygi eunuchów.
Autor nie może się przyznać do tego, że kryzys państwa perskiego po śmierci Kserksesa się rozpoczął i nieprzerwanie postępował. Intrygi dworskie i wpływy eunuchów tylko rosły, co znacznie osłabiało władzę centralną. Chociażby, zmarły w 353 roku p. n. e. Mauzolos, którego imię dało przyszłym pokoleniom całego świata termin ”Mauzoleum’ i jego wielka samodzielność w zarządzaniu jego własną satrapią jasno pokazują mocne tendencje odśrodkowe w państwie Achemenidów połowy IV wieku przed naszą erą. Nie wspominając o Mauzolosie w swojej książce, pan Llewellyn-Jones wspomina jednak miejscami o tych negatywnych procesach odśrodkowych i ich licznych następstwach, które trawiły państwo perskie we wspomnianym okresie historycznym. Wniosek z tego płynie taki, że pomimo swojego zauroczenia miłosnego do wszystkiego co perskie, autor stara się, najlepiej jak umie, spełnić swój obowiązek jako historyka.
Czymś dziwnym jest w tej pracy zaliczenie cywilizacji Elamu, jaka to kwitła na południowo-zachodnich terenach dzisiejszego Iranu, do grona cywilizacji, które to kwitły, jedna po drugiej, na terenie, tak zwanej Mezopotamii. Oddziaływały te cywilizacje ze sobą różnorako i mocno. Na te różnorakie interakcje pomiędzy tymi dwoma ośrodkami ciwilizacyjnymi jest wiele przykładów. Chociażby słynna Stela Hammurabiego znaleziona na terenie elamickiej Suzy. Trafiła ona tam, ponieważ w XII wieku p.n.e. jeden z królów Elamickich zagarnął ją jako łup wojenny podczas jednego ze swoich udanych rajdów na ziemie Babilonu, który przeżywał wówczas trudne chwile.
Persowie nie mieli swojej fachowej historiografii w tych czasach, tak jak Grecy mieli na przykład „Ojca historii”, czyli Herodota, nad którego wiekopomnymi „Dziejami”, pan Llewellyn-Jones miejscami bezlitośnie się znęca. Ogólnie rzecz ujmując autor stara się ze wszystkich sił zaprzeczyć rzekomo zawsze bardzo kłamliwej zachodniej propagandzie o Persach oraz ich pierwszym wielkim imperium. Muszę szczerze przyznać, że nie zawsze najlepiej mu to wychodzi. W miejscu tym należy wspomnieć, w związku z dziełem Herodota, że autor omawianej pracy pomniejsza znaczenie klęsk perskich w Grecji, jakie to ostatecznie poniosło Perskie Imperium w wyniku, tak zwanych Wojen Grecko-Perskich.
Co jest niezmiernie ważne w kwestii jakości oferowanego czytelnikom przekazu, autor mówi wprost o często wielkich i wyrafinowanych okrucieństwach reżimu achemenidzkiego wobec tych, którym nie było z tą władzą po drodze. W tej dziedzinie Persowie czerpali, na przykład z „najlepszych” asyryjskich wzorców. A pan Llewellyn-Jones, co mu się chwali, korzysta także obficie z licznych zachowanych glinianych tabliczek, które do dzisiaj wydobywamy z gleby na terenie starożytnej Mezopotamii.
Multikulturalizm ze strony władz perskich tamtego okresu jest stwierdzeniem przesadzonym. Byli oni tolerancyjni o tyle, o ile musieli, aby trzymać państwo w jednym kawałku. Ich państwo trwało za krótko, aby można było nawet myśleć o jakiejś formie „persyfikacji” ludów podbitych. Poza tym persowie mają pewnego rodzaju poczucie narodowej i kulturowej wyższości nad otaczającymi ich ludami.
Jest to książka warta lektury, aby poszerzyć swoje horyzonty oraz wiedzę. Niemniej jednak trzeba ją czytać z pewną ostrożnością z uwagi na emocjonalne podejście autora do opisywanego przez niego tematu.
Lloyd Llewellyn-Jones
Persowie. Epoka wielkich królów
Błyskotliwe, prowokacyjne, dogłębne studium jednego z największych imperiów i jednej z największych cywilizacji starożytnego świata. Gorąco polecam. – Adrian Goldsworthy. Nowa, oparta na perskich źródłach historia imperium Achemenidów. Wielcy Królowie Persji rządzili największym imperium starożytności, rozciągającym się od Libii po stepy Azji i od Sudanu po Pakistan. Sercem ich państwa było legendarne miasto-pałac Persepolis, gdzie achemenidzcy monarchowie utrzymywali pełen niezrównanego przepychu dwór. To stamtąd Cyrus Wielki, Dariusz, Kserkses oraz ich następcy ogłaszali prawa, wysyłali armie i władali swym wielokulturowym imperium. Achemenidzi byli jednak też jednym z wielkich dysfunkcyjnych rodów w dziejach. Bracia bezwzględnie walczyli o władzę, żony i konkubiny spiskowały, aby wynieść swoich synów na tron, eunuchowie i dworzanie rywalizowali o wpływy i prestiż. Wiedza o perskim imperium tradycyjnie pochodziła z dzieł jego wrogów, m.in. greckich autorów, takich jak Herodot – tak więc przez całe wieki patrzyliśmy na nie przez pryzmat starożytnych wizji politycznych i kulturowych. Profesor Llewellyn-Jones sięga do oryginalnych achemenidzkich źródeł, w tym inskrypcji, dzieł sztuki i niedawnych odkryć archeologicznych z Iranu, tworząc pasjonującą, autentyczną perską wersję tego pierwszego wielkiego imperium starożytności – epoki wielkich królów, niezwykłych osiągnięć kulturowych, cywilizacyjnych i militarnych, imperialnych ambicji i pełnych przepychu rytuałów.
Cena: 68,17 zł | Produkt jest dostępny
Specjalnie dla Czytelników !!! niższe ceny po kliknięciu w poniższy link i wpisaniu hasła do rabatu: imperiumromanum