Rozdziały
Owidiusz, rzymski poeta epoki Augusta, w swoim dziele Medicamina Faciei Feminae, które jest krótką pracą o pielęgnacji kobiecego ciała wskazuje, jak powinno wyglądać kobiece piękno: blada cera, różowe policzki, ciemne oczy oraz pozbawiona nienaturalnych zapachów skóra.
Tak naprawdę Rzymianie nie byli pierwszymi, którzy zaczęli przykładać wagę do kobiecego piękna. Już Egipcjanie i Grecy stworzyli własne kanony piękna, które potem oddziaływały na wyobraźnię Rzymian. Dzieło Owidiusza, Medicamina Faciei Feminae w zgrabny sposób ukazuje kolejne zmiany jakie następowały w rzymskim społeczeństwie w sposobie postrzegania kobiecego piękna, od założenia Wiecznego Miasta po czasy współczesne autorowi (I p.n.e – I n.e.). Rzymianki w przeciwieństwie do Egipcjanek czy Greczynek używały makijażu jedynie do podkreślenia naturalnego piękna, a nie stworzenia całej gamy kolorów na twarzy.
Owidiusz poza urodą zewnętrzną wskazuje także, że kobieta powinna dbać o swoje cechy charakteru, które jeśli będą też należycie pielęgnowane zapewnią im stabilne życia małżeńskie i miłość mężów.
Za życia Owidiusza ideał piękna sprowadzał się u kobiety do bladości jej skóry. Jeśli ta była nieopalona wskazywała, że Rzymianka większość swojego czasu spędziła w domu, i że była wystarczająco bogata, aby posiadać swoich niewolników. Kobiety często bieliły skórę kredą, zaś usta i policzki barwiły czerwoną gliną. Owidiusz podaje przepis na miksturę wybielającą cerę:
Dwa funty kaszy jęczmiennej i równą ilość wyki wymieszać i zmiękczyć dziesięcioma jajami. Następnie należy wysuszyć miksturę na powietrzu i całość zmielić w kamiennym młynie, napędzanym przez cierpliwego osła. Zbić pierwsze rogi, wypadające z głowy krzepkiego jelenia (razem 1/6 funta). Wszystko razem zbić w biały proszek i przesypać przez sito. Dodać dwanaście obranych cebulek narcyzów i wszystko razem zbić. Na koniec dodać dwie uncje gumy i toskańskiej orkiszy oraz dziewięć razy więcej miodu. Taką miksturę Rzymianka powinna wetrzeć sobie w twarz, co miało pomóc skutecznie rozjaśnić cerę.
– Owidiusz, Medicamina Faciei Feminae
Na piękną skórę radzono ekstrawaganckie kąpiele w mleku osła (za Kleopatrą VII); łabędzi tłuszcz i mąka z roślin strączkowych miały pomóc w likwidacji zmarszczek; z kolei spopielone ślimaki miały pomóc w usunięciu piegów – w odczuciu Rzymian negatywną oznakę zbyt długiego przebywania kobiet na słońcu. Wszelkie plamki na ciele i nieładnie wyglądające pryszcze ukrywano przy pomocy koloru różowego, kredy, płatków maku lub krokodylich odchodów.
Rzymianki oczy akcentowały przy pomocy kohlu, nazywanego także kajalem, który wykonany był i jest po dziś dzień z popiołu i sadzy. Barwnik ten pojawił się w Rzymie za sprawą Egipcjan i jest po dziś dzień stosowany na Bliskim Wschodzie i Turcji. Podobnie jak współczesne kobiety barwnik rozprowadzano pod i ponad oczami, by nadać im naturalny wygląd. Ten sam produkt wykorzystywano do przyciemnienia rzęs i brwi. Na powieki nakładano różne kolory od zieleni po malachit czy od niebieskiego po azurytowy. Rzymianki preferowały długie rzęsy i brwi.
Kosmetyki stosowały zarówno kobiety dobrego stanu jak i te biedniejsze. Naturalnie jednak bogatsze Rzymianki mogły sobie pozwolić na szerszą gamę produktów i substancji. Lepsze mikstury nie miały zapachów; gorsze wymagały od kobiety użycia perfum, aby zakamuflować nieciekawy zapach. Dlatego też rzymskie lupanary charakteryzowały się mieszaniną smrodu z tworzyw wykorzystanych do makijażu (masowo stosowany przez prostytutki) oraz silnych perfum. Ponadto im starsza była kobieta tym silniej próbowała ukryć swoje zmarszczki. W tym celu stosowała więcej makijażu i klient wiedział, że miał do czynienia ze starszą nierządnicą.
Co warte podkreślenia, wszelkie źródła antyczne jakie przetrwały do naszych czasów i traktują o kobiecym pięknie zostały napisane męską ręką. Owidiusz preferował silny, kiedy inny autorzy cenili lekki lub brak makijażu. Nie ulega jednak wątpliwości że Rzymianki przykładały duża wagę do swojej urody, podobnie jak to robią kobiety współczesne. Naturalnie kanony piękna były odmienne.
Budowa ciała
Jakie sylwetki uważano za piękne u Rzymianek? Ocenić możemy na podstawie zachowanych rzeźb, malowideł, mozaik. Piękna kobieta była niska, szczupła, ale o mocnej budowie ciała, wąskich ramionach, wyraźnych biodrach, szerokich udach i małych piersiach. Twarz z kolei powinna posiadać duże oczy, ostry nos, średnie usta i uszy, owalne policzki i podbródek.