Zgodnie z przekazem Tytusa Kalpurniusza Siculusa, rzymskiego poety z III wieku n.e., w antycznym Rzymie na arenach amfiteatrów pojawiać się miały niedźwiedzie, które polowały na foki. Pisarz wspomina konkretnie tutaj wydarzenie z czasów panowania cesarza Nerona (54-68 n.e.).
Autor nie wymienia w swoim utworze konkretnie niedźwiedzia polarnego lub żyjącego w zimnym klimacie. Jak wiemy jednak, na foki polują jedynie niedźwiedzie polarne. Jeżeli jest to prawda, potwierdzałoby to jak daleko potrafili dotrzeć rzymscy kupcy lub z jak odległymi ludami kooperowali. Nie zapominajmy w końcu, że Rzymianie prowadzili współpracę handlową z Chinami, Indiami czy ludami afrykańskimi. Z drugiej strony sprowadzenie dużego mięsożercy z północnej Norwegii lub Syberii do Italii, do tego żywego, wydawać się może, jak na tamte czasy, zadaniem niemal niemożliwym.