Konstantyn I Wielki (Gaius Flavius Valerius Constantinus) zaprzestał prześladowania chrześcijan i przed śmiercią przyjął chrzest, stając się pierwszym chrześcijańskim władcą. W Kościele prawosławnym uznany został za świętego. Ale czy faktycznie był taki święty? Zagłębiając się w jego biografii dochodzimy do wniosku, że niewiele różnił się od „nikczemnych cesarzy” żądnych władzy, którzy bez mrugnięcia okiem skazywali ludzi na śmierć. Cnoty chrześcijańskie były mu obce, zwłaszcza miłość do bliźniego i wybaczenie.
Konstantyn urodził się 27 lutego ok. 280 roku n.e. w Niszu (obecna Serbia). Jego ojcem był Konstancjusz Chlorus, a matką Helena (później uznana świętą). W 293, w ramach tetrarchii (rządy czterech; dwóch augustów i dwóch cezarów) wprowadzonej przez Dioklecjana (cesarz rzymski w latach 284-305), ojciec otrzymał tytuł cezara zachodu i rządził Galią oraz Brytanią.
Tetriarchia nie precyzowała, w razie śmierci któregoś z rządzących, kto przejmie rządy. Kiedy w 306 roku n.e., w Brytanii, zmarł Konstancjusz Chlorus, legiony okrzyknęły nowym cesarzem jego syna. W liście jaki wysłał współrządcom, Konstantyn tłumaczył się z sytuacji, sugerując, że to legioniści wręcz zmusili go by przejął tytuł po swym ojcu. Ile w tym prawdy; nie wiadomo. W historii rzymskiej znamy kilka przykładów, kiedy to cesarz wybierany był siłą przez wojsko. Współrządcy finalnie uznali jego władzę, co jak się miało okazać, było początkiem ich końca.
Jednym z pierwszych władców, który stracił tytuł i życie, był Maksymian (ur. 250 zm. 310). Jego córka, Fausta poślubiła w 307 r. Konstantyna, a celem związku było scementowanie sojuszu z jej bratem – Maksencjuszem, który panował w Italii. Ostatecznie jednak Maksymian zorganizował spisek przeciw zięciowi, probując też zaangażować w swoich planach córkę. Na swoje nieszczęście, ta o wszystkim opowiedziała mężowi. Spisek ostatecznie zakończył się niepowodzeniem. Wszystkich oprawców zgładzono, a Konstantyn wypuścił plotkę, że teść rzekomo sam popełnił samobójstwo.
Wspomniany Maksencjusz, brat Fausty również nie porządził długo. W 311 utracił na rzecz Konstantyna Hiszpanię, a dnia 27 października 312 r. obaj władcy stoczyli bitwę przy moście Mulwijskim. Znacznie liczniejsza armia Maksencjusza, została zepchnięta nad brzeg Tybru, a sam Maksencjusz poległ przy próbie przekroczenia rzeki. Zwycięski Konstantyn stał się tym samym samodzielnym władcą cesarstwa na zachodzie. Następnego dnia triumfalnie wkroczył do Rzymu. Cesarz rzekomo kazał odnaleźć ciało szwagra, odciąć głowę i triumfalnie obnosić po ulicach Rzymu.
Do pełni władzy, Konstantynowi stał na przeszkodzie ostatni tetrarcha – Licyniusz. Początkowo byli oni sprzymierzeńcami i m.in. razem podpisali się pod edyktem mediolańskim w 312 r, który zezwalał chrześcijanom na wyznawanie religii. Co więcej, w tym samym roku Licyniusz poślubił, siostrę Konstantyna – Konstancję. W Imperium było wówczas dwóch władców: Licyniusz panował na całym Wschodzie; na zachodzie Konstantyn.
Względne zrozumienie i harmonia były tylko mglistą otoczką. Tak naprawdę obaj szykowali się do walk. Około 314 roku doszło do starcia pod Cibalae, które zakończyło się porażką Licyniusza. Kolejna większa bitwa miała miejsce w 324, która także zakończyła się zwycięstwem Konstantyna. Pokonany Licyniusz początkowo zachował życie, jednak w 325 roku cesarz (opierając się na informacjach o planowanym spisku) kazał zamordować Licyniusza i jego syna.
Od tej pory Konstantyn rządził samodzielnie. W tym samym roku, postanowił, że przeniesie stolicę do Bizancjum, miasta które przemianowano na Konstantynopol.
W 325 roku n.e. nieoczekiwanie cesarz skazał swojego syna z nieformalnego związku z Minerwiną – Kryspusa – na śmierć. Historycy zastanawiają się co było powodem tej decyzji. Zosimos (historyk rzymski z V wieku n.e.) twierdzi, że osobą odpowiedzialną za tę decyzję była Fausta, która chciała się pozbyć pasierba i zapewnić sukcesję tronu swoim dzieciom. Cesarzowa miała przekonać męża, że pasierb chciał ją rzekomo uwieść i zgwałcić. Bardzo to przypomina historię Józefa z żoną Putyfara; w tej historii też kobieta chciała uwieść młodzieńca, który odtrącił jednak jej zaloty. Konstantyn, znany z porywczego charakteru, mógł więc żonie uwierzyć, a syna skazać na śmierć.
Fausta musiała mieć jednak coś na sumieniu. Wkrótce podzieliła los pasierba i straciła życie w dość osobliwy sposób – została „ugotowana” w łaźni. Gdy niczego nie spodziewająca się Fausta brała kąpiel, zaryglowano drzwi i podgrzano wodę do tak wysokiej temperatury, aż w końcu wyzionęła ducha.
Chyba nie należy mieć wątpliwości, że śmierć Kryspusa i Fausty były ze sobą powiązane. Niektórzy historycy twierdzą, że faktycznie mieli romans. Inni uważają, że cesarz już po egzekucji dowiedział się, że Fausta kłamała i skazał bezpodstawnie syna na śmierć. Niezależnie Konstantyn skazał Faustę na damnatio memoriae; jej imię nie mogło być nigdzie wymieniane i miało na zawsze zostać wykreślone z oficjalnych dokumentów i napisów na monumentach.
Czy Konstantyn I słusznie został włączony w poczet świętych? Można mieć w tej kwestii ambiwalentne odczucia. Co prawda zniósł prześladowania chrześcijan, jednak na swoich rękach miał także dużo krwi, w tym własnej rodziny. Konstantyn popierał nową religię i nawet przyjął chrzest, jednak niemal do końca życia był „poganinem”. Przed śmiercią podpisał dekret, na mocy którego zwalniał od płacenia podatków i innych świadczeń kapłanów, którzy zajmowali się kultem rodziny panującej. Dla pogan był dalej bogiem, a dla chrześcijan nowym apostołem. Co interesujące, po swojej śmierci, kazał się pochować w kościele Świętych Apostołów w Konstantynopolu. Finalnie jego wolę wypełniono, a wokół jego trumny, ustawiono 12 innych pustych sarkofagów. Miało to symbolizować 12 apostołów, gdzie on sam miał być uważany za trzynastego apostoła, najważniejszego.