Dokonano kolejnego odkrycia w Masadzie, będącą starożytną fortecą zbudowaną przez króla Heroda Wielkiego, między 37 a 31 rokiem p.n.e. Odkryciem tym jest pasek wypłaty jednego z rzymskich żołnierzy. Jest to bardzo ważne odkrycie ze względu na to, iż jest to dopiero trzeci taki dokument, który przetrwał do naszych czasów.
Historia zaczyna się od Heroda Wielkiego, który uczynił z Masady twierdzę królewską. Po jego śmierci nad Masadą kontrolę przejęli Rzymianie. Pasek z wypłatą datowany jest na 72 rok n.e. W tym okresie trwało powstanie żydowskie, zwane również wojną żydowsko-rzymską. Pod koniec tego okresu tłumiono wszelki opór ze strony Izraela. Masada była oblegana przez Rzymian, tak aby zdobyć ją jak najmniejszym wysiłkiem i kosztem. Niestety nie wiedziano, iż w twierdzy nie ma dużej liczby obrońców. Prawdopodobnie znajdowało się tam mniej niż 1000 osób, w tym kobiety dzieci, osoby starsze i niezdolne do walki. Podczas ostatecznego szturmu okazało się, iż wszystkie osoby w mieście popełniły samobójstwo i nie ma z kim walczyć.
Odnaleziony pasek wypłaty (stipendium) został znaleziony dokładnie w miejscu, gdzie znajdował się obóz rzymski. Z papirusu możemy wyczytać, że wynagrodzenie otrzymał niejaki Gajusz Messiusz. Otrzymał je po udziale w oblężeniu twierdzy żydowskiej i wynosiło ono 50 denarów. Jednak z kwoty tej musiał dodatkowo opłacić paszę z jęczmienia (16 denarów), wyżywienie (20 denarów), buty (5 denarów), paski skórzane (2 denary) i lnianą tunikę (7 denarów). Jak się okazuje więc, w dniu wypłaty mężczyzna otrzymywał pieniądze, które de facto od razu musiał oddać w zamian za pożywienie i wyposażenie.
Z racji na fakt, że dokument wspomina pasze dla zwierząt, archeolodzy uważają, że mężczyzna należał do oddziału jazdy rzymskiej. Z papirusu wyczytać możemy także, że żołnierz pochodził z plemienia Fabia z Bejrutu (obecny Liban).