Oto rzeźba z II wieku n.e., prawdopodobnie rzymska kopia starszego dzieła greckiego. Jej szczegółowe pochodzenie nie jest znane. W pierwszej chwili cała grupa może budzić mieszane uczucia i niezdrowe skojarzenia. Istotnie – z naszej perspektywy nagi dorosły młodzieniec z dużo młodszym i również nagim chłopcem nie wygląda dobrze.
Jednak gdy na chwilę oderwiemy się od naszych uwarunkowań kulturowych i obyczajowych, i przyjmiemy kod kulturowy starożytnych Greków i Rzymian, odkryjemy coś zupełnie innego. Mężczyzna po lewej to Bachus/Dionizos, o czym świadczy trzymana w prawej dłoni kiść winogron, a w lewej – kielich. Chłopiec to Kupidyn (Amor/Eros). Za jego plecami dobrze widoczne są skrzydła. Niestety przedmioty trzymane przez Amora w dłoniach się nie zachowały, ale można założyć, że były to strzały i łuk – charakterystyczne atrybuty tego bożka.
Gdy zdamy sobie sprawę, kogo przedstawia rzeźba, okazuje się, że jej wymowa jest zupełnie odmienna od tej, która prawdopodobnie jako pierwsza przyszła nam do głowy.
Bachus to bóg zabawy, płodności, dzikiej natury, winnej latorośli i wina oraz wszystkiego, co z winem związane. Tutaj Bachus wznosi wysoko kiść winogron i obejmuje lewym ramieniem Kupidyna. Nie patrzymy tu więc na przedstawienie nagiego chłopca jako na ofiarę wykorzystaną przez dorosłego mężczyznę w lubieżnych i perwersyjnych celach. Przeciwnie – w mitologii Kupidyn był raczej psotnikiem, który potrafił swoimi strzałami kierowanymi zarówno w stronę ludzi jak i bogów wpływać na ich losy.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że przedstawione w tej rzeźbie bogowie to w istocie dwaj wspólnicy – zabawa i alkoholowe upojenie idzie w parze z miłością – także (a może przede wszystkim!) tą fizyczną. Tu Kupidyn wyraźnie spogląda na Bachusa, a jego spojrzenie jest pytające. „Długo jeszcze?” zdaje się mówić. Czyżby to znak, że z zalotami trzeba poczeka na moment, w którym, alkohol ułatwi zadanie? Postawa Bachusa jest dosyć protekcjonalna – obejmuje Kupidyna jakby chciał mu pokazać: „Poczekaj na swoją kolej…” :-) Nonszalanckie oparcie się na jednej nodze i wygięte biodro Bachusa eksponują pewność siebie. Bachus wie, że działanie wina to tylko kwestia czasu…
Rzeźba jest więc daleka od perwersji, jaką skłonni bylibyśmy jej przypisywać w pierwszym odruchu. Przeciwnie – przesłanie autora rzeźby jest raczej zabawne – rzeźbiarz wyraźnie puszcza oko do widza. :-)
Rzeźba jest w zbiorach Narodowego Muzeum Archeologicznego w Neapolu. Zdjęcie: Michał Kubicz.