Mocz w czasach antycznych był cennym towarem i wiele osób zbierało go, a następnie dostarczało za opłatą zakładom foluszniczym, które wykorzystywały go do wybielania materiału i usuwania plam. W związku z tą praktyką i chęcią dostarczenia do państwowego skarbca dodatkowych środków, w 74 roku n.e., cesarz Wespazjan wprowadził podatek od moczu (urinae vectigal).
Jego syn Tytus skrytykował nowe prawo, na co Wespazjan:
[…] przyłożył mu do nosa pieniądze ściągnięte jako pierwsza rata, zapytując, „czy nie razi go zapach?” Na jego odpowiedź przeczącą rzekł: „A przecież to z uryny”.
– Swetoniusz, Wespazjan, 23
Po śmierci Wespazjana, Tytus wycofał podatek.
Co ciekawe, do historii przeszły słowa: Pecunia non olet, czyli „Pieniądz nie śmierdzi” – słowa które Wespazjan miał użyć, jako reakcję na krytykę swojego syna. Nie znajdujemy ich potwierdzenia w źródłach antycznych i z pewnością stały się po prostu sformułowaniem, mającym podkreślać, że pieniądze można zarobić na każdym biznesie.