Jak naprawdę mówili antyczni Rzymianie? Według uczonych nie możemy liczyć na jednoznaczną odpowiedź. Głównie dlatego, że język łaciński bardzo zmienił się na przestrzeni wieków. Językoznawcy twierdzą, że wymowa mogła znacznie różnić się od tej, którą znamy dziś.
Wiemy doskonale w jaki sposób używali łaciny wielcy rzymscy pisarze. Ich dzieła przetrwały w wielu kopiach. Chociaż czasem przepisane z błędami, stanowią zaufane źródło wiedzy. Jesteśmy przyzwyczajeni do łaciny w Kościele katolickim, ale nie mamy żadnej pewności, że wymowa używana od średniowiecza do współczesności przypomina wymowę starożytną.
Zazwyczaj, kiedy badamy język mówiony i język pisany, zauważyć możemy zgodność między grafemami (znakami), a fonemami (dźwiękami). Każdej literze przypisane jest więc określony dźwięk. Tak samo było w przypadku łaciny. Ta znana nam z kościoła nie bazuje na wersji antycznej, a na późniejszej, średniowiecznej, zbliżonej do języków romańskich (włoskiego, francuskiego czy hiszpańskiego). Oznacza to, że wiele dźwięków nie odpowiada tym, które określilibyśmy jako pierwotne. Na to zjawisko zwrócili już uwagę humaniści w XV w., kiedy porównywali świadectwa literackie z innymi źródłami pisanymi (m.in. inskrypcjami nagrobnymi). Zauważyli wtedy, że sposób czytania łaciny, który przetrwał aż do ich czasów, różni się znacznie od sposobu czytania według reguły: każdy grafem ma odpowiadający sobie fonem. Literaci i erudyci rozpoczęli wówczas dogłębne analizy, owocem czego okazuje się tzw. przywrócona wymowa. Niektóre z różnic w artykulacji określone w efekcie badań, są nadzwyczajne. Litera c wypowiadana była zawsze w sposób twardy jako [k]. Tak samo z literą g – słowa genius nie wypowiadało się więc jak [dżenius]. We wszystkich wypadkach czytane było jak w wyrazie [spaghetti] (wg reguł włoskiej wymowy dwuznak gh czytamy jako samo [g]).
Nie istniała różnica fonetyczna między u, a v, także verum można było czytać jako [uerum]. Litera y, odziedziczona po Grekach, była czytana jako [u]. Dwuznak sc czytany był jako [sk], zatem pisces wymówimy jako [piskes] (ryby), a nie przy użyciu dzisiejszego włoskiego [sz]. Dwuznak gn czytany był tak, aby obie głoski [g] i [n] były słyszalne (Włosi dziś czytają gn jako [ń]). Dyftong ae w caesar był czytany tak, jak był napisany, a więc [kaesar]. Tak samo z dwuznakiem ti – [amicitia], a nie jak dzisiejsze amicizia [amicicja]. Natomiast dwuznak ns czytany był bez litery n, dlatego consul w antycznym Rzymie był [kosulem]. Zapomnijmy zatem o Ave Caesar i zacznijmy głosić [Aue kaesar]!