Powstanie Rzymu i początki jego istnienia od zawsze budziły zainteresowanie i intrygowały. Oczywiście nasz sposób postrzegania rzymskiej historii znacznie odbiega od poglądów starożytnych mieszkańców Wiecznego Miasta. Współcześnie dokonujemy pewnego rozróżnienia między jego legendarnymi dziejami a faktycznymi wydarzeniami historycznymi, które badacze próbują odtwarzać na podstawie krytycznej analizy źródeł antycznych. Dla Rzymian, opowieści o początkach ich państwa były nie tylko zbiorem legend, lecz powszechnie uznawaną wersją wydarzeń. Niemniej jednak niektóre z mitów założycielskich Rzymu na stałe wpisały się w dzisiejszy sposób myślenia o nim. Najbardziej znanym przykładem jest oczywiście wilczyca rzymska (lupa romana), która do dzisiaj pozostaje jednym z symboli Rzymu, a jej wizerunek możemy odnaleźć w wielu jego zakamarkach.
Podobnie jak współcześni badacze, Rzymianie spierali się co do genezy powstania oraz późniejszego rozwoju Miasta. Już w starożytności istniały różne wersje mitów poruszających to zagadnienie. Wynikało to zapewne z faktu, iż mity oraz legendy ulegały ciągłemu procesowi ewolucji. Powstawały także na podstawie rozmaitych tradycji, głównie etruskiej oraz greckiej.
Motywy związane z legendarnymi początkami Miasta stanowiły istotny aspekt tożsamości Rzymian. Były inspiracją dla antycznych historiografów, którzy próbowali opisać całą „historię” Rzymu. Na tym polu wyróżnił się przede wszystkim Tytus Liwiusz, autor dzieła Od założenia Miasta (Ab urbe condita). Mity pobudzały także wyobraźnię rzymskich artystów, między innymi poetów. Jednym z nich był Wergiliusz, który wykorzystał je do stworzenia słynnego poematu epickiego o nazwie Eneida.
Tematyka ta stanowiła także popularny motyw ikonografii umieszczanej na antycznych monetach. Na ich podstawie współcześni badacze analizują, jak Rzymianie postrzegali swoją historię. Tego rodzaju monety były emitowane przez długi okres, od III w. p.n.e. aż do IV w. n.e. Należy zaznaczyć, że z przyczyn praktycznych rzymskie mity i legendy ulegały na monetach znacznemu uproszczeniu, polegającemu na sprowadzeniu ich do łatwo rozpoznawalnych symboli wyrażanych poprzez określone elementy ikonograficzne. Fizyczne ograniczenia monet mają jednak swoje zalety. Z racji ich niewielkich rozmiarów starano się umieszczać na nich obrazy szczególnie ważne, a tym samym zrozumiałe.
Istniało wiele motywów ikonograficznych nawiązujących do początków rzymskich dziejów. Do najważniejszych należy bez wątpienia zaliczyć te przedstawiające bohaterów wspomnianej wcześniej Eneidy. Prezentowały one postać Eneasza, który prawą ręką prowadzi małego Askaniusza, a w lewej trzyma swojego ojca Anchizesa. Ikonografia ta nawiązuje oczywiście do legendarnej ucieczki protoplastów Rzymian z Troi.
Co zaskakujące, monety z tym motywem nie były szczególnie popularne w mennictwie rzymskim. Przez kilka wieków wyemitowano je zaledwie kilkanaście razy. Znacznie częściej ikonografią nawiązującą do trojańskiego mitu posługiwali się mieszkańcy rzymskich prowincji. Poszczególne ośrodki miejskie przedstawiały motyw ucieczki z Troi, aby wpisać swoje dzieje w szerszy kontekst rzymskiej „historii”. Miasta demonstrowały w ten sposób związki z Rzymem, co zwiększało ich prestiż.
Kolejną ważną postacią związaną z początkami Rzymu ukazywaną na monetach był Romulus. Po raz pierwszy pojawia się na nich dosyć późno, bo dopiero w 56 r. p.n.e. Stopniowo jednak motyw ten zyskał na znaczeniu w czasach cesarstwa. Romulus był przedstawiany jako młody, uzbrojony i opancerzony wojownik, który w jednej ręce trzyma trofeum, co być może odzwierciedlało jeden z jego starożytnych pomników. Legendarny założyciel Rzymu był szczególnie popularny na monetach cesarzy z dynastii Antoninów. Wówczas jego przedstawieniom na numizmatach towarzyszyła legenda w formie ROMVLO CONDITORI. Człon conditor (założyciel) podkreśla jego rolę w fundacji Rzymu. Ikonografia najprawdopodobniej odnosi się natomiast do bohaterskich czynów Romulusa. W trakcie jednej z wojen miał on pokonać w pojedynku sabińskiego króla Akrona. Motyw umieszczony na monecie nawiązuje więc zapewne do jego triumfu. Romulus kroczy na Kapitol, aby tam złożyć Jowiszowi zdobyte na wrogu trofeum. Postać ta, rzecz jasna, nie pojawiła się na monetach cesarzy z tej dynastii przypadkowo. Z pewnych powodów musiała być atrakcyjna dla propagandy imperialnej. Jak się wydaje, próbowano w ten sposób połączyć mityczną działalność Romulusa z sukcesami poszczególnych władców. Podkreślano także dążenia polityczne oraz przywiązanie do rzymskiej przeszłości.
Jednym z najbardziej znanych współcześnie symboli odnoszących się do rzymskich mitów założycielskich jest wilczyca rzymska. Ikonografia nawiązująca do niej pojawiła się na rzymskich numizmatach (tzw. didrachmach „rzymsko-kampańskich”) dosyć wcześnie, bo już w latach 269–266 p.n.e. Ich rewers ukazuje wyobrażenie wilczycy karmiącej Romulusa i Remusa. Przedstawienie uzupełnia legenda w formie ROMANORUM (Rzymian).
Motyw ten był popularny także w późniejszym okresie i pojawiał się na monetach aż do IV wieku n.e. Często wzbogacano go o dodatkowe elementy ikonograficzne, takie jak orzeł czy też pasterz Faustulus, który według legendy wychował porzuconych chłopców. W starożytności przedstawienie wilczycy było jednym z najważniejszych i najbardziej popularnych symboli Rzymu jako miasta, państwa oraz rzymskości w ogóle. Dowodzą tego między innymi monety prowincjonalne emitowane przez rzymskie kolonie na wschodzie imperium. Umieszczały one na numizmatach motywy jednoznacznie kojarzące się z Rzymem, aby podkreślić swój status. W tym kontekście ikonografia rzymskiej wilczycy była szczególnie często wykorzystywana.
W czasach republiki rzymskiej osobami odpowiedzialnymi za emisję pieniądza byli triumwirowie monetarni (tresviri monetales). Najczęściej urząd ten obejmowali młodzi przedstawiciele rzymskiej arystokracji. Do ich obowiązków należało między innymi dobieranie ikonografii, która miała znaleźć się na monetach i posiadali w tej kwestii bardzo dużą swobodę. W rezultacie triumwirowie często wybierali takie motywy, które łączyły legendarną „historię” Miasta z dziejami ich rodów. Przykładem takiej postawy była działalność słynnego Marka Juniusza Brutusa, jednego z przywódców spisku na życie Gajusza Juliusza Cezara. Brutus wywodził swoje pochodzenie od Lucjusza Juniusza Brutusa – legendarnego pierwszego konsula i twórcy republiki, który doprowadził do wygnania z Rzymu ostatniego króla. Choć dla dzisiejszych historyków jest to oczywista fikcja, w starożytności stanowiło to po prostu część oficjalnej historii Miasta, w którą powszechnie wierzono.
Marek Juniusz Brutus pełnił funkcję triumwira monetarnego w 54 r. p.n.e. Wówczas w rzymskiej mennicy wyemitowano monety, na awersie których widniała głowa jego sławnego przodka, Lucjusza Juniusza Brutusa, oraz legenda BRVTVS. Rewers z kolei ukazywał portret Gajusza Serwiliusza Ahali, któremu towarzyszył napis AHALA.
O ile znaczenie legendy awersu wydaje się dość oczywiste, o tyle napis na awersie wymaga pewnego wyjaśnienia. Nawiązywał on do rodziny matki Brutusa, Serwilli. Jeden z jej przodków, Serwiusz Ahala, w 439 r. p.n.e. miał zgładzić niejakiego Spuriusza Meliusza, który dążył do tyranii. W ten sposób młody Brutus wpisał dokonania sławnych przedstawicieli swojej rodziny – zarówno ze strony matki, jak i ojca – w szerszy kontekst rzymskich dziejów. Jego późniejsze działania świadczą o tym, że musiał w pewnym stopniu utożsamiać się z nich osiągnięciami. Wszakże w 44 r. p.n.e. postanowił wraz z grupą spiskowców „ochronić” republikę przed „tyranią” Gajusza Juliusza Cezara.