Chyba każdy z nas słyszał o mitycznej, zatopionej, starożytnej krainie, którą opisywał w swych działach Platon. Czy, aby na pewno to tylko legenda? Okazuje się, że w zapiskach Platona mogło być ziarno prawdy. Zapraszam na wspólną podróż po antycznym, zatopionym mieście Baia.
A w zasadzie Baiae, bo tak brzmi oryginalna nazwa, leży pod wodą w Zatoce Neapolitańskiej, a dokładnie w kraterze wulkanicznym z przed 10 tys. lat. Nazwa miasta, które zamieszkiwało niegdyś kilka tysięcy osób, jak głosi legenda, wzięła się od miejsca pochówku Bajosa, przyjaciela Odyseusza. Jest to niezwykłe miejsce, odwiedzane przez tysiące turystów rocznie, a wszystko za sprawą swego nietypowego charakteru. Otóż większość miasta liczącego 176,6 hektara powierzchni leży niemal 4 m pod wodą. Zabytkowa osada z czasów Imperium Rzymskiego, objęta jest ochroną i znajduje się w naturalnym parku od 2002 roku.
Można sobie tylko wyobrazić przepych i piękno starożytnego miasta, w którym do dziś zachowały się nawet układy ulic. Nie dziwi zatem fakt, że miejsce to było często wybierane przez patrycjuszy i cesarzy rzymskich (w tym Cezara) w celach wypoczynkowych, zwłaszcza, że znajdowały się tam gorące źródła. Do dziś zachowały się zabytkowe wille, w tym rezydencja rodziny Pisoni, spadkobierców których zamordowano na rozkaz Nerona. Inna ciekawa willa, która zachowała się do dnia dzisiejszego to rezydencja Protiro, wokół, której ocalała czarno-biała marmurowa posadzka. Pod woda wciąż znajduje się jeden z największych portów handlowych na tamtejszych ziemiach – Portus Julius (Puteoli). W głębinach Zatoki Neapolitańskiej znaleźć można palisadę, chroniącą niegdyś port przed sztormem. Nieopodal znajduje się również aragoński zamek oraz ogromne posągi m.in. młodego Dionizosa, czy postaci z „Odysei”.
Niestety już w IV wieku p.n.e. zaczęto notować pierwsze ruchy płyt tektonicznych, które zwiastowały nieuchronną zagładę miasta. Zjawisko to nazywane jest przez specjalistów bradisismo, czyli regularne naprzemienne obniżanie się i podwyższanie gruntu, które związane jest z wypełnianiem się i opróżnianiem komór wulkanicznych lawą. Później miały miejsce kolejne obniżania terenu, aż w końcu cała osada zniknęła pod wodą…
To niezwykłe znalezisko jest nie lada gratką dla archeologów oraz miłośników starożytnego Rzymu. Możliwość zanurkowania i przepłynięcia obok antycznych, porośniętych wodorostami, marmurowych posagów, gwarantuje niezapomniane wrażenia! Być może Baia nie jest tak popularnym kierunkiem dla turystów jak Pompeje czy Ercolano, ale z pewnością warto odwiedzić Neapolitańską Atlantydę.